separateurCreated with Sketch.

Na obrazie Jezusa w Paradyżu pojawiły się krople krwi. Zanotowano tu ponad 300 cudów

Sanktuarium w Paradyżu i obraz Jezusa Cierniem Ukoronowanego
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Anna Gębalska-Berekets - publikacja 01.06.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Sanktuarium Pana Jezusa Cierniem Ukoronowanego, Miłosiernego i Krwi Zbawiciela w Paradyżu koło Opoczna jest ściśle związane z łaskami słynącym obrazem Chrystusa.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Na tym wizerunku 8 kwietnia 1678 roku pojawiły się krople krwi. Do 1762 roku w sanktuarium w Paradyżu zostało spisanych ponad 300 cudów.

Jak w raju

W XVI wieku Paradyż koło Opoczna nosił nazwę Woli Daleszowskiej. Majątek był własnością rodu Strawieńskich, potem Potockich, Kozierowskich, a następnie rodziny Skórkowskich. Kiedy stanął tu klasztor i przybywało domów i gospodarstw, zaczęto to miejsce nazywać z języka łacińskiego „paradisum” - „raj”, „niebo”.

Sanktuarium w Paradyżu i obraz Jezusa Cierniem Ukoronowanego

Początkowo obraz Jezusa Cierniem Ukoronowanego stanowił własność rodziny Skórkowskich. Wizerunek ma wymiary 79,5×67 cm i jest malowany na płótnie farbami olejnymi i przyklejony do deski. Drewniane wzmocnienie pochodzi z okresu przeniesienia obrazu do wielkiego ołtarza. Podczas pożaru świątyni, który miał miejsce w 1820 roku, zakonnicy z narażeniem życia wyrąbali obraz ze ściany i ukryli go w bezpiecznym miejscu.

Sanktuarium w Paradyżu i obraz Jezusa Cierniem Ukoronowanego

Płótno ukazuje Jezusa do połowy obnażonego, bez trzciny, który ma związane ręce i ułożone w tzw. krzyż św. Andrzeja. Dwaj oprawcy znajdujący się na narożach wizerunku wkładają Chrystusowi koronę uplecioną z cierni. Metalowa sukienka, która okrywa ramiona Zbawiciela, pochodzi dopiero z początku XVIII wieku.

Sanktuarium w Paradyżu i obraz Jezusa Cierniem Ukoronowanego

8 kwietnia 1678 roku doszło tu do przedziwnego zdarzenia. Właściciel majątku ziemskiego Kazimierz Saryusz Skórkowski podczas modlitwy spostrzegł krople krwi na obliczu Jezusa. Poinformował o tym księdza plebana Wójcińskiego, który wraz z innymi duchownymi postanowił pojechać na miejsce i zbadać to zjawisko. W poniedziałek wielkanocny obraz został przeniesiony do kaplicy dworskiej. Wieść o tym wydarzeniu rozniosła się po okolicy. Ludzie przyjeżdżali tu na wspólne modlitwy oraz  nabożeństwa i otrzymywali pomoc „z góry”.

Sanktuarium w Paradyżu i obraz Jezusa Cierniem Ukoronowanego

Cud za cudem w sanktuarium w Paradyżu

Pomocy Bożej przed tym wizerunkiem doświadczył również Saryusz Skórkowski, gdy zmarła mu dwuletnia córka. Wraz z zakonnicami (siostry przebywały na dworze komornika opoczyńskiego w obawie przed szalejącą zarazą) rozpoczął modlitwę przed obrazem Chrystusa. Mimo, że dziecko nie żyło od dwóch godzin, ku radości zebranych powróciło do zdrowia. Kazimierz Saryusz Skórkowski zwrócił się do ks. Stanisława Krajewskiego (dziekana i proboszcza kolegiaty św. Michała w Krakowie, kustosza łowickiego i regenta koronnego sprawującego zastępczą władzę w arcybiskupstwie gnieźnieńskim po śmierci Jana III Wydźgi) z prośbą o zezwolenie na wybudowanie tu kościoła. Pozwolenie na budowę świątyni wydano 11 lutego 1686 roku w Łowiczu.

Zgodnie z planami komornika opoczyńskiego, jego dwór miał zostać przeniesiony, a w miejscu cudu miał zostać postawiony kościół. Legenda głosi, że woły ciągnące fury z drzewem na budowę świątyni zatrzymały się na terenie dość odległym od wybranego. Nie można było ich ruszyć. Fakt ten uznano za znak woli Bożej.

Łaski uznane przez Kościół

Ostatecznie w miejscu pierwszego cudu postawiono drewnianą kapliczkę, która przetrwała do 1824 roku. Potem ją rozebrano i pobudowano nową, już murowaną. Po dziś dzień można na niej zobaczyć napis: „Pamiątka objawienia w tym miejscu obrazu cudownego w 1678 r. za Kazimierza Saryusza Skórkowskiego, wystawili Feliks Saryusz i Joanna z Darowskich Skórkowscy roku 1824”. 

Sanktuarium w Paradyżu i obraz Jezusa Cierniem Ukoronowanego

Z materiałów pochodzących ze starej kapliczki wykonano przydrożne krzyże. Kazimierz chciał, aby w tym kościele posługiwała większa liczba kapłanów. W tym celu wybrał się na Jasną Górę, aby wybrać odpowiedni zakon. Po drodze spotkał ubogiego człowieka, który miał w ręku obrazki z wizerunkiem św. Antoniego. Mężczyzna zwrócił się do niego z prośbą o ich nabycie. Na wspomnianym obrazkach św. Antoni ubrany był w bernardyński habit. Przy nowej świątyni miał się pojawił się więc klasztor dla ojców bernardynów.

22 czerwca 1690 roku obraz Chrystusa Cierniem Ukoronowanego przeniesiono z kaplicy dworskiej do kościoła. W kronikach wspomniano o tym wielkim wydarzeniu w taki oto sposób: „Gdy przeprowadzono Obraz z dworu do kościoła, więcej niż dziesięć tysięcy ludzi, wszystkie zboża miejscowe stratowało, iż się na nic nie zdawało przydać. A nazajutrz po przeprowadzeniu obrazu podźwignęły się zboża i walny był urodzaj”.

W 1699 roku nastąpiło uroczyste poświęcenie świątyni. Kazimierz Saryusz Skórkowski nie doczekał tej chwili. Pieczę nad kościołem i klasztorem przejął jego syn – Stanisław Skórkowski wraz z żoną Konstancją. Świątynia stała pięćdziesiąt lat. Dzięki staraniom o. Augustyna Obrąbalskiego w ciągu 10 lat powstał większy kościół.

Przed obrazem Chrystusa Cierniem Ukoronowanego dochodziło do kolejnych cudów. Zbadała je komisja kościelna. 25 lipca 1763 roku ukazał się dekret arcybiskupa gnieźnieńskiego Władysława Łubieńskiego, który oficjalnie uznał Obraz Chrystusa Cierniem Koronowanego za słynący łaskami.

Sanktuarium w Paradyżu i obraz Jezusa Cierniem Ukoronowanego

W kwietniu 1893 roku władze rosyjskie dokonały kasaty klasztoru bernardynów. Od tego wydarzenia kult obrazu nieco zmalał. Ożywił się ponownie w związku z położeniem Paradyża na szlaku pielgrzymek na Jasną Górę.

W 2006 roku świątynię podniesiono do rangi sanktuarium, które jest obecnie jedną z najpiękniejszych barokowych budowli w województwie łódzkim.

Sakralne perły w sanktuarium w Paradyżu

W świątyni znajdują się cenne zabytki.

Jednym z nich jest ambona powstała w drugiej połowie XVIII wieku. Znajduje się przy filarze międzynawowym. Jest marmoryzowana, z czaszą trójboczną i szyszką złoconą u spodu. Złożona z korpusu – mównicy z parapetem, zaplecka i baldachimu. Korpus jest wybrzuszony z podwieszoną szyszką. Ambonę ozdobiono rzeźbami czterech zakonników czytających otwarte księgi Pisma Św. W centralnym punkcie widać herb franciszkański, który przedstawia dwie skrzyżowane ręce: jedną, obnażoną – Chrystusa, drugą, przyodzianą w habit – św. Franciszka. Zaplecek ambony ma dwuskrzydłowe drzwi i jest flankowany kariatydami, które podtrzymują wybrzuszony koliście parapet, gdzie u spodu przedstawiono gołębicę.

Ściany kościoła zdobione są polichromią pochodzącą z lat 1896-1897.

Sanktuarium w Paradyżu i obraz Jezusa Cierniem Ukoronowanego

Na szczególną uwagę zasługują  także organy z XVIII wieku wykonane przez Wojciecha Szerszeniewicza. Prospekt instrumentu jest dwuwieżyczkowy, szafa organowa szeroko rozbudowana, siedmioosiowa, umieszczona na wysokim cokole. Bogato zdobiony w rokokowe motywy ornamentacyjne: roślinne, liczne gałązki kwiatów, muszle, wazony o charakterystycznych pokrywach kwietnych, liczne anioły. Ponad piszczałkami znajdują się girlandy, a na tle piszczałek ciekawe ażurowe motywy kwiatowe. Na samej górze, w centralnym punkcie można zobaczyć postać Madonny stojącej na kuli i depczącej szatana. Matka Boża została w naturalny sposób oświetlona przez światło z małego okna umieszczonego w górnej części kościoła.

Na stronie internetowej możemy przeczytać, że ołtarz główny jest wykonany w stylu rokokowym. Kolumnowy, z glorią w zwieńczeniu, z retabulum z faliście zamkniętą wnęką i profilowaną ramą zróżnicowaną rzeźbami aniołków oraz rzeźbionymi główkami aniołków. Nad mensą wznosi się tabernakulum typu szafkowego z zewnętrznymi kolumnami. Częściowo ołtarz ten spłonął w trakcie pożaru kościoła w 1820 roku, po czym nastąpiła jego rekonstrukcja.

Między kolumnami znajdują się rzeźby czterech Ewangelistów. Każdy z nich trzyma księgi Pisma Świętego, ale św. Jan puchar z wężem. To przedstawienie Ewangelisty nawiązuje do tradycji, która mówi, że gdy apostołowi podano zatrute wino, on je pobłogosławił i uwolnił od trucizny.

W prezbiterium można zobaczyć wiszące kule pozostawione tu w 1824 roku przez Jana Kantego Święcickiego, syna dziedzica Zachowic. Tu umieszczone są również nagrobki posła Feliksa Saryusza Skórkowskiego i jego żony Joanny z Werych Darowskiej; ich córki Teodory Skórkowskiej i Urszuli ze Skórkowskich Marylskiej, posła na Sejm Konstytucyjny w 1788 roku, żołnierza powstania kościuszkowskiego Albina Kazimierza Skórkowskiego i Karola Saryusza Skórkowskiego, biskupa krakowskiego.

Na piętrze znajduje się dawny chór zakonny.

Plac przykościelny, który nazywany jest też odpustowym, otaczają krużganki. Od początku kultu Chrystusa Cierniem Ukoronowanego pielgrzymi oczekiwali tu na otwarcie świątyni, modlili się i odpoczywali po trudach wędrówki.

W ścianach wewnętrznych znajdują się wnęki, a w nich umieszczono stacje Męki Pańskiej i liczne epitafia dobroczyńców zakonu bernardynów.

W centralnym punkcie planu na wysokim postumencie stoi figura św. Franciszka wykonana z piaskowca w 1926 roku. Cokół z kolumną i figurą ufundowali członkowie bractwa tercjańskiego.

Źródła: R. Jurowicz, „Chrystus z kroplami krwi”, za: opiekun.kalisz.pl [dostęp: 5.05.2025]; parafiaparadyz.pl, Parafia Paradyż/Facebook; gminaparadyz.pl; „Ziemia Łódzka”, luty 2005; „Historia Obrazu Chrystusa Pana Cierniem Koronowanego w Wielkiej Woli diecezji Sandomierskiej ziemi opoczyńskiej. Nakładem ks. Romana Ścisłowskiego proboszcza w Wielkiej Woli.”, Sandomierz 1931.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!