separateurCreated with Sketch.

Dzieci w trybie przetrwania. Jak wygląda dorastanie w świecie przemocy?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Bogna Białecka - publikacja 04.06.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
"Tata mnie prał, ale dzięki temu wiem, że nie chcę być jak on". Konsekwencje przemocy

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Bernard ma 30 lat. Jest dzieckiem alkoholika. Dzieciństwo wspomina jako ciągłą niepewność, co będzie się działo w domu. Jeśli tata był "napity" bił go. Lepiej było mu zejść z drogi, ale wtedy bił mamę. Więc Bernard czasami brał złość ojca na siebie, by ochronić mamę. Mówił, że radził sobie całkiem nieźle, bo nie pokazywał na zewnątrz, co się dzieje w domu. Przez lata uważał, że dał sobie z wszystkim radę (tata zmarł z przepicia, gdy miał 9 lat). Mawiał: "Tata mnie prał, ale dzięki temu wiem, że nie chcę być jak on". Ale dziś, przygotowując się do ślubu zauważa, że samo postanowienie, że nie będzie jak ojciec nie wystarcza. Zauważył to, gdy narzeczona zażartowała z niego w sposób, który go zranił. Poczuł wtedy narastającą w sobie wściekłość. Nie uderzył jej, ale czuł, że to w nim wzbiera, że jeszcze trochę i straci panowanie nad sobą. Dlatego powiedział narzeczonej, że chce iść na terapię zanim wezmą ślub.

Życie pod napięciem: życie w trybie przetrwania

Wojna, przemoc domowa, dzielnice opanowane przez gangi – to nie scenariusze filmów sensacyjnych, ale codzienność tysięcy dzieci na całym świecie. Dzieci, które dorastają w poczuciu zagrożenia, uczą się nie ufać. Ich mózg funkcjonuje w trybie przetrwania. Wszystko nastawione jest na przeżycie, a mniej istotne z tego punktu widzenia problemy i zadania schodzą na bok.

Zamiast rozwijać ciekawość świata, dziecko rozwija czujność. Zamiast relacji – strategie unikania. Ciało jest napięte, układ nerwowy rozregulowany. Z czasem pojawiają się problemy ze snem, wycofanie, trudności z nauką, z wchodzeniem w relacje. Lub wejście w schemat znany z domu rodzinnego - załatwiania problemów agresją.

Jednak często wygląda, że dziecko po prostu daje radę. Jeśli nie ma wyraźnych siniaków, nikt z dalszego otoczenia nie podejrzewa, co się dzieje.

To przystosowanie jest pozorne. Dziecko nie „radzi sobie”. Ono przeżywa – dzień po dniu – w trybie alarmowym. A ten stan, jeśli trwa latami, może prowadzić do trwałych zaburzeń: depresji, lęków, a nawet somatyzacji – czyli bólu fizycznego bez wyraźnej przyczyny.

W przypadku Bernarda - poza słabymi ocenami i generalną niepewnością w relacjach, wydawało się, że wyszedł z tego bez szwanku, silny. Zdobył dziewczynę, oświadczył się i jego oświadczyny zostały przyjęte. Jednak w sytuacji kryzysu odkrył, że pod wpływem emocji sięga po wzorzec, który przez 9 lat mógł obserwować w domu.

Kiedy ofiara staje się sprawcą: trudne dzieciństwo a przemoc rówieśnicza

Polskie badania, m.in. prof. Jacka Pyżalskiego, pokazują, że dzieci doświadczające przemocy – zarówno fizycznej, jak i psychicznej – często same też są sprawcami przemocy wobec rówieśników. Dla nich siła staje się sposobem na poradzenie sobie z lękiem i poczuciem bezsilności. Czasem jest to wyraz wyniesionego z domu przekonania, że siła i przewaga znaczą wszystko i kto jest słaby sam zasługuje na to, by nim pomiatano.

Dlatego gdy widzimy dziecko lub nastolatka, który rani innych – werbalnie, fizycznie, psychicznie, czy online – warto zapytać nie tylko „co robi?”, ale też „dlaczego to robi?”. Źródłem agresji może być na przykład fascynacja patostreamerami, przyjaźń z agresywną grupą rówieśników ale często także – bolesne doświadczenia rodzinne.

Szkoła, parafia, sąsiedztwo – każde z tych miejsc może być przestrzenią, w której ktoś dostrzeże więcej niż zachowanie. Zobaczy ranę, która za nim stoi.

Dziecko, które patrzy: trauma świadka przemocy

Nie trzeba być bezpośrednią ofiarą, by zostać zranionym. Dziecko, które wielokrotnie widzi, jak ktoś w domu bije matkę, brata, krzyczy, upokarza – doświadcza traumy świadka.

Jak pokazują badania psychologiczne, taki rodzaj przemocy jest równie destrukcyjny. Dziecko żyje w poczuciu zagrożenia, a jednocześnie bezsilności. Nie może ochronić innych, nie może odejść, uciec. Uczy się, że „tak wygląda relacja”, „tak wygląda miłość”. Często obwinia siebie – że nie zareagowało, że nie pomogło.

Z czasem taka trauma będzie skutkować nieufnością wobec świata, trudnościami w budowaniu zdrowych relacji, zaburzeniami tożsamości i poczuciem winy. Świadkowie traumy już jako osoby dorosłe potrzebują terapii, by nie tylko na poziomie racjonalnym zrozumieć, że nie mogą się obwiniać za to, czego były świadkami. Byli tylko dziećmi, potrzebowali opieki i miłości, a nie mogli być obarczani odpowiedzialnością za obronę innych przed agresją. Zrozumieć to, to jedno, pozbyć się nieracjonalnego dręczącego człowieka poczucia winy - to wymaga dużej pracy nad sobą.

Zobacz galerię z inspirującymi cytatami dla ofiar przemocy:

Co możemy zrobić dla ofiar i świadków przemocy?

Jak rozpoznać, że dziecko cierpi? Czasem po zachowaniu: agresji, wycofaniu, lęku, trudnościach w nauce czy relacjach. Czasem po ciele – objawach somatycznych, problemach ze snem, wchodzeniem w relacje. A czasem – po milczeniu i unikaniu rozmów o tym, co się dzieje w domu.

Kluczem pomocy jest budowanie relacji. Gdy zadawano pytanie młodzieży - kto jest twoim przewodnikiem życiowym, owszem wymieniano na pierwszym miejscu mamę i tatę, ale już na trzecim była babcia. A dalej - nauczyciele, duchowni, przyjaciele. Czasami w trudnej sytuacji wystarczy pytanie: „Czy chcesz o czymś porozmawiać?”, „Czy mogę ci jakoś pomóc?”. Warto też znać instytucjonalne formy pomocy ofiarom przemocy, które są dostępne lokalnie.

Pomóc możemy też duchowo. Można oczywiście wspierać finansowo organizacje niosące pomoc dzieciom w strefach objętych wojną. Ale możemy też po prostu pomodlić się za ofiary przemocy.

Modlitwa do św. Rity za ofiary przemocy

Święta Rito, patronko tych, którzy są opuszczani i doświadczają przemocy, zwracamy się do Ciebie z sercem pełnym bólu i nadziei. Wiedząc o Twojej niezłomnej sile i miłości, prosimy Cię o wsparcie dla tych, którzy cierpią z powodu przemocy domowej.

Prosimy Cię, Święta Rito, otocz swoją opieką tych, którzy czują się bezsilni i przestraszeni. Dodaj im odwagi, aby mogli przeciwstawić się swoim oprawcom i szukać bezpiecznego schronienia. Pomóż im odzyskać wiarę w siebie i ufność w przyszłość.

Prosimy Cię również, abyś dotknęła serc tych, którzy krzywdzą innych. Uświadom im, że przemoc jest niewłaściwa, i skłoń ich do pokuty i zmiany swojego zachowania.

Święta Rito, Ty, która znałaś ból i cierpienie, wysłuchaj naszych modlitw. Udziel nam, prosimy, Twojego wstawiennictwa i prowadzenia. Przez Chrystusa, naszego Pana. Amen.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!