separateurCreated with Sketch.

Eduardo Verástegui – Rambo pro-life [wywiad]

Mexican-actor-José-Eduardo-Verástegui-Córdoba-during-Vitae-Foundation-Summit-Antoine-Mekary-ALETEIA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Iwona Flisikowska - publikacja 10.06.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Tak można metaforycznie określić znanego na całym świecie meksykańskiego aktora i producenta filmowego, którego pamiętamy m.in. z takich filmów jak Bella, Little Boy, Cyrk motyli, Cristiada, Sound of Freedom czy Cabrini. Eduardo dla wielu osób jest również odważnym wojownikiem w obronie najsłabszych i bezbronnych – dzieci. Jest doskonałym rzecznikiem wszystkich spraw związanych z ruchem pro-life.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

W ciągu ostatnich kilku lat udało mu się zrealizować wiele projektów w obronie ludzkiego życia. Po wielu trudach sfinalizował także poruszający film Sound of Freedom, oparty na prawdziwej historii porwań i uwolnienia dzieci w Kolumbii. Głównym bohaterem tej historii jest oficer Tim Ballard, którego na ekranie zagrał Jim Caviezel. Obecnie Eduardo, wraz ze swoją ekipą, pracuje nad filmem Zero A.D. w reżyserii Alejandro Monteverde. Można śmiało powiedzieć, że Verástegui jest niezwykłym ambasadorem swojego kraju – Meksyku – a także wszystkich ludzi, którym bliska jest idea ochrony życia.

Przez prawie tydzień Eduardo przebywał w Rzymie. Po uroczystym pożegnaniu papieża Franciszka można go było spotkać na Placu św. Piotra, gdzie odmawiał różaniec w intencji wyboru nowego papieża, łącząc się z wiernymi poprzez media społecznościowe.

Czy jesteś zaskoczony, że nowym papieżem – który przybrał imię Leon XIV – został Amerykanin?

Nie jestem zaskoczony, ponieważ modliłem się o to i zapraszałem innych do modlitwy. Jako katolicy modliliśmy się wspólnie w intencji konklawe. Prosiłem Boga, aby dał nam papieża, którego sam wybierze. Wierzę, że każda decyzja konklawe (od 1034 r.) jest prowadzona przez Boga i że to właśnie On wybiera osobę, która zostaje głową Kościoła. Dlatego nie jestem zdziwiony – to jest zgodne z Jego wolą. Teraz powinniśmy modlić się za papieża Leona XIV. Wierzymy w moc modlitwy, więc dzięki niej jego przewodnictwo w Kościele będzie jeszcze silniejsze.

Poruszyło mnie, że nowy papież przyjął imię Leon XIV. W moim ostatnim filmie Cabrini pojawia się papież Leon XIII – to piękny znak. Mamy papieża Amerykanina z hiszpańskim sercem. Symbolika tego wydarzenia jest wyjątkowa. Urodził się w Chicago, ma francusko-włosko-hiszpańskie pochodzenie, mieszkał w Peru, a teraz w Rzymie – to wszystko nadaje mu uniwersalny charakter. Miał solidną augustiańską formację duchową. Jako „duchowy syn” św. Augustyna jest bystry, inteligentny, troszczy się o biednych i o jedność Kościoła.

Jako katolicy jesteśmy ochrzczeni, mamy sakramenty i podejmujemy decyzje. Ojciec Robert Prevost – augustianin – został biskupem, później kardynałem, a teraz papieżem. Wierzę, że Bóg ma dla niego specjalną drogę. Dlatego modlę się o jego wierność – Chrystusowi i Kościołowi – oraz o to, by wypełniał Bożą wolę.

Modlitwa czyni cuda…

Tak, dokładnie. Dlatego nie powinniśmy się poddawać, zwłaszcza gdy modlimy się za innych, szczególnie na różańcu. Zachęcam wszystkich do codziennej modlitwy w intencji papieża Leona. Zobaczymy cuda. Modlę się nie po to, aby spełniła się moja wola w jego życiu, ale by wypełniła się wola Boża – dla dobra jego duszy i całego Kościoła. To prosta modlitwa, ale pełna mocy – dla zbawienia dusz.

Dziękuję za "Rosario Por El Mundo" (Różaniec dla świata).

Ja również dziękuję. To wielki dar od Boga. Nie planowałem tego. Byłem sam w moim pokoju w Mexico City – to był 22 marca 2020 roku, w czasie pandemii, gdy kościoły były zamknięte. Pomysł zrodził się dzień wcześniej – 21 marca – podczas modlitwy w kościele. Następnego dnia, o godzinie 13:00, zorganizowaliśmy modlitwę online. Ogłosiłem na Instagramie transmisję Mszy i zaprosiłem wszystkich na różaniec na Facebooku. Postawiłem obraz Matki Bożej z Guadalupe. Pierwszego dnia było 13 tysięcy odtworzeń. Od tamtej pory modlimy się codziennie. Nawet jeśli nie jestem z każdym w łączności online, to czuję duchową jedność. Gdy jestem w domu, łatwiej zarządzać mediami społecznościowymi, ale telefon mam zawsze przy sobie – również teraz, tutaj, na Placu św. Piotra, modląc się za papieża.

To mój ostatni dzień w Rzymie. Wracam do Stanów Zjednoczonych, a później do Meksyku. Mam konkretne plany do zrealizowania. Chcę także modlić się do Matki Bożej z Guadalupe o nadzieję.

Obecnie pracuję nad filmem Zero A.D., w którym ponownie współpracuję z Jimem Caviezelem – wcześniej zagrał Jezusa w Pasji, a teraz wciela się w króla Heroda. Film opowiada o Zwiastowaniu, rodowodzie Jezusa, scenie w świątyni, prześladowaniach niewinnych i ucieczce do Egiptu. Zachęcam do modlitwy różańcowej w intencji tego filmu – zwłaszcza w tajemnicach radosnych. Premiera zaplanowana jest na 19 grudnia – najpierw w Ameryce, potem na całym świecie. Wierzę, że ten film może poruszyć serca wielu ludzi. To najważniejszy projekt mojego życia, wyreżyserowany przez Alejandro Monteverde (Bella, Little Boy, Sound of Freedom), a teraz – Zero A.D.

Jakie są Twoje marzenia, które chciałbyś zrealizować?

Jednym z moich marzeń jest budowanie nowej, lepszej przyszłości dla Meksyku – takiej, która naprawdę reprezentuje ludzi i ich wartości. Wielu Meksykanów potrzebuje głosu, który będzie ich godnie reprezentował. Miejsca polityczne są chętnie zajmowane, często na długie lata – i to ci ludzie decydują o naszej przyszłości.

Dlatego, jako że dotyczy to także mojej rodziny, chcemy mieć pewność, że nasza przyszłość będzie w rękach ludzi opowiadających się za życiem. Moją misją jest obrona życia – w Meksyku i na całym świecie. Życie dziecka, życie człowieka – powinno być chronione! Dlatego angażuję się w politykę – aby dzieci w Meksyku miały prawo się urodzić i żyć szczęśliwie.

Niestety, życie ludzkie w wielu miejscach nie jest respektowane.

To prawda. To globalna walka – kultura życia kontra kultura śmierci. Modlę się na różańcu, dodaję miłość do działania. Pracuję nieustannie, by zakończyć aborcję. To mój priorytet – ochrona życia ludzkiego, szczególnie tych, którzy nie mogą się sami bronić: dzieci nienarodzonych, dzieci ulicy, ofiar porwań. Wszyscy oni powinni być w pierwszej kolejności chronieni – są najbardziej bezbronni i wrażliwi. Chcę być ich głosem. Głosem wszystkich dzieci na całym świecie.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!