separateurCreated with Sketch.

Maryja Królowa włada nawet sercem Boga

virgin mary statue
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
o. Hervé Courau OSB - publikacja 03.05.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Co możemy zrobić, by Bóg nas wysłuchał? On sam dał nam Orędownika – jest nim Jezus. Ale mamy także potężną Orędowniczkę.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Omnipotentia supplex

Ludzkość pragnie zbawienia, lecz nie wie, jak je osiągnąć. Czuje jednak dobrze, że zbawienie może pochodzić jedynie od Boga. Jak jednak dosięgnąć Boga, jak dotrzeć do Wszechmogącego? Jak skłonić Jego Serce do okazania nam miłosierdzia?

Czy mamy orędownika, który potrafi sprawić, że Pan nas wysłucha? Sam Bóg dał nam takiego Orędownika (zob. 1 J 2,1) – jest nim Pan Jezus. Ale mamy także Orędowniczkę – jest nią Najświętsza Maryja Panna, która jest naszą Matką, Królową całego stworzenia. Ona włada nawet sercem Boga.

Jest Ona wszechmocna wobec serca Bożego, wszechmocna przez swoje błaganie – omnipotentia supplex.

Będziemy postępować krok po kroku. Najpierw wsłuchamy się w Stary Testament, w którym znajdziemy kobiety potrafiące prośbą skłonić serca swoich mężów. Wśród nich są również królowe, które zapowiadają Maryję, są jej prefiguracją.

Następnie skierujemy nasz wzrok na samą Najświętszą Pannę i zwrócimy uwagę, że posiada Ona wszystkie cechy doskonałej Orędowniczki: jest nam serdecznie i niezachwianie oddana, wie, jak przemawiać do Pana, a On wysłuchuje Jej próśb.

Dlatego nazywana jest „wszechmocą błagającą – omnipotentia supplex”. Spróbujemy też prześledzić historię tego tytułu w dziejach chrześcijaństwa.

Królowa u boku króla

Na początek przeczytajmy fragment z Księgi Nehemiasza. Prorok Nehemiasz był jednym z Izraelitów deportowanych do Suzy podczas niewoli babilońskiej. Pragnął wrócić do Ziemi Świętej, aby odbudować Jerozolimę, która popadła w ruinę. Był urzędnikiem króla Artakserksesa, ale spełniał swoje zadania z widocznym smutkiem:

Król mi rzekł: „Czemu tak smutno wyglądasz? Przecież nie jesteś chory! Nie, lecz masz jakieś zmartwienie?” I przeraziłem się do najwyższego stopnia, i rzekłem królowi: „Niech król żyje na wieki! Jakże nie mam smutno wyglądać, gdy miasto, gdzie są groby moich przodków, jest spustoszone, a bramy jego są strawione ogniem”. I rzekł mi król: „O co chciałbyś prosić?” Wtedy pomodliłem się do Boga niebios i rzekłem królowi: „Jeśli to odpowiada królowi i jeśli sługa twój ma względy u ciebie, to proszę, abyś mnie posłał do Judy, do grodu grobów moich przodków, abym go odbudował”. I rzekł mi król, podczas gdy królowa siedziała obok niego: „Jak długo potrwa twoja podróż? I kiedy powrócisz?” I król, gdy podałem mu termin, raczył mnie wyprawić (Ne 2,1-6).

Nehemiasz przedstawił swoje pragnienie, zgadzając się na to, że król postanowi, jak sam zechce. Nie odwoływał się do sprawiedliwości, lecz do królewskiego serca. Opisanie własnych przeżyć miało skłonić monarchę do okazania dobroci. Prorok prosił o łaskę. Jak jednak wyprosić łaskę?

Nehemiasz miał szczęście – przy królu była królowa. To jej obecność sprawiła, że atmosfera rozmowy wypełniła się łagodnością. Ten szczegół nie jest bez znaczenia. W obecności królowej król był skłonny do wielkoduszności.

Tak więc król, obok którego siedziała królowa, stał się łaskawy. Można przypuszczać, że gdyby królowej tam nie było, serce władcy nie byłoby tak otwarte i skłonne do okazania dobroci.

Tytuł „królowej” lub „pani” – domina, która cieszy się pełną łaskawością króla pojawia się w Piśmie Świętym jeszcze w jednym miejscu. W naszej liturgii śpiewamy psalm 44, a w nim te słowa: Astitit regina a dextris tuis in vestitu deaurato. W tłumaczeniu ten fragment psalmu brzmi:

Stanęła królowa po prawicy twojej w ubiorze złotym (Ps 44,10).

Dziś my również – jak Nehemiasz – jesteśmy wygnańcami. Pragniemy zaangażować się w budowę nowego Jeruzalem – Jeruzalem niebieskiego. Czy znajdziemy królową, która, przebywając u boku Króla, swoją cichą obecnością skłoni Jego serce ku nam?

Królowa skłania ucho króla

Oczywiście, jak już powiedzieliśmy i jak dobrze wiemy, to Najświętsza Maryja Panna jest naszą królewską Orędowniczką. Rozważmy więc ten temat, przyglądając się innym kobiecym postaciom ze Starego Przymierza, które wstawiały się u króla, aby uzyskać ocalenie.

W Piśmie Świętym czytamy o Abigail i Batszebie, żonach króla Dawida. Pismo opowiada nam też historię królowej Estery.

Abigail była najpierw żoną „okrutnego i występnego” Nabala, który rozgniewał Dawida, przez co naraził siebie i swój dom na śmierć (por. 1 Sm 25). Jednak Abigail, uprzedzając to, co miało się wydarzyć, zabrała ze sobą dary i wstawiła się u Dawida za swoim mężem. Jej piękno i mądrość zjednały jej życzliwość króla, który oszczędził Nabala. Po jego śmierci Dawid pojął Abigail za żonę.

Co do Batszeby, znamy ją lepiej – była żoną Uriasza Chetyty, a Dawid zgrzeszył z nią ciężko i doprowadził do śmierci jej męża. Później jednak po została jego prawowitą małżonką, a sam król odpokutował za swoje czyny. Syn Dawida i Batszeby Salomon został wyznaczony na następcę tronu. Pod koniec życia Dawida inny jego syn, Adoniasz, zaczął rościć sobie prawa do korony. Wtedy Batszeba, matka Salomona,

weszła do sypialni bardzo już podeszłego w latach króla (…), uklękła i oddała pokłon królowi, a król ją zapytał: „Czego chcesz?” Wtedy odrzekła mu: „Panie mój! Tyś poprzysiągł twojej służebnicy na Pana, Boga twego: Salomon, twój syn, będzie królował po mnie i on będzie zasiadał na moim tronie. A oto teraz Adoniasz stał się królem! A ty, panie mój, królu, nic o tym nie wiesz (1 Krl 1,15-18).

Batszebę wsparł prorok Natan, a wówczas król Dawid przysiągł Batszebie:

Na życie Pana, który wyratował mnie z wszelkiego utrapienia! Jak przysiągłem ci na Pana, Boga Izraela, mówiąc, że Salomon, twój syn, będzie królował po mnie i on będzie zasiadał na moim tronie po mnie, tak właśnie dziś uczynię”. Wtedy Batszeba, upadłszy twarzą do ziemi, oddała pokłon królowi oraz powiedziała: „Niech żyje mój pan, król Dawid, na wieki!” (1 Krl 1,29-31).

Jednak prośby przedstawiane przez Batszebę królowi nie zawsze przynosiły zamierzony efekt. Gdy Salomon został już królem, sytuacja się zmieniła. Pewnego razu królowa matka przedstawiła swojemu synowi prośbę Adoniasza, jego przyrodniego brata. Adoniasz chciał pojąć za żonę Szunemitkę Abiszag, którą wcześniej sprowadzono do króla Dawida, aby go ogrzewała. Oto jak potoczyła się ta historia. Batszeba powiedziała do Adoniasza:

Dobrze, ja powiem o tobie królowi!”. Batszeba więc weszła do króla Salomona, aby przemówić do niego w sprawie Adoniasza. Wtedy król wstał na jej spotkanie, oddał jej pokłon, a potem usiadł na swym tronie. A wtedy postawiono tron dla matki króla, aby usiadła po jego prawej ręce. Ona wtedy powiedziała mu: „Mam do ciebie jedną małą prośbę. Nie odmawiaj mi!” A król jej odrzekł: „Proś, moja matko, bo tobie nie będę odmawiał”. Wtedy przemówiła: „Niech Abiszag Szunemitka będzie dana za żonę twemu bratu Adoniaszowi!” Odpowiadając na to, król Salomon rzekł swojej matce: „A dlaczego prosisz dla Adoniasza o Abiszag Szunemitkę? Proś raczej dla niego o władzę królewską, bo on jest moim starszym bratem i ma za sobą kapłana Abiatara i Joaba, syna Serui!” Następnie król Salomon przysiągł na Pana, mówiąc: „Niech mi Bóg to uczyni i tamto dorzuci, jeśli Adoniasz nie na swą zgubę poruszył tę sprawę” (1 Krl 2,18-23).

Król odnosi się z wielkim szacunkiem do królowej matki. Z tego powodu decyduje się na odejście od dworskiej etykiety. Jeśli królowa nie została wysłuchana, to dlatego, że w jej prośbie brakowało mądrości – jej spełnienie mogło dać mocny oręż w ręce konkurenta króla Salomona, a to nie było zgodne z Bożym planem. Podobnie podczas Męki Pańskiej nie było zgodne z Bożym planem, aby Piłat posłuchał nalegań swojej żony.

Postacie Abigail i Batszeby pomagają nakreślić szkic obrazu Najświętszej Maryi Panny, naszej Orędowniczki u Boga.

Orędowniczka

Posłuchajmy teraz bardzo wymownej opowieści o królu, który wysłuchał próśb swojej żony. Chodzi o Aswerusa i Esterę. Znacie tę historię. Dzieje się ona w Suzie. Haman, najwyższy urzędnik królewski, uzyskał od króla Aswerusa, władcy Persów i Medów, zgodę na zagładę narodu żydowskiego. Królowa Estera także należy do tego narodu, choć król o tym nie wie. Postanawia ocalić swój lud i przemówić w tej sprawie do króla. Zgodnie z królewskim prawem królowej nie wolno było wejść do komnaty królewskiej bez pozwolenia. Estera, pokładając ufność w miłości króla, odważa się złamać to prawo:

Przeszedłszy przez wszystkie bramy stanęła przed królem. A on siedział na tronie swego królestwa, strojny we wszystkie swoje wspaniałe szaty, cały w złocie i drogich kamieniach, i był bardzo surowy. I podniósł majestatyczne swe oblicze, i spojrzał w największym gniewie. A królowa zachwiała się, zmieniła swój wygląd, zbladła i pochyliła się na głowę służącej, która ją wyprzedzała. I przemienił Bóg usposobienie króla na łaskawe, tak że zaniepokojony zeskoczył ze swego tronu i wziął ją w ramiona, aż przyszła do przytomności. I odezwał się do niej bardzo łagodnie, i rzekł jej: „Cóż ci to, Estero? Jam brat twój, bądź dobrej myśli! Nie umrzesz, ponieważ nasze zarządzenie odnosi się do ogółu, przybliż się!” I wyciągnął złote berło, i położył je na szyi jej, i pocałował ją, i rzekł: „Mów do mnie!” I rzekła do niego: „Ujrzałam cię, panie, jak anioła Bożego i zatrwożyło się serce moje od strachu przed majestatem twoim, ponieważ jesteś godny podziwu, panie, a oblicze twoje jest pełne wdzięku”. A gdy to mówiła, znowu upadła z wyczerpania. Król zaś przestraszył się, a cała służba jego pocieszała ją. I rzekł król do niej: „Co ci się stało, królowo Estero, i jaka jest prośba twoja? – choćby to była połowa królestwa, będzie ci dane”. Na to Estera odpowiedziała: „Jeśli się to podoba królowi, to niech przyjdą król i Haman na ucztę, którą ja przygotowałam dla niego”. I rzekł król: „Zawołajcie szybko Hamana, aby spełnił wolę Estery”. Tak przyszli król i Haman na ucztę, którą Estera wydała. I odezwał się król do Estery po napiciu się wina: „Jakie jest życzenie twoje, a będzie spełnione, i co za prośba twoja? Choćby to była połowa królestwa, stanie się” (Est 5, 1b-6).

Król został oczarowany wrażliwym pięknem swojej małżonki. Dwa rozdziały dalej czytamy:

Rzekła królowa Estera: „Królu, jeśli mnie darzysz życzliwością i jeśli królowi się podoba, to niech będzie darowane mi życie na moją prośbę i lud mój na moje życzenie! Albowiem sprzedano nas, mnie i mój lud, aby nas wygładzić, wymordować i zniszczyć. Gdyby nas sprzedano tylko jako niewolników i niewolnice, milczałabym, chociaż nie wynagrodzi nigdy ciemiężyciel szkody królowi”. A na to odpowiedział król Aswerus i rzekł królowej Esterze: „Któż jest ten, który zawziął się w sercu swoim, aby to uczynić, i gdzie on jest?” I odpowiedziała Estera: „Tym przeciwnikiem i wrogiem jest Haman, ten niegodziwiec”. Haman zaś zatrwożył się wobec króla i królowej (Est 7,1-6).

Estera osiąga to, czego pragnęła. Ta piękna królowa jest proroczą zapowiedzią, figurą Najświętszej Maryi Panny, która przez czyste piękno swojej duszy zachwyciła samego Boga. Maryja również uzyskała gwarancję zbawienia swojego ludu, zbawienia dla całej ludzkości. Ona przyjęła naszego Zbawiciela.

Najświętsza Dziewica prosi o życie dla siebie, przede wszystkim jednak prosi o ocalenie całego swojego ludu. Jednocześnie wskazuje osobę wroga. Jest on potężny i pyszny, i już zaplanował zagładę rodzaju ludzkiego. Maryja jednak miażdży go swoją małą, niepokalaną stopą. Właśnie w ten sposób zabiega o królewskie upodobanie.

Można by zarzucić królowej Esterze, że posłużyła się swoim wdziękiem, aby uwieść króla, podobnie jak córka Herodiady, która swoim tańcem tak zauroczyła króla Heroda i jego współbiesiadników, że król powiedział do niej: „Proś mnie, o co chcesz, a dam ci (...), nawet połowę mego królestwa” (Mk 6,22-23).

Jednak nie o to chodzi Esterze. Najświętszej Dziewicy również nie zależy na realizacji jakichś swoich osobistych planów. W ich sercach wszelka intencja jest czysta. Żaden egoizm nie mieszka w sercu tej, która całkowicie oddała się Panu i swojemu ludowi.

„Piękno zbawi świat”

W tym kontekście przychodzą na myśl także postacie św. Marii Magdaleny i św. Marty, które przez swoje łzy i miłość wyjednały zmartwychwstanie swojego brata Łazarza. Jezus wzruszył się bólem swoich przyjaciółek.

Przypomnijmy sobie także Pieśń nad Pieśniami, w której Umiłowany mówi do Umiłowanej, że czuje się pokonany jednym jej spojrzeniem („Oczarowałaś me serce, siostro ma, oblubienico, oczarowałaś me serce jednym spojrzeniem twych oczu”; Pnp 4,9).

„Piękno zbawi świat” – powiedział Dostojewski, i jest to bardzo prawdziwe. U Boga piękno przyzywa wszelką łaskę, nad złem zaś triumfuje. Piękno dusi diabła, który nienawidzi każdej harmonii. Oczywiście chodzi tu przede wszystkim o nasze piękno moralne – piękno, które jest owocem cnót. Dusza pełna cnót promieniuje tym pięknem wokół siebie.

Na zakończenie tej krótkiej medytacji możemy zadać sobie pytanie, na ile staramy się mieć duszę piękną przed Bogiem. Piękną przez modlitwę, piękną przez miłość, piękną przez dobre uczynki, piękną przez ozdoby głębokiej kultury chrześcijańskiej.


Pierwsza nauka rekolekcyjna wygłoszona dla Stowarzyszenia św. Benedykta Patrona Europy (ASBPE) w Opactwie Notre-Dame de Triors w dniach 5-6 października 2024 r.

Tytuł, śródtytuły i lead pochodzą od redakcji Aletei.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!