separateurCreated with Sketch.

Msza Święta trydencka na Mount Everest

Himalaista patrzy na Mount Everest

Zdjęcie poglądowe

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - publikacja 12.06.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Na wysokości ponad 5300 metrów szkocki ksiądz Ninian Doohan spełnił bożonarodzeniową obietnicę i odprawił mszę świętą o pokój.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Msza, jakiej świat jeszcze nie widział

14 maja 2025 roku, na wysokości 5364 metrów n.p.m. w bazie pod Mount Everestem, odprawiono pierwszą w historii mszę świętą. W dodatku była to msza święta w tzw. nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Celebransem był 44-letni ks. Ninian Doohan z diecezji Dunkeld w Szkocji. Liturgia „Missa pro Pace” – msza święta o pokój – zakończyła ośmiodniową wędrówkę, rozpoczętą w Lukli.

„Niebo znów zstąpiło na ziemię, tym razem w jej najwyższym punkcie” – powiedział celebrans podczas mszy świętej. Dodał również, że to z pewnością pierwsza msza święta odprawiona na tym terenie za pontyfikatu papieża Leona XIV. Liturgiabyła spełnieniem obietnicy złożonej Szerpie Gele Biszokarmie w Boże Narodzenie 2023 r., kiedy ten przyjął chrzest w parafii św. Patryka w Edynburgu.

Ołtarz, na którym ks. Doohan składał ofiarę mszy świętej , wykonał jeden z tragarzy – hinduista. Mszy świętej wysłuchało około 20 osób, które ksiądz pobłogosławił na koniec przyniesionymi przez siebie relikwiami.

„Jedna stopa przed drugą”

Wspinaczka była fizycznym i duchowym wyzwaniem. Nawet najlepsi alpiniści muszą na Evereście mierzyć się z ograniczeniami ciała. „Twoje ciało jest ograniczone przez każdy możliwy czynnik” – przyznał ks. Doohan – „rozrzedzone powietrze, brutalny chłód, ból mięśni i ryzyko choroby wysokościowej”. W takich warunkach, jak mówi, czasem wszystko sprowadza się do „stawiania jednej stopy przed drugą”.

Kapłan całą drogę przeszedł w sutannie, podkreślając w ten sposób, że nie chodzi o zdobycie szczytu, lecz o pielgrzymowanie. „To była droga pełna zmęczenia, ale również wdzięczności” – dodał. Wysiłek wspinaczki miał wymiar nie tylko osobisty, ale też wspólnotowy i misyjny.

Przed wyprawą parafianie z jego szkockiej parafii uruchomili zbiórkę na rzecz jezuickiej misji św. Ignacego w Katmandu, która prowadzi mobilne kliniki i szkołę dla dzieci z niepełnosprawnościami. Potrzeba było 750 funtów, zebrano ponad 5000 jeszcze zanim kapłan dotarł na miejsce.

Z Glasgow na szczyty powołania

Droga ks. Ninian Doohana do kapłaństwa była równie wyboista jak ścieżka pod Everest. Dorastał w trudnych warunkach – ojciec zmagający się z uzależnieniem, rozwód rodziców, ciągłe przeprowadzki. Wychowywała go matka i dziadkowie, a wiara przetrwała dzięki wspólnocie katolickiej w Glasgow i późniejszym doświadczeniom w Australii.

To właśnie tam, w Sydney, podczas mszy świętej w 2002 roku usłyszał: „Być może ktoś tu dziś obecny jest powołany przez Boga, by zostać kapłanem. Wystarczy powiedzieć «tak».” Był jedynym młodym mężczyzną w kościele i wiedział, że te słowa są do niego. Po tym „tak” rzucił się w wir pracy duszpasterskiej: odwiedzał migrantów, pracował z ubogimi i formował się duchowo.

Zastanawiał się nad życiem zakonnym i spędził 12 lat u norbertanów, zanim ostatecznie został wyświęcony dla diecezji Dunkeld. Obecnie posługuje jako proboszcz w parafii św. Patryka w Edynburgu i kapelan szpitalny. Rozważa także założenie pierwszego w Szkocji Oratorium św. Filipa Nereusza.

Źródło: misyjne.pl, National Catholic Register

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!