separateurCreated with Sketch.

Kim jest święty? Odpowiedź biskupa i przykład pewnej milionerki

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Robert Barron - publikacja 31.10.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Świętość jest jak nieproszona obecność Jezusa w twoim miejscu pracy. Bp Robert Barron wyjaśnia to na przykładzie pewnej katolickiej milionerki.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Wtargnięcie łaski

Kim jest święty? Kościół katolicki mówi, że święty to ktoś, kto wykazał się heroicznością cnót, ktoś, kto jest przyjacielem Boga, ktoś, kto jest w niebie – a wszystko to sprowadza się ostatecznie do jednego. Święci to ci, którzy pozwolili Jezusowi, by całkowicie przemienił ich od wewnątrz. Ujął to św. Paweł w słowach: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20). Przypomnijmy sobie osobliwą historię o Jezusie i Piotrze z 5. rozdziału Ewangelii według św. Łukasza. Kiedy tłum napierał na Niego, Jezus dostrzegł dwie łodzie przycumowane przy brzegu jeziora. Bez pytania o pozwolenie wszedł do tej należącej do Piotra i powiedział: „Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów” (Łk 5,4). Jak już widzieliśmy wcześniej, skutkiem tego był cudowny połów ryb. Odczytana duchowo, ta historia ukazuje istotny rys świętości. 

Dla galilejskiego rybaka łódź była wszystkim – jego źródłem utrzymania, narzędziem pracy, sposobem zapewnienia bytu rodzinie. Łódź Piotra symbolizuje zatem jego działalność zawodową, jego więź ze światem, klucz do przetrwania. Jezus po prostu wchodzi do tej łodzi i zaczyna wydawać polecenia – a rezultatem jest największy połów w życiu Piotra. Nieproszona obecność Jezusa w łodzi symbolizuje wtargnięcie łaski, napływ Bożej miłości w życie człowieka. Właśnie dlatego, że Bóg nie rywalizuje ze stworzeniem, lecz pragnie, by człowiek doszedł do pełni życia, to wtargnięcie łaski nie niszczy ani nie przerywa tego, w co wkracza, ale podnosi to i prowadzi ku nowemu szczytowi. Piotr, można przypuszczać, był dość sprawnym rybakiem, ale teraz – pod kierunkiem Jezusa – wypływa na głębię i przynosi więcej niż mógłby sobie kiedykolwiek wyobrazić. Tak właśnie dzieje się, gdy współpracujemy z łaską, gdy pozwalamy Chrystusowi żyć w nas.

Święci to ci, którzy pozwolili Jezusowi wejść do swojej łodzi i którzy dzięki temu stali się nie nadludzcy ani anielscy, lecz w pełni ludzcy – tak żywi, jak chciał tego Bóg. Celem całego Kościoła, jak już widzieliśmy, jest formowanie świętych. Pismo Święte, tradycja, liturgia, nauczanie Kościoła, wskazania moralne i sakramenty – wszystkie te elementy są środkami prowadzącymi do przyjaźni z Bogiem. Dlatego poznawanie i miłowanie świętych jest tak ważne w życiu Kościoła. Potrzebujemy ich, aby lepiej rozumieć Boga, ponieważ każdy święty w swoim własnym stylu odzwierciedla coś z Jego doskonałości. Można wyobrazić sobie Boga jako absolutnie intensywne białe światło, które załamując się w stworzeniu, objawia się w nieskończonej różnorodności barw. Święci odbijają poszczególne kolory – i właśnie dlatego ich różnorodność jest tak ważna w Kościele. Św. Franciszek z Asyżu ukazuje bardzo konkretną prawdę o Bogu, ale zaledwie dotyka pełni Bożej rzeczywistości. Dlatego potrzebujemy wielu innych świętych.

Katolicka milionerka

Katharine Drexel urodziła się w Filadelfii 26 listopada 1858 roku, w tym samym roku, w którym miały miejsce objawienia w Lourdes. Jej ojcem był Francis Anthony Drexel – znany na całym świecie bankier i jeden z najbogatszych ludzi w Stanach Zjednoczonych. Dzieciństwo Katharine, jak sama przyznawała, było idylliczne. Wraz z rodzeństwem otrzymała pierwszorzędne wykształcenie w zakresie języków obcych, literatury, filozofii, muzyki i malarstwa. [...] Prawie każdego wieczoru, zanim zasiadł do kolacji, pan Drexel udawał się na pół godziny modlitwy. Trzy razy w tygodniu rodzina otwierała również swój dom przed filadelfijskimi biednymi. Dzieciom wpajano głęboko zakorzenione w katolickiej tradycji przekonanie, że majątek został im powierzony po to, by służył dobru wspólnemu.

W odstępie kilku miesięcy, zmarli jej ukochani ojciec i macocha. Katharine stała się dziedziczką ogromnej fortuny – jej udział wynosił około cztery miliony dolarów, co dziś odpowiadałoby blisko czterystu milionom. Zamiast radości odczuwała jednak głębokie zagubienie. Nie wiedziała, co zrobić ani z pieniędzmi, ani ze swoim życiem, bo religijne pragnienia zderzały się z rosnącym poczuciem odpowiedzialności wobec świata.

[...]

Słowa, które ugodziły ją w serce

Aby ulżyć swojemu cierpieniu, Katharine zrobiła to, co wielu bogatych Amerykanów tamtej epoki – udała się do Europy, by „brać kąpiele” w słynnych uzdrowiskach. Jednak jej prawdziwa przemiana dokonała się nie dzięki wodzie, lecz dzięki spotkaniu. Pod koniec podróży, nadal niespokojna i osamotniona po śmierci rodziców, wciąż niepewna swego powołania, została przyjęta na audiencji przez papieża Leona XIII. Klęcząc przed Ojcem Świętym, mówiła o swojej wielkiej pasji do misji wśród Indian i poprosiła go o założenie zgromadzenia księży lub sióstr, które mogłoby się nimi opiekować. Papież spojrzał na nią i odparł: „Dlaczego ty, moje dziecko, nie miałabyś zostać misjonarką?”. Słowa te ugodziły ją w samo serce. Wyszedłszy z Pałacu Apostolskiego, Katharine nie mogła powstrzymać łez. Przez usta papieża to sam Jezus w zdecydowany sposób „wszedł do jej łodzi”.

[...]

Wkrótce stało się jasne, że Katharine ma nie tylko zostać zakonnicą, lecz także – zgodnie ze słowami papieża – założyć nowe zgromadzenie, oddane posłudze najuboższym i najbardziej zapomnianym mieszkańcom Ameryki. Pisała do swojego kierownika duchowego wprost: „Chcę zgromadzenia misyjnego dla Indian i Murzynów”, a skoro takie nie istniało, to musiała je stworzyć.

Katarzyna Drexel
Św. Katharine Mary Drexel

Wstąpiła do nowicjatu Sióstr Miłosierdzia w Pittsburghu w maju 1889 roku. Jej celem było poznanie życia zakonnego w przygotowaniu do założenia własnego zgromadzenia. Dwa lata później złożyła profesję zakonną jako pierwszy członek Sióstr Najświętszego Sakramentu dla Indian i Ludności Kolorowej. Od początku pragnęła, aby jej dzieło misyjne było ściśle związane z liturgią i Eucharystią. Jak w przypadku wielu świętych, taki Katharine szybko zgromadziła wokół siebie liczne grono osób, które z entuzjazmem dołączały do jej misji. Młode kobiety, które wstępowały do zgromadzenia, przechodziły trzyletnią formację w domu macierzystym pod Filadelfią, a następnie były posyłane do pracy misyjnej.

Dobrze wykorzystany majątek

Jednym z pierwszych miejsc, gdzie siostry rozpoczęły działalność, była wspólnota Indian Pueblo w Nowym Meksyku. Kolejnym – szkoła dla afroamerykańskich dzieci nad rzeką James w Wirginii. Najważniejszym dziełem Matki Drexel stało się jednak założenie Uniwersytetu św. Ksawerego w Nowym Orleanie. Był to pierwszy w Stanach Zjednoczonych ośrodek akademicki poświęcony katolickiej edukacji czarnoskórej młodzieży. Z czasem Matka Drexel powołała do życia liczne szkoły, szpitale i instytuty na terenie całego kraju.

Skąd brały się środki na te wszystkie dzieła? Prawie wyłącznie z funduszu powierniczego Katharine Drexel, czyli z czterech milionów dolarów pozostawionych jej przez ojca. Rozdawała i inwestowała tak długo, aż nie zostało jej dosłownie nic – cały swój ogromny majątek poświęciła misji. 

[...]

Matka Drexel zmarła 3 marca 1955 roku, mając dziewięćdziesiąt siedem lat. Jej dzieło, zrodzone ze sprawiedliwości przemienionej przez łaskę, trwa do dziś.

Fragmenty książki bp. R. Barrona „Podróż do serca wiary. Katolicyzm”, tłum. A. Sosnowski, Wyd. Biały Kruk.

Tytuł, lead, śródtytuły i podkreślenia pochodzą od redakcji Aletei.

Okładka książki „Podróż do serca wiary. Katolicyzm”

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!