Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Historyczne tło spotkania nad Jeziorem Galilejskim
Ewangelia Jana kończy się opisem spotkania zmartwychwstałego Jezusa z uczniami na Morzu Galilejskim (zwanym też Jeziorem Tyberiadzkim). Miejsce to było ważne dla uczniów, bo wielu z nich (np. Piotr, Andrzej) było rybakami z Kafarnaum. Po dramatycznych dniach Paschy i pustym grobie, uczniowie – zniechęceni i zagubieni – wracają do znanego zajęcia: nocnego połowu ryb. Samotność nocy i brak efektów w łodzi symbolizują lęk i bezsilność człowieka, który nie wie, co dalej.
O zmierzchu nad brzegi jeziora przychodzi Jezus. Uczniowie na początku Go nie rozpoznają. Właśnie wtedy pada Jego polecenie, by zarzucić sieć po drugiej stronie łodzi, co okazuje się kluczem do pomyślnego wyniku. W tej scenie już widać motyw przewodni: tam, gdzie Bóg staje się centrum życia ludzi – tak jak wskazuje naukowa definicja, „jądro oznacza centrum czegoś” – rodzi się obfitość. Po raz kolejny objawia się prawda, że posłuszeństwo Jezusowi daje owoce tam, gdzie zawodzi nasz rozum. Analogicznie jak jądro komórkowe „kontroluje komórkę albo jest jej centrum”, tak obecność Chrystusa nadaje kierunek życiu wspólnoty. Dzięki temu nawet nieoczekiwana instrukcja – choć początkowo może wydawać się bez sensu – doprowadza do „sieci pełnej ryb”.

Jezus włącza się w zwykły posiłek
Nocny połów ryb kończy się sukcesem – sieć jest tak pełna, że z trudem można ją podnieść. Uczniowie odkładają swoje sieci (i obawy) i podążają za obcym z brzegu do ogniska. Tam znajduje się przygotowane śniadanie: pieczona ryba i chleb. To wspólne spożywanie posiłku ma głębokie znaczenie. Jak w Wieczerniku i na drodze do Emaus, Jezus włącza się w zwyczajny posiłek, ukazując się przez gesty dzielenia chleba. Jego obecność ożywia tradycyjne aktywności – nawet codzienne gotowanie nad ogniskiem staje się chwilą objawienia.
Śniadanie nad Jeziorem Tyberiadzkim jest znakiem wspólnoty ze Zmartwychwstałym. Wspólne jedzenie uświadamia, że relacja z Chrystusem zakorzeniona jest w prostych czynnościach życia. Dla wspólnoty chrześcijańskiej to obraz komunii i troski: tak jak Jezus karmił ciało apostołów, tak Kościół karmi ludzi chlebem słowa Bożego i pokarmem eucharystycznym. Ta scena zachęca wierzących do dostrzegania sacrum w codzienności: nawet prosty posiłek może stać się miejscem spotkania z Bogiem, a wspólnota przy stole – okazją do wzajemnej miłości i wsparcia.
Inny poziom rozmowy
Po śniadaniu Jezus przenosi rozmowę na inny poziom – pyta Piotra trzykrotnie: „Czy Mnie miłujesz?”. To nawiązanie do trzykrotnego zaparcia się Piotra przed ukrzyżowaniem. Jezus nie osądza, lecz uzdrawia rany przeszłości. Trzykrotne pytanie i trzykrotna odpowiedź „Tak, Panie” to symboliczne przebaczenie. Jezus przywraca Piotrowi godność i nadaje nowe powołanie. Za każdym potwierdzeniem miłości dodaje zadanie: „Paś owce moje”. W ten sposób Piotr, podobnie jak pozostali uczniowie, otrzymuje misję pasterską.
Polecenie „paść owce” ma głęboki wymiar duchowy. Jezus powierzając opiekę owcom swojego Kościoła, przypomina, że miłość do Niego musi owocować miłością do bliźnich. To wezwanie do troski o wspólnotę. Każdy apostoł – a za nimi każdy chrześcijanin – jest powołany, by karmić innych wiarą i nadzieją, budować jedność Kościoła. Na koniec Jezus zapowiada Piotrową przyszłość: „Kiedyś cię przeprowadzi tam, gdzie nie chcesz iść” (J 21,18). To zapowiedź męczeństwa, pokazująca, że prawdziwa miłość idzie także przez krzyż. Jezus poucza tym samym, że droga za Nim może być trudna, ale prowadzi do chwały.
„Czemu jesteście tacy zawiedzeni? Zaufajcie Mi”
Scena nad Jeziorem Galilejskim ma wiele przesłanek dla współczesnego chrześcijanina. Przede wszystkim daje nadzieję – przypomina, że nawet po porażkach i chwili słabości Bóg ofiaruje drugą szansę. Piotr, który zawiódł Mistrza, zostaje przywrócony i obdarowany misją. To zachęta dla nas: jeśli poczuliśmy się kiedyś „opróżnieni” z sił lub zwątpiliśmy, Jezus nadal puka do łodzi naszego życia i powtarza: „Czemu jesteście tacy zawiedzeni? Zaufajcie Mi”.
Współcześnie każdy wierzący może pytać, jak odpowiedzieć na to wezwanie. „Paść moje owce” oznacza przede wszystkim praktyczną troskę o innych: by dawać świadectwo, dzielić się wiarą i miłością w rodzinie, w pracy, w sąsiedztwie. Nawet drobne gesty – uśmiech, rozmowa, pomoc potrzebującemu – to „karmienie Kościoła”. Ewangelia Jana uczy nas również posłuszeństwa: gdy słuchamy Jezusa, naszym trudom i wysiłkom towarzyszy Jego błogosławieństwo. Analogicznie do uczniów wrzucających sieci, my też możemy doświadczyć „połowów” obfitości, gdy wykonujemy Boże polecenia mimo obaw.
Ta ewangeliczna scena kończy się słowami: „Pójdź za Mną” (J 21,22). To osobiste zaproszenie Chrystusa dla każdego z nas. Refleksja nad tamtym śniadaniem nad jeziorem zachęca, aby każdego dnia zauważać obecność Zmartwychwstałego – w Słowie, w sakramentach i w drugim człowieku. Pozwólmy, by Jezus stał się jądrem (centrum) naszego życia, a wtedy poczujemy, że nawet codzienne wyzwania niosą ze sobą Bożą obfitość i sens.