Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Kościelne wakacje?
„Po Bożym Ciele nie ma księdza w kościele” – głosi stare przysłowie. Jak w każdej tego typu mądrości ludowej, jest w nim ziarno prawdy, ale też uproszczenie. Kościół żyje według stałego kalendarza liturgicznego, opierającego się na dwóch fundamentach-tajemnicach: Wcieleniu oraz Zmartwychwstaniu. Zbiega się to z symboliką kalendarza astronomicznego – przynajmniej pod naszą szerokością geograficzną Boże Narodzenie i Wielkanoc obchodzone są w okresie zimowo-wiosennym, przynależąc do pierwszej połowy roku.
Boże Ciało jako uroczystość ruchoma i zależna od daty Wielkanocy, zazwyczaj następuje od końca maja do końca czerwca, a więc w czasie otwierającym drugą połowę roku. Faktycznie, po Bożym Ciele, aż do początku nowego roku liturgicznego na przełomie listopada i grudnia – nie ma w kalendarzu Kościoła uroczystości o tak fundamentalnym znaczeniu dla całej wiary katolickiej jak Wielkanoc i Boże Narodzenie. Zaczynające się pod koniec czerwca wakacje i czas urlopów, a także żniw i prac rolnych, sprzyjają wrażeniu, że w porównaniu z dynamicznym i wymagającym większego zaangażowania okresem wielkanocnym oraz wieńczącymi je Wniebowstąpieniem, Zesłaniem Ducha Świętego i Niedzielą Świętej Trójcy – po Bożym Ciele życie naszych parafii nie jest tak intensywne, jak jeszcze kilka tygodni wcześniej.
Zobacz zdjęcia z procesji Bożego Ciała w strojach z epoki:
Zwrócić uwagę na Eucharystię
W liturgii rzymskiej czas wielkanocny definitywnie kończy się wraz z Niedzielą Trójcy Świętej. W miejsce wielkanocnej, południowej modlitwy Regina Coeli (Królowo Nieba) śpiewa się odtąd ponownie Anioł Pański, a w Liturgii Godzin/Brewiarzu Rzymskim, w ramach antyfon zamiast trzykrotnego, radosnego Alleluja! wezwanie wypowiada się tylko raz. Zaś ostatnią antyfoną maryjną po kończącej dzień komplecie, zamiast Regina Coeli staje się Salve Regina (Witaj Królowo, Matko Miłosierdzia).
Papież Urban IV, który w 1264 r. w bulli Transiturus de hoc Mundo wprowadził uroczystość Bożego Ciała dla całego Kościoła zwrócił uwagę, że z uwagi na początek Triduum Paschalnego w Wielki Czwartek potrzebny jest dodatkowy dzień, który po obfitującym w fundamentalne treści teologiczne Wielkim Tygodniu i okresie wielkanocnym, uwrażliwi nie tylko na tajemnicę ustanowienia Eucharystii, ale także podkreśli realną w niej obecność Ciała i Krwi Pańskiej, stanowiąc przy tym zadośćuczynienie za herezje i zniewagi dotyczące tej kluczowej prawdy katolickiej.
Coś się kończy, coś zaczyna
Obchodzona obecnie w czwartek po Trójcy Świętej uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, czyli formalnie już w liturgicznym czasie zwykłym, stanowi jeszcze bardziej wyraźne podsumowanie radosnego okresu wielkanocnego. Boże Ciało stawia na misterium paschalnym pieczęć ostatecznej, niezmiennej i realnej obecności Chrystusa wraz z Jego Ciałem i Krwią w Eucharystii. Stanowi zachętę, aby to właśnie ten sakrament stał się naszą codziennością i źródłem wszelkiego bycia i działania, aż do początku Adwentu. Procesja, w której zmierzamy wraz z obecnym w Najświętszym Sakramencie Zbawicielem do czterech ołtarzy wskazuje, jak mamy kroczyć wraz z żyjącym w Eucharystii Chrystusem, obejmującym cały świat i każdego człowieka, poprzez doświadczenia naszego życia, często pełne zgiełku, problemów i wahań, co do kierunku naszej drogi.
Boże Ciało ewidentnie więc coś kończy, ale też coś nowego zaczyna. Okres zwykły w ciągu roku, w który już na dobre wejdziemy po czwartkowej uroczystości, to także, jak wskazuje starszy kalendarz liturgiczny – czas po Zesłaniu Ducha Świętego. Kolejne niedziele aż do Adwentu przyjmują w nim numery niedziel po Pięćdziesiątnicy. To istotny symbol – w drugiej połowie roku liturgicznego i kalendarzowego znajdujemy się w czasie po Zesłaniu i prosząc o dary Ducha Świętego, powinniśmy żyć regularną Eucharystią i sakramentami, nie robiąc sobie od nich urlopu.
