Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 19/04/2024 |
Św. Leona IX
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Dzień, w którym św. Paweł VI uległ wpływowi Agathy Christie

SAINT POPE PAUL VI

Antoine Mekary | ALETEIA | I.Media

Edifa - 12.06.20

W roku 2020 świat obchodzi setną rocznicę ukazania się pierwszej powieści Agathy Christie pt. „Tajemnicza historia w Styles”. Niewiele osób wie, że ta najlepiej sprzedająca się autorka wszech czasów była głęboko wierząca i uzyskała zgodę papieża Pawła VI na zachowanie liturgicznego rytu trydenckiego w Anglii.

Literatura zna kilka królowych kryminału, w gatunku tym jednak panuje odwiecznie tylko jedna cesarzowa – Agatha Christie (1890-1976), nawet jeżeli niektóre z autorek, które zaistniały po niej w skrytości pragnęły zrzucić ją z tronu. Kiedy mowa o związkach twórczyni Herkulesa Poirota z wiarą i religią, nie sposób nie wspomnieć o anegdotycznym już „Angielskim Indulcie”, potocznie zwanym „Indultem Agathy Christie”.

Kryzys liturgiczny, jaki dotknął Kościół katolicki w latach 70. minionego wieku leżał na sercu brytyjskiej pisarce. Zaniepokojona odsunięciem na bok łacińskiego i gregoriańskiego rytu mszy świętej wraz z innymi intelektualistami i artystami podpisała petycję wystosowaną do papieża Pawła VI z prośbą o utrzymanie przedsoborowych tradycji liturgicznych.

Rzym przychylił się do tej zaskakującej prośby, która ukazała się na łamach dziennika “The Times” 6 lipca 1971 roku. W grudniu tego samego roku bowiem Paweł VI wydał indult zezwalający na odprawianie mszy świętej trydenckiej na terenie Anglii i Walii. Dlaczego dokument ten zwyczajowo jest łączony z nazwiskiem słynnej pisarki? Po prostu dlatego, że na liście sygnatariuszy to właśnie podpis Agathy Christie zrobił na Pawle VI największe wrażenie.

Kiedy Herkules Poirot i panna Marple świadczą na rzecz chrześcijaństwa

Prawdę mówiąc, szkoda by było sprowadzić związek Agathy Christie z wiarą chrześcijańską do tego jednego wydarzenia. Całe jej dzieło osadzone jest w świecie przenikniętym chrześcijańską moralnością. Hipotezy, jakie wysuwa na kartach swoich powieści w celu namierzenia mordercy są spójne tylko w chrześcijańskim ujęciu dobra i zła, a jej interpretacja niskich pobudek działań bohaterów opiera się na koncepcji grzechu pierworodnego.

Coś zgoła przeciwnego zdaje się wynikać z rysu samowystarczalności, z której słynęła i którą się szczyciła czołowa postać kryminałów Agathy Christie – sławny i niegrzeszący skromnością Herkules Poirot. To jednak fałszywy trop i w żadnym razie nie powinniśmy dać się zwieść. Właśnie z perspektywy chrześcijańskiej moralności Poirot drażni czytelnika pomimo swojego detektywistycznego geniuszu. A tak na marginesie, jest przecież „dobrym katolikiem”, jak sam wyznaje w „Pudełku czekoladek”, prawda?

Obok belgijskiego detektywa, o którym wiemy również, że pochodzi z wielodzietnej rodziny i odebrał swoją edukację u zakonnic, mamy również rozkoszną postać panny Marple, dobitnie świadczącą o chrześcijańskim światopoglądzie Christie. Stworzony przez Chestertona ojciec Brown miał wgląd w ludzkie słabości u kratek konfesjonału, panna Marple tymczasem patrzy na cały świat przez pryzmat intryg obecnych w jej małym miasteczku. Na swój sposób broni ona koncepcji niezmienności ludzkiej natury. Jej sposób na rozwikłanie zagadki polega na szukaniu podobieństw między jakimś incydentem, do którego doszło w jej miasteczku St. Mary Mead a wymagającą wyjaśnienia zbrodnią.

Swojemu siostrzeńcowi, pisarzowi Rajmundowi Westowi, który w tej kwestii delikatnie sobie z niej żartuje, starsza pani odpowiada: „Cóż, kochany Rajmundzie, natura ludzka jest wszędzie taka sama, na wsi czy gdziekolwiek indziej. Życie w małym miasteczku daje więcej okazji, by przyjrzeć się jej z bliska”. Ta sławetna i emblematyczna dewiza podniesiona do rangi metody dochodzeniowej w ustach panny Marple w żaden sposób nie ma negować wymiaru nadprzyrodzonego. Wręcz przeciwnie! St. Mary Mead jest przedmiotem jej zainteresowań, ponieważ tam mieszka i tam również dają o sobie znać, jak i wszędzie indziej, konsekwencje, czasami tragiczne, grzechu pierworodnego. Ta szacowna dama wie jednocześnie, że zwyczajna analiza rzeczywistości to czasami za mało.

„Potrzebna mi była wiara świętego Piotra, prawdziwie gorąca wiara”

Przykład? Najbardziej dobitny znajdujemy prawdopodobnie w „Trzynastu zagadkach”, gdzie otwarcie przyznaje się do tego, że szuka pomocy w modlitwie: „Powiem teraz coś, z czego wy, młodzi, będziecie się zapewne śmiać. Otóż gdy mam jakiś poważny problem, zawsze odmawiam krótką modlitwę, i to niezależnie od miejsca, w którym się w danej chwili znajduję. Może to być ulica czy targ – i zawsze znajduję wyjście z impasu”.

To przekonanie wydaje się mieć ścisły związek z radą Chrystusa, która widniała nad łóżkiem w jej dziecinnym pokoju, a którą my często tracimy z oczu: „Proście, a będzie wam dane”. W opowiadaniu „Zbrodnia i ryby” ta nieustraszona anglikanka raczej związana z nurtem High Church niemalże składa wyznanie wiary katolickiej, mówiąc: „Potrzebna mi była wiara św. Piotra, prawdziwie gorąca wiara”.

W rozmowie o sukcesie pisarstwa swojej matki córka Agathy Christie podkreśliła: „Moja matka była chrześcijanką i wierzyła, że dobro zmaga się ze złem. Uważała, że mordercy powinni być aresztowani i ukarani i ponad wszystko pragnęła, żeby niewinni przestali cierpieć. Owszem, pisała książki o zbrodniach, ale sama nie znosiła przemocy. A wszystkie jej historie w jakiejś części odwołują się do moralności”.

Ale jak mówi przez usta jednej z postaci „Dwunastu prac Herkulesa”, nie chodzi jej o rozmytą wersję chrześcijaństwa: „Religia, panie Poirot, może być wielką pomocą i podporą…. ale tylko religia ortodoksyjna”. Nic dodać, nic ująć!

Philippe Maxence


JĘZYK POLSKI

Czytaj także:
„Doktorka Mroczek”? A czemu nie „Mroczkowa”? Zapomniane feminatywy


PAWEŁ VI

Czytaj także:
Św. Paweł VI. Papież Soboru Watykańskiego II, reformy liturgicznej i „Humanae vitae”

Tags:
paweł vi
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej