separateurCreated with Sketch.

20 minut to 1 proc. naszego dnia. Masz tyle dla Boga?

WOMAN SMILE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Edifa - publikacja 26.12.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Modlitwa? To nie chęci nam brakuje. Jesteśmy zdecydowanie na „tak”. Jednak problemem jest czas, którego okropnie nam brakuje! A jeśli modlitwa może wydłużyć nasze życie?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

„OK, pomódlmy się krótko!” Ileż to razy słyszałem tę odwieczną formułę, zwłaszcza na zakończenie naszych rad pastoralnych, liturgicznych i innych spotkań. Sam pewnie wypowiedziałem ją nie jeden raz. Intencja jest chwalebna, ale sposób sformułowania – okropny.

Biedny Bóg, który musi się zadowolić okruszkami z naszego kalendarza! Dla Niego mamy czas na samym końcu. Cały dzień spędziliśmy zajęci naszymi sprawami, włączając w to, oczywiście, zajęcia i sprawy okołokościelne, i w momencie, gdy marzymy już tylko o jednym – by pójść spać – bardziej lub mniej zaspani, ostatnią myśl poświęcamy Temu, którego nazywamy „Panem”. Jednak Jego panowanie w naszym życiu jest dosyć relatywne.

 

Poświęćmy Bogu choć 1 proc. naszego czasu

Nie sądzę, byśmy mogli żyć zgodnie z Bożym zamysłem i w Jego łasce, jeśli nie spędzamy z Nim każdego dnia choć 20 minut. Czy to zbyt wielka prośba? Jeśli dobrze liczę, jest to mniej więcej 1 proc. naszego czasu. Kochamy nasze dzieci, naszego współmałżonka, naszych rodziców? Czy wystarczy, że „pomyślimy o nich od czasu do czasu w ciągu dnia”? Z pewnością sprawi im to przyjemność, jednak nie zastąpi nigdy tych kilku chwil, które im poświęcimy, nie robiąc nic poza tym. Trzeba się z nimi zobaczyć. W innym wypadku nasze dobre myśli będą tylko kiepskim alibi. A jeśli chcemy się zobaczyć, trzeba znaleźć na to czas, trzeba się spotkać.

W imię spontaniczności i autentyczności zrezygnowaliśmy z ustalania zasad i wyrabiania w sobie nawyków, czego rezultatem w życiu osobistym, rodzinnym, społecznym i eklezjalnym jest nieustanna improwizacja i głęboki brak satysfakcji. Triumf przeciętności i, jak mawiał Benedykt XVI, dyktatura relatywizmu. Oczywiście, nie należy popadać w przesadę z drugiej strony, zamykając się w formalizmie i skrupułach. Kto chce szuka sposobu. Mamy w sobie pragnienie modlitwy czy tylko chęć się pomodlić?

 

Wyruszyć na poszukiwanie wolnych 20 minut

Pierwszą rzeczą do zrobienia jest więc odzyskanie tych 20 minut w ciągu dnia: możemy wcześniej się obudzić, później położyć się spać, wyeliminować w ciągu dnia to, co nie jest koniecznie niezbędne. Ale uwaga! Jeśli mówię o późniejszym położeniu się spać, ma to na celu podomykanie spraw, które jeszcze tego wymagają. Osobom, które nie są typowymi nocnymi markami odradzam odkładanie modlitwy na sam koniec dnia, co nie wyklucza zwrócenia na chwilę myśli ku Niemu tuż przed zaśnięciem. To jednak inna historia.

Podobnie tego czasu nie powinna zastąpić msza, spotkanie modlitewne czy modlitwa z dziećmi. Każda z tych rzeczy jest wspaniała, ale nie odwołuje polecenia Pana: „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu” (Mt 6, 6).

Ojciec Alain Bandelier

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!