separateurCreated with Sketch.

Poznani przez miłość – nowe przykazanie Jezusa [Komentarz do Ewangelii]

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - publikacja 18.05.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
W V niedzielę wielkanocną słyszymy słowa nowego przykazania miłości: «Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem». Jezus zapowiada, że to przez taką bezinteresowną miłość „wszyscy poznają, że jesteście Jego uczniami”.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Nowe przykazanie w kontekście Wieczernika

Fragment Ewangelii (J 13,31-33a.34-35) osadzony jest w trakcie Ostatniej Wieczerzy. Po wyjściu Judasza Jezus zwraca się do Jedenastu w atmosferze żarliwego pożegnania. Rozpoczyna tę „godzinę” triumfalnym okrzykiem: „Teraz Syn Człowieczy został uwielbiony i Bóg został uwielbiony w Nim”. Dla św. Jana słowa te są zapowiedzią Męki i Zmartwychwstania jako chwili chwały – momentu, w którym miłość Boża ujawni się w pełni. Jezus informuje uczniów, że nadchodzi Jego odejście (Wniebowstąpienie) i że nie pójdą za Nim od razu – co wywołuje u nich niepewność. W tej szczególnej intymności Wieczernika Pan dzieli się z uczniami swoim najgłębszym przesłaniem.

Jako swoje ostatnie przesłanie Jezus daje nowe przykazanie miłości: „Miłujcie się wzajemnie, tak jak Ja was umiłowałem”. To rozwinięcie znanego prawa Starego Testamentu („miłuj bliźniego jak siebie samego”) – jednak Jezus podkreśla, że nie wystarczy miłować innych przeciętnie, jak samych siebie, lecz „miłowaniem boskim, na wzór samego Boga”. Innymi słowy, wzorem naszej miłości ma być Jego własna miłość do nas. Dopiero przez taką bezinteresowną, ofiarną miłość ma nastąpić rozpoznanie Jego uczniów w świecie: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi”. W ten sposób Jezus wyznacza znak tożsamości Kościoła: nie będzie nim posłuszeństwo rytuałom czy znajomość doktryny, lecz autentyczna miłość wzajemna.

Miłość Chrystusa – fundament wspólnoty

Całemu nowemu przykazaniu towarzyszy czyn Jezusa – umycie nóg apostołom – który jest symbolem służby i pokory. Według komentatorów ten gest stanowi swoisty testament Jezusa wobec uczniów. On sam „zniżył się aż do umywania im nóg” i podzielił z nimi ostatnią wieczerzę, ustanawiając Eucharystię. Właśnie tak chciał stworzyć między nimi nową wspólnotę: „prawdziwą wspólnotę miłości, taką braterską, jakiej ludzie sami stworzyć nie potrafią”. W obliczu zbliżającej się męki Chrystusa ten akt służby staje się gwarancją przetrwania wspólnoty – Jezus zapewnia, że szczęście i dobro uczniów zależy od wprowadzenia w życie Jego przykazania miłości.

Nowe przykazanie ma wymiar teologiczny: zaprasza nas do udziału w miłości samego Boga. Jak podkreślają komentatorzy, nie jest to przykazanie ograniczające wolność, lecz zaproszenie do wolności synów Bożych. Jezus nie chce, byśmy tylko powierzchownie naśladowali Jego gesty – pragnie, abyśmy „dogłębnie zjednoczeni byli z Jego miłością” od Ojca. Miłość Chrystusa jest bowiem wyjątkowa: ofiarną, pokorną, cierpliwą i bezinteresowną. Nie jest to zwykła przyjaźń, lecz odblask Jego miłości do „tych, których dał Mu Ojciec”. Dzięki niej Jezus zaprasza uczniów do przemiany: św. Augustyn pisze nawet, że ta miłość „odnawia nas, abyśmy byli nowymi ludźmi, dziedzicami Nowego Testamentu”. W konsekwencji miłość wzajemna staje się „regułą życia Kościoła” – fundamentem duchowej rodziny i misji chrześcijańskiej.

Duchowy wymiar miłości

Tradycja Kościoła wprost mówi, że miłość jest owocem Ducha Świętego. Chrystusowe przykazanie miłości stanowi więc zaproszenie do życia w jedności z Bogiem – On sam jest Miłością (1 J 4,8), a więc autentyczne kochanie innych wypływa z osobistego doświadczenia Bożego daru. Jak podkreślają katoliccy autorzy, istotą każdej prawdziwej miłości jest szukanie dobra drugiego człowieka i dawanie się mu w darze. To nie jest egoistyczna kalkulacja, lecz gotowość do poświęceń. Jezus uczy nas tego przede wszystkim przykładem: prawdziwa miłość jego jest do końca hojna – jak mówi sam o sobie, „umiłował swoich aż do końca” (J 13,1).

Praktycznym znakiem tej miłości są uczynki miłosierdzia. Ewangelia Wielkanocna przypomina słowa: „Byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony… byłem nagi… odwiedziliście mnie” (Mt 25,35–36). One pokazują, że wiara rodzi się i dojrzewa w konkretnym działaniu – w dzieleniu się z potrzebującymi, w służbie i trosce. W praktyce duchowość miłości realizuje się na modlitwie i w życiu sakramentalnym (np. Eucharystia uczy przyjmować dar Chrystusa – źródło miłości), ale także w uczynkach ciała i ducha. Każdy akt dobroci wobec bliźniego staje się kroplą Bożej miłości w świecie. W ten sposób uczestniczymy w duchowym dziedzictwie Kościoła: jak pisali pierwsi chrześcijanie, „Patrzcie, jak oni się miłują” – to świadectwo, które porusza serca nawet niewierzących.

Miłość w codziennym życiu

Trud nowego przykazania polega na wprowadzaniu tych ideałów w życie. Łatwiej jest bowiem pozostać przy starych wzorcach i mówić, że „nie da się” kochać aż tak – jak zauważa jeden z autorów, często udajemy, że taka miłość nas przerasta, bo „żyje nam się po prostu wygodniej”. Tymczasem Jezus zapewnia, że każdy z nas jest wezwany do tego zadania. W praktyce oznacza to podejmowanie małych kroków codziennego nawrócenia: w rodzinie – cierpliwość i przebaczanie bliskim; w pracy i szkole – gotowość do pomocy i znoszenie trudnych ludzi; w społeczności – zaangażowanie w wolontariat, miłość do bliźniego w potrzebie. Każda spontaniczna pomoc, każdy uśmiech czy serdeczne słowo umacniają kulturę Bożej miłości. Papież Paweł VI nazwał ją „cywilizacją miłości” – jesteśmy jej budowniczymi. Najlepsze świadectwo dają wspólnoty, które żyją tym przykazaniem: jak mówi św. Jan Paweł II, chrześcijaństwo wyróżnia się tym, że jego uczniowie są „skazani na miłowanie” wzajemnie.

Miłość Chrystusa nie jest więc pustym ideałem, lecz siłą, która zmienia świat i nas samych. Każdego dnia Bóg daje nam nowe możliwości, by wyjść naprzeciw bliźnim – czy to przez bezinteresowną modlitwę, dar czasu, czy dar cierpliwości i przebaczenia. W gronie Kościoła mamy wzajemne wsparcie: wspólna modlitwa, Eucharystia i spotkania formacyjne pomagają nam trwać w miłości. Dlatego warto pytać, jak dziś czynić dobro tam, gdzie nas posłano – każdy może znaleźć swój sposób: w rodzinie, parafii, miejscu pracy czy wolontariacie. Gdy rzeczywiście „miłujemy się tak, jak On nas umiłował”, nasza obecność przemienia środowisko i staje się znakiem Jego Królestwa na ziemi. Po miłości – nie po blichtrze czy pobożnych słowach – „poznają nas”, że jesteśmy uczniami Chrystusa.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!