Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Byłem przy nim, gdy cierpiał – ale jeszcze bardziej wtedy, gdy kochał”. Kardynał Dominique Mamberti wspomina papieża Franciszka w homilii pełnej wdzięczności i wiary.
Odwaga do końca
W niedzielę, 4 maja 2025 r., w Bazylice św. Piotra w Watykanie odbyła się ostatnia z nowennowych mszy za duszę zmarłego papieża Franciszka. Ofiarę Mszy Świętej sprawował kardynał Dominique Mamberti, protodiakon Kolegium Kardynalskiego, który już za kilka dni wypowie słowa „Habemus Papam”. Ale zanim to zrobi, chciał oddać hołd człowiekowi, który – jak sam powiedział – „pozostał wierny swojej misji aż do ostatecznego wyczerpania sił”.
Podczas Mszy Świętej Mamberti wygłosił poruszającą homilię. Wspomniał swój ostatni, bardzo osobisty kontakt z papieżem Franciszkiem – w Niedzielę Wielkanocną, kiedy to stał obok cierpiącego, ale wciąż zdeterminowanego Ojca Świętego. To wtedy papież, mimo słabości, po raz ostatni przejechał papamobilem przez plac św. Piotra, pozdrawiając wiernych.
„Miłość” – słowo, które wszystko wyjaśnia
Kardynał Mamberti nawiązał do Ewangelii św. Jana, czytanej tego dnia. To właśnie tam, nad Jeziorem Tyberiadzkim, Zmartwychwstały Jezus pyta Piotra: „Czy Mnie miłujesz?”. Mamberti zauważył, że to właśnie miłość – ta pełna pokory, niedoskonała, ale prawdziwa – była osią całego pontyfikatu papieża Franciszka.
Wykorzystując myśl Benedykta XVI kardynał tłumaczył, że Jezus zniża się do poziomu ucznia – do poziomu jego kruchości. „To boskie dostosowanie daje uczniowi nadzieję”, mówił. I to właśnie ta nadzieja, oparta na świadomości własnych słabości, kształtowała duchowość Franciszka.
Franciszek: papież modlitwy i czynu
Mamberti przypomniał też inny, często niedostrzegany aspekt życia Ojca Świętego – jego umiłowanie adoracji. Franciszek nieustannie przypominał Kościołowi, że „utraciliśmy zdolność adorowania”, że trzeba ją odzyskać, by żyć pełnią życia. Jego posługiwanie – pełne spotkań, podróży i prostych gestów miłości – wypływało z ciszy modlitwy, głęboko zakorzenionej w duchowości ignacjańskiej.
„To właśnie z tej adoracji rodziła się jego siła”, mówił kardynał. Papież aż 126 razy modlił się przed ikoną Salus Populi Romani w Bazylice Matki Bożej Większej. Dziś jego grób znajduje się właśnie w pobliżu ikony – to nieprzypadkowe.
Pod spojrzeniem Maryi
Na zakończenie homilii Dominique Mamberti powierzył zmarłego papieża wstawiennictwu Maryi – tej, której Franciszek zawierzył całe swoje życie i pontyfikat. Wzruszające słowa kardynała były nie tylko hołdem, ale też zaproszeniem do refleksji: nad miłością, która nie boi się słabości, i nad odwagą, która rodzi się z modlitwy.
Można odnieść wrażenie, że to pożegnanie było jednocześnie początkiem – nie tylko dla nowego etapu w historii Kościoła, ale też dla każdego z nas. Bo jak przypominał sam Franciszek: „adoracja nie oddziela nas od świata – ona uzdalnia nas do zamieszkiwania go z miłością”.

![Konklawe. Najnowsze informacje [🔴AKTUALIZACJE]](https://wp.pl.aleteia.org/wp-content/uploads/sites/9/2025/04/CONCLAVE-CARDINAUX-VATICAN-ROME-AFP-000_43PC39E.jpg?resize=300,150&q=75)