Aleteia logoAleteia logoAleteia
wtorek 21/03/2023 |
Św. Mikołaja z Flüe
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Czy naprawdę trzeba bawić się z dziećmi?

ZABAWA Z DZIECKIEM

Oksana Kuzmina | Shutterstock

Edifa - 04.12.19

Nasze dzieci potrzebują usłyszeć od nas nie tylko: „Idźcie się pobawić!”, ale przede wszystkim: „Chodźcie się pobawić!”. Czas spędzany na zabawie z własnym dzieckiem ma ogromne znaczenie. Wbrew pozorom to jeden z filarów wychowania.

W oczach wielu dorosłych podchodzących poważnie do życia zabawa uchodzi często za synonim rozrywki i wesołości. Jest trywialna i infantylna. Dla innych zabawa automatycznie zakłada współzawodnictwo lub pęd do sukcesu (widać to w konkursach telewizyjnych czy w grze w Bingo). Tymczasem zabawa nie jest ani jednym, ani drugim. Nie jest ani trywialna, ani praktyczna. Jest daremna i poważna jednocześnie. Zabawa niczemu nie służy, ale właśnie dlatego jest niezbędna.

Dla dziecka zabawa to podstawa

W zabawie dziecko się uczy i rozwija. Odczuwa potrzebę zabawy nie tylko po to, by czymś się zająć lub rozerwać (aż dorośnie i będzie mogło oddać się ważniejszym czynnościom). Tak naprawdę, to dorośli szukają w zabawie rozrywki i frajdy, dziecko bawi się, ponieważ to jego sposób na naukę, na poznanie samego siebie i odkrywanie świata. Zabawa całkowicie je absorbuje, pochłania całą jego uwagę oraz energię. Zabawa w pełnym tego słowa znaczeniu, taka, w którą angażujemy się całkowicie jest przywilejem wczesnego dzieciństwa, ale nie musi kończyć się na tym etapie. Trzeba się nią cieszyć!

Umiejętność zabawy – prawdziwej zabawy – to wielki skarb, nie tylko dla małych dzieci, ale również dla ich starszego rodzeństwa oraz rodziców. Nie wystarczy bowiem uszanować tej potrzeby zabawy, jaką przejawia dziecko, ale trzeba również z nim się bawić.

Zabawa drogą do lepszego rozwoju

Często mylnie przykłada się znacznie większą wagę do obowiązków szkolnych i do samodzielności (ścielenie łóżka, mycie się itp.) niż do zabawy, gdyż praktycznie wszystkiego, co powinno umieć, dziecko może często nauczyć się przez zabawę. Zabawa to pewien stan umysłu. Kiedy bawisz się z dziećmi, pozwalasz im rozwinąć skrzydła właśnie poprzez wspólną zabawę, efektywność schodzi wtedy na dalszy plan. To dla was czas próżnowania, pozornie zmarnowany w życiu dziecka. To moment nawiązywania więzi i czystej przyjemności z bycia razem.

Poprzez zabawę możemy sobie nawzajem pomóc pokonać większe lub mniejsze ograniczenia: traktować tak samo przegraną i wygraną, ćwiczyć spostrzegawczość i cierpliwość w oczekiwaniu na swoją kolej, pracować w grupie niekoniecznie w roli lidera, nauczyć się dzielić sukcesem z pozostałymi. Dzięki zabawie możemy również odkryć, że tata potrafi skakać na jednej nodze, albo że mama nie umie znaleźć sobie kryjówki, kiedy bawi się w chowanego. To wszystko składa się nie tylko na przepiękne wspomnienia, ale przede wszystkim stanowi niepowtarzalną okazję do wzrostu i rozwoju.

Co ma wspólnego zabawa z religijnym wychowaniem?

Rodzice, którzy przeznaczają czas na wspólną modlitwę z dziećmi oraz pomagają im odkryć Słowo Boże, umożliwiają im życie sakramentami Kościoła i dbają o ich gruntowną katechezę, a przy tym myślą, że nie mają obowiązku bawić się z nimi, nie do końca rozumieją swoją rolę przewodników w religijnym wychowaniu. Oczywiste jest, że wiara to nie zabawa, ale ma z nią wiele wspólnego.

Po pierwsze wiara, tak, jak zabawa, patrząc w kategoriach wydajności i skuteczności nie „służy” niczemu. Po drugie wymaga od nas całkowitego zaangażowania. Po trzecie, aby nas uświęcać, Bóg potrzebuje, byśmy byli zdrowi. Naturalnie, Jego miłość nie zna przeszkód i osoby głęboko poranione, niestabilne czy rozstrojone mogą prowadzić prawdziwie święte życie. Niemniej naszym obowiązkiem jako rodziców jest pomóc dzieciom w harmonijnym rozwoju, aby łaska mogła w nich działać w całej pełni.

Wygospodarujmy zatem czas na zabawę z naszymi dziećmi w przekonaniu, że liczy się nie tyle jej treść (tzw. gry edukacyjne niekoniecznie są bardziej kształcące, nawet te o tematyce religijnej), co sposób, w jaki się bawimy.

Christine Ponsard




Czytaj także:
Zabawa w dom, sklep lub… pogrzeb?


DZIECI W KUCHNI

Czytaj także:
Samodzielne dzieci: dwa rodzicielskie błędy kontra radość dziecka

Tags:
dzieciwychowanie
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!

Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Tu możesz poprosić zakonników o modlitwę. Wyślij swoją intencję!


Top 10
Zobacz więcej