Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
W 2026 roku w opactwie osiedli się dwunastu mnichów benedyktyńskich z Sainte-Madeleine du Barroux. Ich przybycie oznacza nie tylko nowy rozdział w historii tego miejsca, ale wręcz powrót do jego korzeni. To właśnie benedyktyni byli pierwszymi mnichami, którzy osiedlili się tu już około roku 1010.
„Życie monastyczne nie może umrzeć”
W swoim komunikacie wspólnota cysterska z Bellefontaine napisała z poruszającą szczerością o swoich zmaganiach: przez lata próbowali dostosować klasztor do mniejszej liczby braci, szukali współpracy ze stowarzyszeniami, ale ostatecznie musieli uznać, że nie są w stanie dłużej samodzielnie zamieszkiwać tego ogromnego miejsca.
„Było to wielkie rozczarowanie i ciężka próba dla braci” – czytamy w oświadczeniu. – „Ale opactwo będzie nadal żyć! Benedyktyni będą mogli przejąć pochodnię życia monastycznego i osiedlić się w Bellefontaine w roku 2026”.
To zdanie brzmi jak modlitwa wdzięczności. Bo choć wspólnota trapistów się rozproszy – część braci zamieszka w domu spokojnej starości, inni dołączą do nowych wspólnot – duch modlitwy i pracy, ora et labora, pozostanie w murach Bellefontaine.
Powrót do źródeł
Historia tego miejsca to prawdziwa opowieść o wierności i odrodzeniu. Kiedy w 1816 roku cysters Dom Urbain Guillet przywrócił tu życie monastyczne po zniszczeniach rewolucji francuskiej, wydawało się to cudem. W połowie XIX wieku wspólnota liczyła już 120 mnichów.
Teraz historia zatacza pełne koło: po tysiącu lat Bellefontaine znów stanie się domem benedyktynów.
„Najważniejsze jest, aby ta tysiącletnia historia trwała nadal i aby to miejsce wysokiej duchowości mogło nadal świecić i dawać świadectwo Ewangelii” – napisali cystersi.
Ostatni rozdział trapistów, pierwszy rozdział benedyktynów
Zanim jednak nowi mnisi przybędą z Prowansji, 13 listopada tego roku opactwo Bellefontaine tymczasowo zamknie swoje podwoje. Nabożeństwa przestaną być otwarte dla odwiedzających, ale dwóch braci pozostanie na miejscu, by kontynuować prace gospodarcze i utrzymywać sklep klasztorny.
Tego dnia o godz. 15.30 wspólnota zaprasza wszystkich przyjaciół i wiernych na spotkanie pożegnalne i nieszpory o 17.00. Może ktoś z Polski wybierze się do malowniczego Bellefontaine?
Światło, które nie gaśnie
W czasach, gdy wiele klasztorów w Europie pustoszeje, historia Bellefontaine jest promykiem nadziei. Pokazuje, że życie kontemplacyjne wciąż ma swoje miejsce w Kościele i że Bóg znajduje drogi tam, gdzie człowiek widzi kres.
To nie koniec – to przemiana i za to należy szepnąć: Deo gratias.










