Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Na tym wizerunku 8 kwietnia 1678 roku pojawiły się krople krwi. Do 1762 roku w sanktuarium w Paradyżu zostało spisanych ponad 300 cudów.
Jak w raju
W XVI wieku Paradyż koło Opoczna nosił nazwę Woli Daleszowskiej. Majątek był własnością rodu Strawieńskich, potem Potockich, Kozierowskich, a następnie rodziny Skórkowskich. Kiedy stanął tu klasztor i przybywało domów i gospodarstw, zaczęto to miejsce nazywać z języka łacińskiego „paradisum” - „raj”, „niebo”.

Początkowo obraz Jezusa Cierniem Ukoronowanego stanowił własność rodziny Skórkowskich. Wizerunek ma wymiary 79,5×67 cm i jest malowany na płótnie farbami olejnymi i przyklejony do deski. Drewniane wzmocnienie pochodzi z okresu przeniesienia obrazu do wielkiego ołtarza. Podczas pożaru świątyni, który miał miejsce w 1820 roku, zakonnicy z narażeniem życia wyrąbali obraz ze ściany i ukryli go w bezpiecznym miejscu.

Płótno ukazuje Jezusa do połowy obnażonego, bez trzciny, który ma związane ręce i ułożone w tzw. krzyż św. Andrzeja. Dwaj oprawcy znajdujący się na narożach wizerunku wkładają Chrystusowi koronę uplecioną z cierni. Metalowa sukienka, która okrywa ramiona Zbawiciela, pochodzi dopiero z początku XVIII wieku.

8 kwietnia 1678 roku doszło tu do przedziwnego zdarzenia. Właściciel majątku ziemskiego Kazimierz Saryusz Skórkowski podczas modlitwy spostrzegł krople krwi na obliczu Jezusa. Poinformował o tym księdza plebana Wójcińskiego, który wraz z innymi duchownymi postanowił pojechać na miejsce i zbadać to zjawisko. W poniedziałek wielkanocny obraz został przeniesiony do kaplicy dworskiej. Wieść o tym wydarzeniu rozniosła się po okolicy. Ludzie przyjeżdżali tu na wspólne modlitwy oraz nabożeństwa i otrzymywali pomoc „z góry”.

Cud za cudem w sanktuarium w Paradyżu
Pomocy Bożej przed tym wizerunkiem doświadczył również Saryusz Skórkowski, gdy zmarła mu dwuletnia córka. Wraz z zakonnicami (siostry przebywały na dworze komornika opoczyńskiego w obawie przed szalejącą zarazą) rozpoczął modlitwę przed obrazem Chrystusa. Mimo, że dziecko nie żyło od dwóch godzin, ku radości zebranych powróciło do zdrowia. Kazimierz Saryusz Skórkowski zwrócił się do ks. Stanisława Krajewskiego (dziekana i proboszcza kolegiaty św. Michała w Krakowie, kustosza łowickiego i regenta koronnego sprawującego zastępczą władzę w arcybiskupstwie gnieźnieńskim po śmierci Jana III Wydźgi) z prośbą o zezwolenie na wybudowanie tu kościoła. Pozwolenie na budowę świątyni wydano 11 lutego 1686 roku w Łowiczu.
Zgodnie z planami komornika opoczyńskiego, jego dwór miał zostać przeniesiony, a w miejscu cudu miał zostać postawiony kościół. Legenda głosi, że woły ciągnące fury z drzewem na budowę świątyni zatrzymały się na terenie dość odległym od wybranego. Nie można było ich ruszyć. Fakt ten uznano za znak woli Bożej.
Łaski uznane przez Kościół
Ostatecznie w miejscu pierwszego cudu postawiono drewnianą kapliczkę, która przetrwała do 1824 roku. Potem ją rozebrano i pobudowano nową, już murowaną. Po dziś dzień można na niej zobaczyć napis: „Pamiątka objawienia w tym miejscu obrazu cudownego w 1678 r. za Kazimierza Saryusza Skórkowskiego, wystawili Feliks Saryusz i Joanna z Darowskich Skórkowscy roku 1824”.

Z materiałów pochodzących ze starej kapliczki wykonano przydrożne krzyże. Kazimierz chciał, aby w tym kościele posługiwała większa liczba kapłanów. W tym celu wybrał się na Jasną Górę, aby wybrać odpowiedni zakon. Po drodze spotkał ubogiego człowieka, który miał w ręku obrazki z wizerunkiem św. Antoniego. Mężczyzna zwrócił się do niego z prośbą o ich nabycie. Na wspomnianym obrazkach św. Antoni ubrany był w bernardyński habit. Przy nowej świątyni miał się pojawił się więc klasztor dla ojców bernardynów.
22 czerwca 1690 roku obraz Chrystusa Cierniem Ukoronowanego przeniesiono z kaplicy dworskiej do kościoła. W kronikach wspomniano o tym wielkim wydarzeniu w taki oto sposób: „Gdy przeprowadzono Obraz z dworu do kościoła, więcej niż dziesięć tysięcy ludzi, wszystkie zboża miejscowe stratowało, iż się na nic nie zdawało przydać. A nazajutrz po przeprowadzeniu obrazu podźwignęły się zboża i walny był urodzaj”.
W 1699 roku nastąpiło uroczyste poświęcenie świątyni. Kazimierz Saryusz Skórkowski nie doczekał tej chwili. Pieczę nad kościołem i klasztorem przejął jego syn – Stanisław Skórkowski wraz z żoną Konstancją. Świątynia stała pięćdziesiąt lat. Dzięki staraniom o. Augustyna Obrąbalskiego w ciągu 10 lat powstał większy kościół.
Przed obrazem Chrystusa Cierniem Ukoronowanego dochodziło do kolejnych cudów. Zbadała je komisja kościelna. 25 lipca 1763 roku ukazał się dekret arcybiskupa gnieźnieńskiego Władysława Łubieńskiego, który oficjalnie uznał Obraz Chrystusa Cierniem Koronowanego za słynący łaskami.

W kwietniu 1893 roku władze rosyjskie dokonały kasaty klasztoru bernardynów. Od tego wydarzenia kult obrazu nieco zmalał. Ożywił się ponownie w związku z położeniem Paradyża na szlaku pielgrzymek na Jasną Górę.
W 2006 roku świątynię podniesiono do rangi sanktuarium, które jest obecnie jedną z najpiękniejszych barokowych budowli w województwie łódzkim.
![Pamiętasz, że trwa Rok Jubileuszowy? Sprawdź, gdzie uzyskać odpust zupełny [pełna lista kościołów]](https://wp.pl.aleteia.org/wp-content/uploads/sites/9/2025/01/shutterstock_2501970887.jpg?resize=300,150&q=75)
Sakralne perły w sanktuarium w Paradyżu
W świątyni znajdują się cenne zabytki.
Jednym z nich jest ambona powstała w drugiej połowie XVIII wieku. Znajduje się przy filarze międzynawowym. Jest marmoryzowana, z czaszą trójboczną i szyszką złoconą u spodu. Złożona z korpusu – mównicy z parapetem, zaplecka i baldachimu. Korpus jest wybrzuszony z podwieszoną szyszką. Ambonę ozdobiono rzeźbami czterech zakonników czytających otwarte księgi Pisma Św. W centralnym punkcie widać herb franciszkański, który przedstawia dwie skrzyżowane ręce: jedną, obnażoną – Chrystusa, drugą, przyodzianą w habit – św. Franciszka. Zaplecek ambony ma dwuskrzydłowe drzwi i jest flankowany kariatydami, które podtrzymują wybrzuszony koliście parapet, gdzie u spodu przedstawiono gołębicę.
Ściany kościoła zdobione są polichromią pochodzącą z lat 1896-1897.

Na szczególną uwagę zasługują także organy z XVIII wieku wykonane przez Wojciecha Szerszeniewicza. Prospekt instrumentu jest dwuwieżyczkowy, szafa organowa szeroko rozbudowana, siedmioosiowa, umieszczona na wysokim cokole. Bogato zdobiony w rokokowe motywy ornamentacyjne: roślinne, liczne gałązki kwiatów, muszle, wazony o charakterystycznych pokrywach kwietnych, liczne anioły. Ponad piszczałkami znajdują się girlandy, a na tle piszczałek ciekawe ażurowe motywy kwiatowe. Na samej górze, w centralnym punkcie można zobaczyć postać Madonny stojącej na kuli i depczącej szatana. Matka Boża została w naturalny sposób oświetlona przez światło z małego okna umieszczonego w górnej części kościoła.
Na stronie internetowej możemy przeczytać, że ołtarz główny jest wykonany w stylu rokokowym. Kolumnowy, z glorią w zwieńczeniu, z retabulum z faliście zamkniętą wnęką i profilowaną ramą zróżnicowaną rzeźbami aniołków oraz rzeźbionymi główkami aniołków. Nad mensą wznosi się tabernakulum typu szafkowego z zewnętrznymi kolumnami. Częściowo ołtarz ten spłonął w trakcie pożaru kościoła w 1820 roku, po czym nastąpiła jego rekonstrukcja.
Między kolumnami znajdują się rzeźby czterech Ewangelistów. Każdy z nich trzyma księgi Pisma Świętego, ale św. Jan puchar z wężem. To przedstawienie Ewangelisty nawiązuje do tradycji, która mówi, że gdy apostołowi podano zatrute wino, on je pobłogosławił i uwolnił od trucizny.
W prezbiterium można zobaczyć wiszące kule pozostawione tu w 1824 roku przez Jana Kantego Święcickiego, syna dziedzica Zachowic. Tu umieszczone są również nagrobki posła Feliksa Saryusza Skórkowskiego i jego żony Joanny z Werych Darowskiej; ich córki Teodory Skórkowskiej i Urszuli ze Skórkowskich Marylskiej, posła na Sejm Konstytucyjny w 1788 roku, żołnierza powstania kościuszkowskiego Albina Kazimierza Skórkowskiego i Karola Saryusza Skórkowskiego, biskupa krakowskiego.
Na piętrze znajduje się dawny chór zakonny.
Plac przykościelny, który nazywany jest też odpustowym, otaczają krużganki. Od początku kultu Chrystusa Cierniem Ukoronowanego pielgrzymi oczekiwali tu na otwarcie świątyni, modlili się i odpoczywali po trudach wędrówki.
W ścianach wewnętrznych znajdują się wnęki, a w nich umieszczono stacje Męki Pańskiej i liczne epitafia dobroczyńców zakonu bernardynów.
W centralnym punkcie planu na wysokim postumencie stoi figura św. Franciszka wykonana z piaskowca w 1926 roku. Cokół z kolumną i figurą ufundowali członkowie bractwa tercjańskiego.
Źródła: R. Jurowicz, „Chrystus z kroplami krwi”, za: opiekun.kalisz.pl [dostęp: 5.05.2025]; parafiaparadyz.pl, Parafia Paradyż/Facebook; gminaparadyz.pl; „Ziemia Łódzka”, luty 2005; „Historia Obrazu Chrystusa Pana Cierniem Koronowanego w Wielkiej Woli diecezji Sandomierskiej ziemi opoczyńskiej. Nakładem ks. Romana Ścisłowskiego proboszcza w Wielkiej Woli.”, Sandomierz 1931.