Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 26/04/2024 |
Św. Anakleta
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Próbujesz zająć czas swoim dzieciom? Pozwól im się trochę ponudzić!

KIDS

Maria Symchych - Shutterstock

Edifa - 04.04.20

W samym środku kwarantanny wielu rodziców obawia się, że ich dzieci nie potrafią znaleźć sobie zajęcia tak wiele dni pod rząd i kręcą się bez celu. A jeśli ten czas izolacji to okazja, by od czasu do czasu dać im możliwość nic nie robić?

Kolejne tygodnie kwarantanny z naszymi pociechami… co za szczęście! I podczas gdy wielu rodziców szuka kolejnych aktywności, którymi mogliby codziennie wypełnić dzieciom czas, Etty Buzyn, psychoterapeutka i psychoanalityk, broni nudy.

Agnès Flepp: Broni pani „prawa do nicnierobienia”. Tymczasem rodzice obawiają się właśnie tego, że ich dzieci nie mają co robić w trakcie kwarantanny…

Etty Buzyn: Nuda jest tak naprawdę pouczającym przeżyciem, niezbędnym w życiu dziecka. Zdolność znoszenia nudy jest niewątpliwą oznaką zdrowia psychicznego. Czas, w którym dziecko przestaje działać, aby skonfrontować się z samotnością, pozwala mu nie uciekać od swoich emocji, ale, wręcz przeciwnie, wyrazić je w swojej wewnętrznej przestrzeni. Może również stopniowo odkrywać zdolność do czerpania ze swoich własnych zasobów, potrzebnych do stworzenia historii, którą następnie wykorzysta w trakcie zabawy.

Czyli brak aktywności może być konstruktywny?

To dla dziecka, podobnie jak dla dorosłego, sposób, by oddać się „kontemplacji” i innym formom wyciszenia, niemożliwym do osiągnięcia, gdy ciągle jesteśmy zajęci. To w czasie braku aktywności mamy okazję przemyśleć różne sprawy, to wtedy dziecko odkrywa inwencję, niezbędną do znalezienia sobie zajęcia i kieruje się ku temu, co rzeczywiście je inspiruje. Spójrzmy na naukowców, bardzo często to właśnie w czasie bezczynności dokonują swoich odkryć!

Czy to znaczy, że powinniśmy wykorzystać czas kwarantanny na nicnierobienie?

W ciągu całego roku proponujemy dzieciom mniej lub bardziej wyszukane zajęcia, a tymczasem one nie potrafią obserwować świata. Nie mają już czasu na doświadczanie wrażeń, inaczej niż za pośrednictwem ekranu. A więc przynajmniej w czasie kwarantanny dajmy im od czasu do czasu tę możliwość: czas na marzenia, wolny od stymulacji, z dala od pośpiechu.

Niektórzy sądzą, że dziecko, które się nudzi to dziecko, którym rodzice się nie zajmują…

Ponieważ żyjemy w społeczeństwie, podlega tyranii działania i hiperaktywności, w społeczeństwie, które propaguje skuteczność i wydajność, włączając w to czas wolny. A rodzice rzeczywiście czują się winni, nie proponując zaplanowanych rozrywek, atrakcyjnych, wyszukanych i przynoszących korzyści zajęć. Nie można bać się życia pod prąd! Dzielenie się z dziećmi nie jest trudne, choćby to była zwykła rozmowa…

Nie chodzi też o to, by w czasie kwarantanny pozwolić im się cały czas kręcić bez celu. Należy zaproponować wybrane i pożyteczne aktywności. Nie zaniedbujmy jednak czasu niezbędnego dla budowy ich tożsamości, gdy wspólnie z nimi robimy różne rzeczy. Dawanie swojego czasu jest dawaniem miłości i uwagi, to umiejętność rozpoznawania odczuć dziecka i zapewnienie mu miejsca, które mu przysługuje. Gdy dziecko mówi: „Nudzi mi się”, czasami słyszę: „Nudzi mi się z tobą”, „Potrzebuję porozmawiać”, „Chcę z tobą pobyć, czy możesz odłożyć na bok ten komputer?”. Wspólne pieczenie, szycie ubrań, tworzenie drobnych przedmiotów stanowią wspaniałą okazję, by odnaleźć cenne poczucie ciepła i bliskości, w którym mają swoje źródło wspomnienia ulotnych, ale wyjątkowych chwil.

Czy to znaczy, że nie trzeba się obwiniać za to, że nie od razu zareagowaliśmy na skargę „Mamo, nudzi mi się”?

Nie. Nie bójmy się zwłoki, oczekiwania i frustracji, które się pojawiają wobec tego pytania. Zbyt szybkie zaspokojenie prośby dziecka uniemożliwia mu samodzielne poszukiwania jakiegoś rozwiązania i rozwijanie swoich zdolności. Brak jest czymś niezbędnym w procesie samokonstytuowania. Przede wszystkim dlatego, że nie istnieje coś takiego jak całkowite zaspokojenie, to niemożliwe – trzeba umieć znosić brak, a czasem nawet do niego dopuszczać. Nie bójmy się frustracji! Jest czymś naturalnym to, że rodzice się frustrują (oczywiście, w granicach rozsądku), a dzieci kontestują, to znaczy reagują!

W każdym razie nie można obawiać się konfrontowania dziecka z tym wszystkim. Brak natychmiastowej, zbyt pośpiesznej odpowiedzi na skargę „nudzi mi się” daje dziecku czas na samodzielne znalezienie sobie zajęcia, wspiera jego inicjatywę i niezależne myślenie. Czas, w którym nic nie robimy, chwile pustki są potrzebne, by zanurzyć się w świat wyobraźni, by odnaleźć własne, oryginalne pomysły, których być może nie da się zrealizować od ręki, ale które jednak pozwolą dziecku lub nastolatkowi zorientować się na przyszłość. W przeciwnym razie pozostaje mu tylko automatyczne odtwarzanie codziennej rutyny. Nudząc się natomiast, możemy wyobrazić sobie coś innego, inne rozwiązania, inne plany, inny pomysł na samego siebie.


PLANSZÓWKI

Czytaj także:
“Mamo, nudzi mi się!”. 15 pomysłów, co robić z dziećmi podczas kwarantanny


Ekstremalne prasowanie na szczycie gory

Czytaj także:
Nudzisz się? Oto 6 najdziwniejszych zainteresowań świata

Tags:
dziecikwarantanna
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej