separateurCreated with Sketch.

Kiedy brakuje radości, zacznij ją ćwiczyć!

model PLAY, Mike Rucker, happiness joy
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Bogna Białecka - publikacja 22.07.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Psycholog Mike Rucker wyjaśnia, dlaczego warto wprowadzać więcej świadomej radości do codzienności – i jak to zrobić.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Życie dorosłych bywa zabiegane i pełne rutyny. Czy można na nowo nauczyć się czerpać z niego autentyczną radość? Okazuje się, że tak – dzięki małym, świadomym krokom.

Radość nie spada z nieba

Wielu ludziom wydaje się, że szczęście to dar, który niektórym po prostu się przytrafia. Tymczasem – jak zauważa psycholog Mike Rucker, autor książki The Fun Habit – współczesny dorosły jest często tak zajęty, że kolejne dni przeciekają mu przez palce. Praca, rodzina, niekończące się powiadomienia… A potem, w rzadkich chwilach ciszy, przychodzi uczucie, że życie omija nas bokiem.

Jeśli tak się czujesz, nie jesteś sam. Rucker tłumaczy, że kluczowym błędem jest oczekiwanie, że zabawa i radość „po prostu się wydarzą”. Zamiast tego trzeba je świadomie zaplanować – tak samo, jak planujemy obowiązki.

Pułapka nieustannej oceny

W pogoni za szczęściem łatwo wpaść w pułapkę ciągłego oceniania swojego życia: „Czy jestem wystarczająco szczęśliwy?”. Takie pytanie nie prowadzi jednak do niczego dobrego, bo wyciąga nas z teraźniejszości i zamyka w analizach. Rucker przekonuje, że zamiast obsesyjnie mierzyć poziom szczęścia, warto skupić się na tym, co możemy zrobić tu i teraz. Zabawa to czynność – stan, w którym naprawdę smakujemy chwilę.

Model PLAY: jak wybierać to, co cię ożywia

Autor proponuje praktyczne narzędzie, które pomaga ocenić, jak spędzasz czas i gdzie możesz wprowadzić więcej radości. Oczywiście autorskiej gry słownej, gdzie pierwsze litery  określające aktywności układają się w słowo - PLAY - czyli gra - nie da się przetłumaczyć bezpośrednio na język polski, jednak ważny jest sam model.

1 Aktywności przyjemne

Pleasing activities - to czynności wymagające niewielkiego wysiłku, a dające duży zysk. Nie trzeba ich planować z dużym wyprzedzeniem ani rezerwować na nie całego popołudnia. Może to być spacer wśród zieleni, posłuchanie ulubionej playlisty albo krótki telefon do przyjaciela tylko po to, by się przywitać. To proste radości, które nie wymagają od nas wiele, a przynoszą prawdziwą satysfakcję. Jednym z największych nieporozumień dotyczących zabawy jest przekonanie, że musi to być jakieś wielkie wydarzenie. W rzeczywistości najbardziej odświeżające chwile często płyną z tych małych, codziennych przyjemności.

2Aktywności ożywiające

Living activities - to czynności, które nas rozciągają, stawiają wyzwania. Na początku mogą wydawać się trudne, ale są zgodne z naszymi wartościami i pozostawiają w nas poczucie sensu. Może to być nauka nowej umiejętności albo wysiłek, który wyprowadza nas poza strefę komfortu. Takie doświadczenia wymagają więcej energii niż aktywności przyjemne, ale często sprawiają, że czujemy się naprawdę żywi. To w tej kategorii dokonuje się osobisty rozwój (to tak zwana „zabawa typu II” – wymagająca, ale dająca satysfakcję z czasem).

3Aktywności uciążliwe

Agonizing activities - to rzeczy, które mamy poczucie, że musimy robić, ale które są stresujące i wyczerpujące. Nie dają prawie żadnej radości, a często zostawiają nas bez energii. Mogą to być samonarzucane obowiązki albo po prostu nieprzyjemne czynności, których – gdybyśmy mieli wybór – wolelibyśmy uniknąć. Oczywiście niektórych zadań nie da się wyeliminować, ale wiele z nich jest bardziej opcjonalnych, niż nam się wydaje, gdy zatrzymamy się i uczciwie to przeanalizujemy. Celem nie jest całkowite wyrugowanie aktywności uciążliwych, lecz znalezienie sposobu, by wykonywać je w lepszy, mniej obciążający sposób.

4Aktywności bierne

Yielding activities - to zajęcia, które wymagają minimalnego wysiłku, ale też dają minimalną satysfakcję. To na przykład bezmyślne przewijanie mediów społecznościowych, pasywne oglądanie przeciętnej rozrywki czy ciągłe, bezcelowe sprawdzanie skrzynki mailowej. W umiarkowanej ilości mogą być nieszkodliwym sposobem na krótkie odprężenie. Problem w tym, że działają po cichu – jeśli staną się nawykiem, zaczynają wypierać bardziej wartościowe doświadczenia i stają się znieczulającą ucieczką od dyskomfortu życia nie do końca takiego, jakiego pragniemy. Jak każdy nawyk, który koi napięcie, potrafią być trudne do porzucenia, nawet gdy zostawiają w nas poczucie pustki.

Małe zmiany, wielki efekt

Rucker zachęca, by w najbliższym tygodniu codziennie zrobić jeden mały krok: zrezygnować z bezmyślnego przeglądania smartfonu, spróbować czegoś nowego, zadzwonić do dawno niewidzianego znajomego, znaleźć chwilę tylko dla siebie, a nawet poszukać sposobu, by odczarować męczące obowiązki. Po tygodniu zobaczysz, jak wiele w twoim życiu się zmienia, kiedy świadomie wprowadzasz do niego więcej radości.

A teraz twoja kolej

Spróbuj przyjrzeć się własnym aktywnościom i zapytaj: do którego z tych czterech obszarów należy moja codzienna modlitwa? Czy jest dla mnie radosnym spotkaniem z Bogiem, czy raczej obowiązkiem z kategorii „agonising”? Co mogę zrobić, by była bardziej ożywiająca duszę i emocje?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!