Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W obronie świętości życia
Tegoroczny Marsz, jak zawsze związany był z obchodzonym w naszym kraju 24 marca Narodowym Dniem Życia, miał szczególny wymiar. 2025 rok to również rocznica – 1000 lat od koronacji Bolesława Chrobrego, pierwszego króla Polski, którego panowanie rozpoczęło nowy rozdział w dziejach naszej Ojczyzny. Data wydarzenia wybrana na tę wiosnę przez organizatorów łączyła oba wątki. W tym roku Aleteia była obecna na Narodowym Marszu Życia.
Ten podwójny wymiar wydarzenia spinało przesłanie o szczególnym znaczeniu chrześcijaństwa w kulturze polskiej. Chrześcijaństwa, które w wymiarze społecznym jest nośnikiem szacunku dla ludzkiej godności. Bez chrześcijaństwa nie rozwinęłaby się ta szczególna forma europejskiej cywilizacji jaką była i jest Rzeczpospolita.

Modlitwa i radość na ulicach stolicy
Zgromadzenie Marszowe, choć ludzie zbierali się już wcześniej, rozpoczęło się o godzinie 12.30 na placu Zamkowym powitaniem przez organizatorów uczestników z różnych miast Polski. Pogoda była piękna, słońce świeciło na bezchmurnym niebie. Pod majestatycznym spojrzeniem Zamku Królewskiego, uczestnicy – niosąc flagi narodowe, proporce różnych organizacji i transparenty z hasłami w obronie życia – szykowali się do radosnego pochodu ulicami miasta. Śpiewano pieśni, część osób w pobliżu odmawiano różaniec. We wszystkich sercach niosło się jedno przesłanie: każde życie jest świętym darem.
Atmosfera wydarzenia była pełna pokoju i pogody ducha. Wśród tłumu można było dostrzec całe rodziny z dziećmi, wielu ludzi trzymało kolorowe kartony, które z jednej strony miały nadrukowany napis „Fala życia”, a z drugiej “Królewski ród piastowski”. Część uczestników miała swoje transparenty. Równocześnie ci wszyscy, którzy mieli banery ze zdjęciami zabitych dzieci zostali poproszeni o ich schowanie lub opuszczenie zgromadzenia. Ta zasada przyświeca Narodowemu Marszowi Życia od początku, ma on charakter jednoznacznie afirmatywny.
Gdy dotarłem na miejsce startu Marszu niedługo po poprzedzającej go mszy św. wydawało mi się, że ludzi jest niewielu. Jednak zanim ruszyliśmy, całą przestrzeń od placu Zamkowego, przez skrzyżowanie przy kościele św. Anny i dalej, poza zasięg mojego wzroku, wypełnili uczestnicy wydarzenia. Jak powiedział mi jeden z maszerujących atmosfera bardzo się zmieniła od roku 2020, gdy miały miejsce w Warszawie proaborcyjne rozruchy. Atakowanych kościołów broniły wtedy garstki odważnych wolontariuszy, w grupach po kilkadziesiąt, może sto osób. Wydawało się, że nie ma nadziei i sprawa życia musi upaść.
Król Bolesław Chrobry przejechał przez stolicę
Pochód tysięcy ludzi – w tym roku było na Marszu prawdopodobnie około 20 tys. osób – poprzedziła parada historyczna. Od ulicy Senatorskiej do Traktu Królewskiego szły kolejne grupy rekonstrukcyjne przedstawiające średniowieczne rycerstwo i wojów, rycerzy czasów dojrzałego średniowiecza, husarię i dwudziestowiecznych ułanów. Przed oczami zgromadzonych widzów przejechał także nie kto inny, ale sam Bolesław Chrobry, pierwszy król Polski w otoczeniu swojej elitarnej drużyny bojowej. Trzeba przyznać, że triumfalny przejazd króla rekonstruktorom udał się znakomicie.

Poczet historyczny towarzyszył Marszowi przez większość trasy, aż do wylotu ulicy Wiejskiej, niedaleko Sejmu Rzeczypospolitej. Potem konie odeszły na zasłużony odpoczynek, podobnie jak jeźdźcy, a my wszyscy skierowaliśmy się w stronę amfiteatru w parku im. marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Tam można było wysłuchać świadectw rodzin, lekarzy, prawników i działaczy zaangażowanych w sprawę ochrony prawa do życia. Więcej o tym możecie przeczytać w opublikowanej już na naszej stronie relacji, gdzie znajdziecie też osobną galerię przepięknych zdjęć z tego wydarzenia!
Wspólnota serc
Trasa Marszu przebiegała tradycyjnie Krakowskim Przedmieściem oraz ulicą Nowy Świat do placu Trzech Krzyży, by potem skierować się w stronę Parku Marszałka Rydza-Śmigłego. Po drodze skandowane były różne hasła, np: “Cała Polska jest za życiem” czy “Od Krakowa aż do Gdańska rośnie Polska chrześcijańska”, “Tu jest Polska”.
Śpiewano także refren “Hymnu o koronie polskiej”, a śpiew intonował na tegorocznym Marszu znany pieśniarza i znawca dawnej sztuki europejskiej, Jacek Kowalski. A śpiew niósł się na Starym Miastem i Śródmieściem.
«Lud ją własny poniewiera,
Ale ona nie umiera –
Korona, Polska Korona.»
Każdy krok tego marszu był żywym i pokojowym świadectwem przekonania, że życie jest wartością bezcenną i nienaruszalną, niezależnie od czasów, kultury czy zmian społecznych. Ludzie zgromadzeni wzdłuż trasy marszu także reagowali raczej spokojnie, przeważnie przyglądali się z zaciekawieniem. Raz tylko usłyszałem rzucone w naszą stronę słowo: “katotaliby”. Przy rondzie marszałka Charlesa de Gaulle'a cały Marsz zatrzymał się i zachęcony przez grupę prowadzącą zaintonował znaną pieśń Wspólnoty Miłości Ukrzyżowanej “Zmartwychwstał Pan”.
W samym w centrum Warszawy znów dało się usłyszeć donośne słowa, tym razem nie patriotyczne, ale pełne uwielbienia Pana Boga.
Zmartwychwstał Pan, i żyje dziś,
blaskiem jaśnieje noc
Nie umrę, nie, lecz będę żył,
Bóg okazał swą moc
Krzyż to jest brama Pana,
jeśli chcesz przez nią wejdź
Zbliżmy się do ołtarza,
Bogu oddajmy cześć!
To kolejny akcent z gatunku tych, o których nie można przeczytać nawet w relacjach katolickich mediów. Trudno było się nie doświadczyć chwili wzruszenia.
Podobnie zresztą jak wtedy, gdy z placu Zamkowego rozniósł się okolicy dźwięk bijącego tętna jeszcze nienarodzonego dziecka. I nie był o dźwięk wcześniej zarejestrowany, tylko bezpośrednia transmisja ze sceny, gdzie w pewnym momencie gościli Gosia i Marcin, a także piękna gromadka ich dzieci. Jedno z nich jeszcze nie przyszło na świat, ale dało nam niezwykły znak życia.
Radość i świadectwa
Finał Marszu – jak wspomniałem – miał miejsce w parku marszałka Rydza-Śmigłego. Tam uczestnicy słuchali świadectw i wystąpień liderów inicjatyw pro-life, a także innych organizacji społecznych wspierających wydarzenie. Przypominano wielokrotnie, że niezależnie od wyzwań współczesności, prawda o godności życia ludzkiego pozostaje niezmienna.
“Nasz marsz, jak zawsze, jest marszem afirmacji wartości takich jak życie, rodzina, wspólnota narodowa, ale też – jak zawsze – jest znakiem sprzeciwu. Znakiem sprzeciwu wobec tego ataku, który na te wartości uderza. Nie tylko na wartości, ale na konkretne osoby. Przecież pamiętamy, że ochrona życia dotyczy osoby ludzkiej, nie tylko wartości. Wczoraj żegnaliśmy papieża Franciszka. Jego przesłanie dla Polski w sprawie ochrony życia było bardzo ładne, piękne i jednoznaczne. Chciałbym – mówił papież Franciszek – żeby ziemia polska była ziemią, gdzie życie jest chronione. Ale czasami Papież mówił też mocniejszymi słowami. Kiedyś spytano go, czy uważa, że aborcja może być dopuszczalna. Co odpowiedział papież Franciszek? To tak, jakby zaprosić do domu płatnego zabójcę. Aborcja to płatny zabójca”
– mówił Bogusław Kiernicki, prezes Fundacji św. Benedykta, główny organizator Narodowego Marszu Życia.

List od prezydenta Andrzeja Dudy
Ważnym akcentem marszu było odczytanie listu prezydenta Andrzeja Dudy, który przekazał uczestnikom, na ręce organizatorów marszu biało-czerwoną flagę. „Eksponujcie ją z dumą i radością jako manifestację ofiarności Polsce, wyraz naszych przekonań i poszanowania najwyższych wartości” - zaapelował prezydent w przesłaniu do uczestników marszu.
“Niech będzie wezwaniem do miłości ojczyzny, która wyraża się w codziennej służbie i uważności na potrzeby drugiego człowieka. Niech dalej inspiruje nas również do współtworzenia kultury zaufania, prawdy i dobra” – można było usłyszeć w odczytanym liście od Andrzeja Dudy. Uczestnicy zareagowali na te słowa oklaskami, choć może nieco chłodnymi. Cóż, katolicy w Polsce, szczególni ci zaangażowani społecznie dobrze wiedzą, że na politykach nie można polegać, nawet jeśli ich działania są konieczne.

Akt jubileuszowy – millenium Korony
Wydarzenie zostało zamknięte odczytaniem i przyjęciem przez aklamację Aktu jubileuszowego. Warto przytoczyć ten piękny tekst w całości, ponieważ większość mediów przekazała swoim odbiorcom tylko dość skromne jego fragmenty.
Przyjmując chrzest w 966 roku nasz książę, Mieszko I, rozpoczął dzieło ewangelizacji naszej Ojczyzny. 1000 lat temu, w 1025 roku, jego syn, prawnuk św. Ludmiły, bratanek św. Wacława i bliski krewny św. Wojciecha – Bolesław Chrobry, przyjmując koronę królewską, podjął wobec Boga i Kościoła Powszechnego zobowiązanie strzeżenia wiary, całości państwa, sprawiedliwości i dobra powierzonego sobie ludu. Te zobowiązania, jeszcze tego samego roku, ponowił w czasie swej koronacji nasz następny król, Mieszko II. Przyjęte wtedy obowiązki stanowią niezmiennie powołanie Państwa Polskiego. Pozostały mu wierne wszystkie nasze wcześniejsze, historyczne konstytucję, a również ostatnia, mimo całego kryzysu naszej cywilizacji i życia narodowego – im nie zaprzeczyła. Także w czasach niewoli potwierdziły je Jasnogórskie Śluby Narodu, przygotowane przez Prymasa Wyszyńskiego, interrexa Rzeczypospolitej, i przez samo społeczeństwo, aklamujące setki razy nauczanie św. Jana Pawła II w czasie jego pielgrzymek do Ojczyzny. To te akty torowały nam drogę do niepodległości, którą nas Bóg obdarzył. Wierność tym zobowiązaniom – od władców przejętym przez naród – potwierdzamy również dziś, na Narodowym Marszu Życia.
Tej wierności oczekujemy od wszystkich, którzy biorą odpowiedzialność za Państwo Polskie. Z ich wykonania nie zwalniają nikogo, kto chce reprezentować Ojczyznę, żadne prywatne czy partyjne nastawienia.
Szczególnie jednak będziemy wymagać ich realizacji od tych przywódców społecznych, którzy deklarują przywiązanie do dziedzictwa cywilizacji chrześcijańskiej i swój mandat zawdzięczają poparciu przekonanej opinii chrześcijańskiej. [Bo] Komu więcej dano – od tego więcej się wymaga (por. Łk 12,48).
Oczekujemy więc jasnej obrony obowiązywalności, pod sankcją sprzeniewierzenia się lojalności wobec Państwa Polskiego, przepisów i wykładni Konstytucji potwierdzających człowieczeństwo każdej osoby od momentu poczęcia do naturalnej śmierci, praw lekarzy i instytucji ochrony zdrowia do ich obrony, obrony na forum narodowym i międzynarodowym naturalnego ustroju rodziny, praw wychowawczych rodziców i obrony dzieci przed demoralizacją. Przypominamy raz jeszcze, że wszystkie te naturalne powinności państwa – Rzeczpospolita potwierdziła w Konstytucji, w jej obowiązującej wykładni i w swych ustawach.
Oczekujemy jednoznacznego przeciwstawienia się uzurpacji ze strony organizacji międzynarodowych, które utrudniają Państwu Polskiemu ochronę życia, rodziny i wychowania.
Oczekujemy jasnego, nie tylko wyborczego i retorycznego, ale prawnego – przeciwstawienia się zamachom na polską szkołę oraz jej wychowawcze i narodowe funkcje.
My wszyscy zaś zobowiązania te mamy obowiązek zrealizować wykonując swą władzę wyborczą w nadchodzących wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej, popierając kandydata, który je szanuje, który wypełni wspólne powinności narodu i w niczym nie narazi ich na szwank.
Tak nam dopomóż Bóg!
Po wszystkim uczestnicy rozeszli się w spokoju po całej Warszawie niosąc ze sobą ziarna dobrej nowiny o życiu, które jest prawem każdego człowieka, zgodnie z wolą Bożą.
Marsz Życia 2025 stał się nie tylko publicznym świadectwem w obronie życia, ale także czasem umocnienia wspólnoty ludzi wierzących w siłę dobra. Oby nigdy tej siły nie zabrakło.
By jednak tak się stało, potrzebna jest modlitwa za tych wszystkich, szczególnie za młode matki i ojców, którzy doświadczają trudów i obaw w związku ze świadomością konieczności podjęcia obowiązków rodzicielstwa.
Zobacz naszą wyjątkową galerię zdjęć z Marszu: