Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Mieć taką córkę – to łaska od Pana” – mówiła Sara Morosini, matka Pieriny. Młoda dziewczyna była włoską tercjarką franciszkańską, która w wieku 26 lat oddała swoje życie w obronie czystości i kobiecej godności. W 1987 r. została beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II.
„Jak dobrze by było umrzeć jak Maria Goretti!”
Pierina urodziła się 7 stycznia 1931 r., w Fiobbio di Albino, we włoskiej prowincji Bergamo, jako najstarsze dziecko Rocha i Sary Morosinich. Już jako dziecko pragnęła służyć Bogu jako misjonarka i zakonnica.
„Nawet gdybym miała zostać męczennicą w pierwszym dniu po moim przybyciu na tereny misyjne, i tak bym tak pojechała” – mówiła.
Wzorem była dla niej św. Maria Goretti, włoska święta, która zginęła jako 11-letnia dziewczynka w trakcie obrony przed próbą zgwałcenia jej przez 20-letniego sąsiada, któremu przebaczyła na łożu śmierci.
„Jaka by to była radość umrzeć jak Maria Goretti” – powtarzała swoim koleżankom. „Jeśli zginiesz jak ona, obiecujemy przyjechać na twoją beatyfikację” – odpowiadały przyjaciółki.
Codzienna Eucharystia i komunia święta
Morosini wstawała codziennie o godz. 5.00 rano, by zdążyć na Eucharystię. Następnie wracała do domu, by pomóc mamie w opiece nad młodszym rodzeństwem i zająć się prowadzeniem gospodarstwa.
Była niezwykle uzdolnioną uczennicą, ale nie mogła kontynuować nauki w szkole, bo jej rodzina nie posiadała odpowiedniego statusu materialnego.
W wieku 15 lat Pierina zaczęła pobierać lekcje krawiectwa. Zatrudniła się w fabryce bawełny w Albino, miejscowości oddalonej o cztery kilometry od jej miejsca zamieszkania. Pracowała na 8-godzinnych zmianach, w jednym tygodniu od 6.00 do 14.00, w kolejnym zaś od 14.00 do 22.00. W drodze do fabryki odmawiała różaniec. Każdego dnia brała udział w mszy świętej, przyjmowała komunię. Wstąpiła również w szeregi Akcji Katolickiej w swojej parafii. Potem nosiła szkaplerz karmelitański i zdecydowała się dołączyć, podobnie jak Maria Goretti, do Trzeciego Zakonu Franciszkańskiego.
Męczeńska śmierć
4 kwietnia 1957 r., podobnie, jak każdego dnia, Pierina szykowała się do pracy. Uczestniczyła w Eucharystii. Po zakończonej zmianie w fabryce bawełny zrobiła jeszcze kilka niezbędnych zakupów i zamierzała wrócić do domu. Nigdy tam nie dotarła. Została zaatakowana przez 20-letniego napastnika. Młodzieniec uderzył ją kamieniem w głowę i ciężko ranił. Nieprzytomną Pierinę odnalazł na leśnej ścieżce jej brat. Dziewczyna leżała w kałuży krwi. Wezwano proboszcza, który udzielił jej namaszczenia. 26-latka została przewieziona karetką do szpitala w Bergamo.
Zmarła 6 kwietnia 1957 r., nie odzyskawszy przytomności. W jej pogrzebie uczestniczyły tłumy ludzi.
„Jakże to znakomity zaszczyt dla nas, biednych śmiertelników, zgromadzić się tu, by skierować ostatnie pożegnanie do najpiękniejszej lilii, która kwitła na zielonych łąkach w naszej dolinie. Twoja wielkość zostanie uznana… Wzywamy Ciebie, by wstąpiła na nas moc poddania się przebaczenia… Każdego dnia w twoim sercu pulsował Jezus obecny w Eucharystii” – powiedział proboszcz miejscowej parafii.
„Panie, obym nigdy nie pozwoliła sobie na nawet najmniejszy kompromis z grzechem”
Już po śmierci uważano Pierinę za świętą, na pogrzebie każdy chciał dotknąć jej trumny, potem pomodlić się również przy jej grobie.
9 kwietnia 1983 r. jej doczesne szczątki przeniesiono z cmentarza do kościoła parafialnego. Po ekshumacji, której dokonano 26 lat po śmierci, okazało się, że ciało Pieriny zachowało się w doskonałym stanie.
W 1972 r. podjęto decyzję o rozpoczęciu jej procesu beatyfikacyjnego.
3 lipca 1987 r. papież Jan Paweł II ogłosił, że Pierina zmarła „in defensum castitatis” (w obronie czystości), a następnie zatwierdził beatyfikację Morosini, która odbyła się 4 października tego samego roku.
Przyjaciele wspominali ją jako młodą dziewczynę, która zawsze była wierna swoim obowiązkom, pozostawała wzorem czystości, odwagi, ale i niezłomnej wiary.
Pierina codziennie wzrastała w pobożności i miłości do Boga, prosząc go: „Panie, obym nigdy nie pozwoliła sobie na nawet najmniejszy kompromis z grzechem, czy to w ubiorze, mowie, czytaniu, wyglądzie, czy rozrywce”.
Źródła: marypages.com; Via Sanctorum/Facebook; moderndaysaint.com; catholictradition.org.