Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Pan posłał nas w miejsce zupełnie dla nas nieznane, powołał do rzeczy, których nigdy wcześniej nie robiliśmy. Jezus z rybaka zrobił pasterza. I z kucharza może zrobić kogo tylko chce” - mówił na Festiwalu Życia Wojciech Amaro, gdzie dzielił się powrotem do wiary. W poszukiwaniu sensu życia pomogły mu pielgrzymki do miejsc świętych oraz trudne doświadczenia, które dotknęły jego rodzinę.
Najbardziej znany polski restaurator
Wojciech Modest Amaro odnosił sukcesy, zyskiwał popularność w programach telewizyjnych „Hell's Kitchen” oraz „Top Chef”. Działająca w latach 2013-2020 restauracja „Atelier Amaro” była pierwszą w Polsce, która zdobyła gwiazdkę Michelin. Jego umiejętności i pionierska wizja współczesnej kuchni zyskała światowe uznanie i wiele prestiżowych nagród i wyróżnień.
W 2020 roku Międzynarodowa Akademia Gastronomiczna w Paryżu przyznała mu najbardziej prestiżową nagrodę kulinarną na świecie - „Grand Prix de l'art. de la Cuisine” przyznawana najwybitniejszym szefom kuchni, których kunszt i kreatywność zyskały uznanie najlepszych. W życiu nic mu nie brakowało, był u szczytu sławy.
Jednak, jak wspominał w wywiadach, czuł wewnętrzną pustkę.
„Z mojej strony pojawił się krzyk, prośba, żeby Bóg pokazał mi, o co w tym życiu chodzi. Opamiętałem się, a to pomogło mi wszystko poukładać, znaleźć równowagę i harmonię. Podczas mszy świętej Bóg dał mi tę łaskę. Moja religijność zatrzymała się na poziomie szkoły podstawowej. Jeżeli się pozostawia roślinę bez podlewania na 25 lat, to przecież nie wyrośnie i nie będzie przynosić owoców, tylko uschnie i można ją z łatwością wyrwać z korzeniami. Tak było z moją wiarą” - wspominał w rozmowie z „Dobrym Tygodniem”.
Duchowa przemiana
Na drodze do nawrócenia nie bez znaczenia pozostaje dramat, który doświadczył Amaro podczas narodzin pierwszego wspólnego syna z Agnieszką. Lekarze stwierdzili wówczas, że kobieta może nie przeżyć. Przebywała na oddziale intensywnej terapii, a chłopca lekarze umieścili w inkubatorze. Wojciech czuwał przy łóżku ukochanej żony.
Po tych trudnych chwilach zmieniło się jego postrzeganie Boga i podejście do wiary. Życie Wojciecha Modesta Amaro przewartościowało się ponownie, kiedy Agnieszka zachorowała na nowotwór jelit. Małżonkowie udali się wspólnie na Mszę świętą pod Częstochowę. Podczas Eucharystii doświadczyli cudu. Kobieta została uzdrowiona.
Z czasem to nie sukcesy, ale właśnie modlitwa stały się dla restauratora źródłem siły i nadziei.
„Podstawą wiedzy jest Pismo Święte. Wiary – zaufanie. Musi przyjść moment zawierzenia Bogu w ciemno. Czyli trzymania za rękę i podążania za Jezusem. Nawet jeśli są to rzeczy, które nie bardzo nam się spodobają. Albo cudów już nie ma” - mówił Amato w rozmowie z Aleteią.
Kucharz sprzedał swoje dwie restauracje i postanowił przenieść się do Dębówki, jednej z podwarszawskich wsi.
„Nie tęsknię za dawnym szumem, nie wypłakuję w rękaw, nie wzdycham za przeszłością” - tłumaczył w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.
Katolicka farma rodziny Amaro
Na farmie Forgotten Fields Farm w Dębówce wybudował piękny dom oraz kaplicę, która jest otoczona zielenią i drzewami. Jest tam ogród, szklarnie, po podwórku biegają gęsi. Farma, jak opowiada kucharz, ma dwa wymiary. Pierwszy to społeczny. Jest miejscem dla ludzi, którzy mają problem z odnalezieniem się we współczesnym, konsumpcyjnym świecie. Drugi ma wymiar religijny. Państwo Amaro co tydzień zapraszają wiernych do świątyni na modlitwę.
Jak tłumaczy znany kucharz, taka wspólna modlitwa jest wyjątkowa, bo gwarantuje wszystkim pokój serca, „coś, co jest na pewno bardzo potrzebne”.
Kaplica jest też ważnym miejscem dla małżonków, którzy odwiedzają ją codziennie, czasami również w nocy, i spotykają się ze Stwórcą.
„Idę do swojej izdebki, a właściwie kaplicy i w spokoju się modlę. Nie sterczę na rogatkach, nie wymachuję różańcami, żeby wszyscy mnie widzieli. Realizuję apostolskie wezwanie i zostawiam słuchającym wolność wyboru” - podkreślił Modest Amaro w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
„Bóg jest na pierwszym miejscu w naszym życiu”
Wojciech Modest Amaro przyznaje, że od momentu nawrócenia, są wraz z żoną, świadkami wielu cudów.
Restaurator kilka lat temu założył fundację „Nowe Życie Polska”, która pomaga innym stanąć życiowo na nogi, wspiera ich rozwój pracą, ale modlitwą. Angażuje się w pomoc osobom, które się w życiu pogubiły.
Jak tłumaczy, zawierzył swoją codzienność Bogu i dopiero teraz czuje się spełniony. „Wcześniej pojawiła się pustka. Człowiek kładzie głowę na poduszkę i czuje jakiś rodzaj niespełnienia, brak radości, brak szczęścia. To 40-letnie życie nie przyniosło mi odpowiedniego wypełnienia, radości. Poznanie żywej relacji z Bogiem poprzez słowo i eucharystię zmieniło mnie jako człowieka. Przestałem być egoistyczny, przestałem zaopatrywać się tylko w obsesyjny perfekcjonizm mojej pracy i inne elementy. To jest wielopłaszczyznowe uzdrowienie” - opowiedział w programie "Uwaga! Kulisy sławy".
Źródła: weekend.gazeta.pl; pomponik.pl, eska.pl; farmdining.pl; zyciegwiazd.dziennik.pl; viva.pl; uwaga.tvn.pl; festiwalzycia.pl; pl.aleteia.org.