Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 19/04/2024 |
Św. Leona IX
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Jak reagować na gniew dzieci w trakcie izolacji?

Child, agressive, angry

© NadyaEugene

Edifa - 23.04.20

Po kilku tygodniach izolacji wszystkim mogą puszczać nerwy. O ile dorośli zasadniczo potrafią kontrolować swoje nastroje, o tyle dzieci łatwo wpadają w emocjonalny kołowrotek, który trudno im zrozumieć. Często objawia się to krzykiem, płaczem i wybuchami agresji. Gdzie szukać ujścia dla tego gniewu i jak powinni go odczytywać rodzice?

Ataki wściekłości, tupanie, bójki… W obliczu wyrazów gniewu naszych dzieci czujemy się zaskoczeni i bezradni. Gniew jednak jest raczej zdrową reakcją, dopóki nie wymyka się spod kontroli. Potrafić go rozpoznać i spokojnie stawić mu czoła – to zadanie dla rodziców. Podobnie jak wprowadzić dzieci na wyższy poziom samokontroli i dojrzałości. Oto kilka rad, jak się w tej roli odnaleźć.

„Każdy wiek zna swój gniew”

„Nie, nie chcę się ubierać!” – Piotr tupie, a koszula i spodnie latają po pokoju. Po dłuższym kwadransie burza nagle ustaje, a mały złośnik ubiera się w mgnieniu oka i przychodzi do salonu, gdzie siedzą rodzice. „Te napady gniewu stały się normą, od kiedy Piotr skończył trzy latka. Czekam, aż burza ucichnie” – wyznaje jego mama Agnieszka. Wszyscy rodzice z różną częstotliwością muszą konfrontować się z dziecięcymi wybuchami złości. To absolutnie normalne, ponieważ gniew jest oznaką zdrowia oraz – jak twierdzi psychoterapeutka Isabelle Filliozat – „naturalną i zdrową reakcją wobec frustracji, która buduje tożsamość”.

Zbyt często mylimy gniew z agresją. Agresja jest destrukcyjna, dochodzi do głosu, gdy tracimy kontrolę nad gniewem. Ten z kolei jest konstruktywny i służy autoafirmacji w kontakcie z drugą osobą. 18-miesięczny Florent rzuca się na ziemię, kiedy mama nie chce dać mu cukierka ? To jego sposób na wyrażenie własnej frustracji. Starsze dziecko zareaguje inaczej: każdy wiek zna swój gniew. Czy to faza buntu 3-trzylatka, kiedy osobowość się wyodrębnia, czy nauki czytania, gdy dziecko rozumuje i uczy się wyrażać swoje uczucia: dzieciństwo wyznaczają kolejne etapy. Z każdym zaś powiązany jest inny rodzaj gniewu.

„Opanowanie sztuki czytania to przełomowy moment: dziecko ubiera swój gniew w słowa, potrafi go wyrazić” – twierdzi Wiktoria, mama pięciorga dzieci. Najstarsza ośmiolatka, Félicité, ma bardzo silną osobowość. „Kiedy naszej złośnicy puszczają nerwy – żartuje jej mama – zamyka się w swoim pokoju i krzycząc sama do siebie, odgrywa ponownie całą scenę!”.

Dlaczego dziecko się złości?

Istnieje gniew agresywny, istnieje agresja słowna bezczelnego dziecka czy też mylące zachowanie tego, które tłumi swój żal i wyraża go w sposób zastępczy. Jeżeli obserwujemy, że dziecko zamyka się w sobie, że maluch ponownie moczy się w nocy lub dobry uczeń bez wyraźnego powodu zaczyna przynosić złe stopnie, powinniśmy podejrzewać, że u każdego z nich dochodzi do wyparcia gniewu, który wyraża się w nieoczekiwany sposób. Trzeba umieć interpretować te mniej wyraźne symptomy. Jednocześnie należy wystrzegać się gniewu, który u niektórych dzieci wykracza poza normę. On czasami umyka uwadze rodziców i sprawia, że są bezradni, ponieważ pociąga za sobą jeszcze większy problem.

„W pewnych przypadkach gniew występuje przy głębokich zaburzeniach zachowania. Przyczyny są różne: zmiana w rodzinnym otoczeniu lub jakaś neurologiczna choroba, na przykład. Kiedy gniew odsłania u dziecka problemy psychologiczne, okazuje się patologiczny. Lepiej wtedy udać się do specjalisty” – radzi pediatra.

U źródła każdego napięcia leży zawsze jakiś brak. Brak miłości rodzi zazdrość, niezaspokojona potrzeba wywołuje frustrację. „Paweł zabrał mi samochodzik!” – krzyczy pięcioletni Wiktor na widok brata, który puszcza jego autko po podłodze. „Dzieci mają wyostrzony zmysł sprawiedliwości – wnioskuje Wiktoria. Poczucie niesprawiedliwości wywołuje gniew… Trochę jak instynkt samozachowawczy, świadomość się buntuje. Poprzez gniew maluch rozładowuje napięcie. Inne dziecko wyrwało mu zabawkę z rąk, gniew jest jego narzędziem obrony”.

Gniew działa jak sygnał alarmowy: coś dzieje się w głowie dziecka, szczególnie na poziomie uczuć. Narodziny młodszego rodzeństwa? Rozstanie rodziców? Mnóstwo wstrząsów emocjonalnych, które dziecko przeżywa i próbuje uzewnętrznić. „Dzieci są naprawdę jak gąbka, chłoną lęki, smutki, napięcia” – przypomina Isabelle Filliozat. A w związku z tym, że dziecięce emocje nie osiągnęły tego poziomu dojrzałości co uczucia dorosłych, znajdują ujście w gniewie.

Właściwe podejście do zagniewanego dziecka

„Nasze dzieci muszą nauczyć się kanalizować swój gniew i wyrażać go we właściwy sposób” – twierdził słynny lekarz Ross Campbell. Ten ekspert w temacie dzieciństwa był przekonany co do istotnej roli, jaką rodzice odgrywają w procesie radzenia sobie z gniewem. Jak zatem reagować na dziecięcy gniew? „Nie ma nic skuteczniejszego niż zachować absolutną obojętność – podpowiada Agnieszka. Ta metoda sprawdziła się z moimi najstarszymi dziećmi!”.

Zachować olimpijski spokój wobec rozwścieczonego dziecka jest często znacznie skuteczniejsze niż wzajemne przekrzykiwanie się. Nie jest jednak łatwo pozostać niewzruszonym, kiedy nasze wzorowe dziecko tarza się po ziemi na środku supermarketu albo krzykiem domaga się zabawki starszego brata. „Nie mam zbyt dużo cierpliwości, a ataki złości moich dzieci doprowadzają mnie do szału. Jak unikać tej eskalacji agresji?” – zastanawia się matka dwóch chłopców w wieku 6 i 4 lat.

Na początku trzeba rozeznać, z jakim rodzajem gniewu mamy do czynienia. „Ja szybko widzę różnicę między kaprysem a prawdziwym żalem malucha, który potrzebuje pocieszenia – podkreśla Maria, mama trojga dzieci. Przyzwyczaiłam się do gniewu, nie zwracam na niego uwagi. W tym drugim przypadku okazuję dziecku wsparcie, ono potrzebuje oznak czułości”. Tego samego zdania jest Laura, pedagog przedszkolny: „Przede wszystkim nigdy nie można ulegać kaprysom, ale być gotowym, by przytulić dziecko, które tego potrzebuje… Czasami w przypadku szantażu trzeba podnieść głos. Ale dzięki doświadczeniu szybko orientujemy się, w czym rzecz”.

Czy należy karać dziecko, które wpadło w gniew?

„A [wy], ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie je, stosując karcenie i napominanie Pańskie!” (Ef 6, 4). Gniew wywołuje efekt kuli śnieżnej. Zdaniem dr. Rossa Campbella „to rodzice tworzą klimat, w którym wzrastają dzieci”, atmosfera ogniska domowego, przy którym można się ogrzać i odprężyć, pomaga dzieciom dojrzewać w postawie zaufania i zdrowej pewności siebie. „Dzieci są zwierciadłami, odbija się w nich miłość. Bezwarunkowa i niezachwiana miłość rodzicielska jest pewnym przewodnikiem” – powtarzał ten specjalista.

„Dbajmy o to, by dzieci mogły wszystko powiedzieć w gronie rodzinnym i by nie czuły się przy tym osądzane – podpowiada Anna, matka czworga dzieci w wieku od 16 do 8 lat. Ale trudno oprzeć się pokusie, by z miejsca nie zareagować «Mylisz się» i wysłuchać do końca!”.

Czy karać rozzłoszczone dziecko? Jego gniew prędzej czy później ponownie da o sobie znać. „Nasza rola – podkreśla Isabelle Filliozat – polega rozpoznaniu przy pomocy naszej inteligencji potrzeb dziecka, mamy mu pomóc skanalizować swoją energię, pomóc mu odzyskać poczucie wewnętrznej równowagi, otrząsnąć się pomimo danego braku czy też utwierdzić się w danej reakcji na doznaną niesprawiedliwość”. „Rodzice, wy jesteście wychowawcami emocji waszego dziecka” – mawiał dr Ross Campbell. Niezależnie od tego, czy w grę wchodzi gniew czy entuzjazm, każde uczucie trzeba wykształcić. Ale na to potrzeba czasu.

Każda rodzina ma swoje zwyczaje. U Katarzyny i Benedykta takim zwyczajem jest wieczorne czytanie, które stanowi wstęp do dyskusji. Bajki dla dzieci czy popularne opowiadania rozbudzają w dzieciach miłość, smutek, litość. To są wspaniałe narzędzia pedagogiczne. Tymczasem Elżbieta, mama pięciorga starszych dzieci, codziennie rezerwuje sobie czas, aby z każdym z nich porozmawiać od serca choć dziesięć minut.

Nauczmy się wyciszać własny gniew, zanim stawimy czoła negatywnym emocjom dzieci

Poświęcony czas i postawa otwartości okazują się często bardziej wychowawcze niż długie kazania. Nie chodzi jednak o to, by na wszystko się godzić. Rodzice muszą umiejętnie łączyć cierpliwość ze stanowczością.

„Rodzice, wyleczcie się! – nawoływał dr Ross Campbell. Osobami, które mają największy wpływ – tak dobry, jak i zły- na dzieci są rodzice, a kluczowym czynnikiem jest sposób, w jaki rodzice kontrolują własny gniew”. Załagodzenie wybuchów gniewu dzieci byłoby niewykonalne gdybyśmy sami nie potrafili ochłonąć. To wymagający, ale nieodzowny warunek.

Niemniej jednak każdy rodzic ma gdzieś granicę. Wystarczy, że zarwiemy noc, bo musimy czuwać przy maluchu dręczonym przez jakiś koszmar albo wrócimy skonani z pracy, by wybuchnąć złością na widok rozlanej zupy przez jedno z naszych dzieci. Nie ma powodów do niepokoju, każdy może ugiąć się pod ciężarem zmęczenia. Trzeba po prostu pozwolić dzieciom powiedzieć sobie, że nasza reakcja była niewłaściwa i ze spokojem umieć przyznać się do błędu.

Najważniejsze to budować relację z dziećmi w atmosferze zaufania. Dlatego do przykrych komentarzy, które padają w momencie wzburzenia nie warto przywiązywać nadmiernej wagi, nie brać ich do serca. Podsumowując, jak przypominał dr Ross Campbell: „im lepiej rodzice będą radzili sobie z gniewem, tym lepiej będą funkcjonowali w wymiarze fizycznym, psychicznym, duchowym i emocjonalnym”.

Pascale Albier


DES HOMMES ET DES DIEUX

Czytaj także:
3 filmy na czas izolacji, pomagające odnaleźć sens


KOBIETA

Czytaj także:
Twój święty patron jest tutaj, by pomóc ci przeżyć kwarantannę

Tags:
dziecikwarantanna
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej