Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Terezjanka”
Redemptoryści 15 października obchodzą tradycyjnie „terezjankę”, czyli wspomnienie św. Teresy z Ávili – mistyczki i reformatorki karmelitanek. Dla tych zakonników był to dzień wolny, który mogli poświęcić na odpoczynek i świętowanie.
Teraz gdy redemptoryści prowadzą parafie – warto wiedzieć, że przez dziesiątki lat zajmowali się tylko głoszeniem misji i rekolekcji – trudno o urlop od obowiązków parafialnych i szkolnych. Zwyczaj jednak pozostał i jest żywy zwłaszcza wśród kleryków, którzy przeznaczają go na piesze wycieczki poza klasztor. Dlaczego jednak „terezjanka”, a nie „alfonzjanka” – od imienia ich założyciela?
To nie jest przypadkowa święta
Św. Alfons w swoich licznych książkach i kazaniach ciągle odnosił się do świętych. Jego ulubioną patronką była św. Teresa z Ávili. Mieli sporo wspólnego nie tylko pod kątem duchowym. Matka Alfonsa była Hiszpanką, tak jak Teresa, a ojciec tej drugiej nosił Alfons. Ich życie całkowicie oddane było Bogu, a po śmierci zostali nie tylko kanonizowani, ale też ogłoszeni Doktorami Kościoła.
Wpływ św. Teresy na Alfonsa był naprawdę ogromny. Nazywał ją „drugą matką”, a jej pisma czytywał już w młodości. Swoje pierwsze dzieło zadedykował właśnie jej: „Rozważania o cnotach i zaletach św. Teresy od Jezusa”. Szacuje się, że w swoich dziełach Alfons cytował ją ok. 1300 razy!
Duchowość, której uczył założyciel redemptorystów ma wiele wspólnego z duchowością Teresy. W książce „O zgadzaniu się z wolą Bożą” Alfons za Teresą uczy, by skupiać się na samym Bogu, a nie na formach pobożności. W innym miejscu powtarza za nią, że modlitwa to „przyjazny dialog z Bogiem”. Udało mu się przybliżyć tę mistyczkę ludziom, którzy raczej nie przebrną przez „Twierdzę wewnętrzną” Teresy Wielkiej.
Zrób sobie przerwę ku czci ulubionego świętego
Św. Alfons był po prostu zaprzyjaźniony z hiszpańską karmelitanką. Jego duchowi synowie wzięli sobie tę przyjaźń mocno do serca, skoro jest to dla nich czas świętowania i odpoczynku. Może to pomysł także i dla nas, by z okazji wspomnienia naszych ulubionych świętych zrobić sobie coś miłego?
Z pewnością czymś dobrym i rozwijającym będzie udział w Eucharystii, ale co szkodzi, by na świętego Franciszka, czy świętą Faustynę wyskoczyć na kawę i nieco odpocząć z tymi, którzy pomagają nam dojść do nieba?










