Aleteia logoAleteia logoAleteia
czwartek 25/04/2024 |
Św. Marka
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Jak pomóc dzieciom w przygotowaniach do Wielkanocy?

RODZICE Z CÓRKĄ

gpointstudio | Shutterstock

Edifa - 03.03.21

Dzieci potrzebują towarzyszenia podczas długich tygodni Wielkiego Postu, aby nie porzuciły wielkopostnych postanowień, które podjęły.

Może się zdarzyć, że, przez nieuwagę lub z powodu natłoku spraw nie podjęliśmy jeszcze na poważnie drogi wiodącej ku Wielkanocy. Mamy wielką pokusę, by powiedzieć: „Trudno, za rok bardziej się postaramy”. Pomóżmy jednak naszym dzieciom odkryć, że wcale nie są za małe, by zacząć tę drogę.

Kalendarz w oczekiwaniu na Wielkanoc

Kalendarz – poprzez zobrazowanie upływającego czasu – pozwala dziecku mierzyć postępy, jakie czyni dzień po dniu, na drodze ku Wielkanocy. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to wciąż możecie przygotować kalendarz wielkopostny, w którym każdego dnia dziecko przyklei karteczkę (albo pokoloruje pole). Aby dobrze wyjaśnić, że Wielki Post jest postępowaniem naprzód, ważne, aby ta droga ku Wielkanocy była przedstawiona jako pnąca się w górę lub jako schody (jeden schodek na każdy dzień).

Dziecko może zaznaczyć podejmowane przez siebie wysiłki w kalendarzu albo w inny symboliczny sposób: kolorując duży krzyż, przyklejając na nim odpowiednie naklejki, układając puzzle itp. I nawet, jeśli nie rozpoczęło tego w pierwszych dniach Wielkiego Postu, możemy zaproponować mu to teraz w trakcie, jeśli czujemy, że potrzebuje konkretnej pomocy, by wytrwać.

Oczywiście taka metoda ma swoje ograniczenia: dziecko jest samo dla siebie sędzią, czasem zbyt pobłażliwym, a innym razem nazbyt surowym. Czasem pojawia się (przykra) rywalizacja między rodzeństwem. Przede wszystkim jednak wartości Wielkiego Postu nie można sprowadzać jedynie do sumy podjętych wysiłków i przyjętych na siebie poświęceń.

Te zagrożenia można jednak pokonać, jeśli dziecko jest prowadzone przez rodziców, którzy potrafią łagodzić jego skrupuły. Chodzi o to, by czynić jego chęć pochwalenia się osiągnięciami bardziej dyskretną. A przy tym pomagać sobie nawzajem w odkrywaniu, że Wielki Post jest przede wszystkim działaniem Boga wobec każdego z nas.

To Jego miłość jest pierwsza i uprzedza nasze wysiłki i poświęcenia.

Metoda małych kroków

Kiedy brak nam odwagi do wytrwania w postanowieniu, często znajdujemy tysiące „dobrych wytłumaczeń”, takich jak: „postanowienie, które wybrałem, jest zbyt trudne, nie służy niczemu, ponieważ wciąż upadam”. Może zdarzyć się, że dzieci rzeczywiście wybiorą wysiłki zbyt ambitne. W takim przypadku możemy im zasugerować, aby bardziej konkretnie i skromnie określiły swoje postanowienia.

Zamiast: „będę mieć zawsze dobry humor”, postanowić: „postaram się każdego ranka być uśmiechniętym”. Ponadto dziecko musi odkryć, że groźny nie jest upadek, ale pozostanie na ziemi. Bo zostać na ziemi to zwątpić, nie tylko w siebie, ale przede wszystkim w Boga i Jego miłosierdzie. Bóg nie każe nam stawiać gigantycznych kroków naprzód, ale po prostu iść do przodu, to wszystko. Wykonać krok, jak mały by nie był. Potem kolejny. I następny.

O ile jedne postanowienia są zbyt ambitne, inne mogą być niewystarczające. Aby wzbudzić entuzjazm, nie bójmy się zatem „wrzucić kolejnego biegu”. Powiedzieć dziecku: „jesteś w stanie pójść o krok dalej, dasz radę to zrobić”. Sprawdza się to też w perspektywie rodzinnej: w czasie Wielkiego Postu możemy zdecydować, że zrealizujemy więcej, niż początkowo zaplanowaliśmy (a co dotyczy np. rodzinnej modlitwy albo dzielenia się). W każdym przypadku nie można się zapominać ani zamykać w ramach „programu” ułożonego raz na zawsze. Wielki Post, podobnie jak całe życie, musi zawsze być postrzegany jako postęp, okazja do wzrastania.

Zachęcać mniejszych i większych

Dziecko potrzebuje konkretu, tego, co namacalne. W przeciwnym razie nie dostrzega Boga, nie słyszy Go. Bóg objawia się dziecku poprzez rodziców. Liczy na nich, aby byli uważni na wzajemne wysiłki, poświęcenia, na pełną zaangażowania hojność i aby umieli raz milczeć i być dyskretnymi, a innym razem przywracać zaufanie, upewniać. Dziecko potrzebuje słyszeć: dobrze ci idzie! Potrzebuje czuć się zrozumiane i zachęcane. Często wystarczy jedno spojrzenie, uśmiech, aby dać dziecku do zrozumienia, że zauważyliśmy jego wysiłek i, że szanując radosną dyskrecję, z jaką go dokonał, chcemy okazać mu, że jesteśmy z niego dumni.

Pomaganie młodszym jest relatywnie proste, ale także starsi potrzebują zachęty, oczekując zarazem, że nie będziemy mieszać się w ich sprawy. Rodzice muszą więc wyważyć, co nie jest łatwe, pomiędzy uważną obecnością a pełną szacunku dyskrecją. Wystarczy, że publicznie powiemy nastolatkowi: „Nie jesz masła? To z powodu Wielkiego Postu?”, żeby natychmiast zrezygnował z tego umartwienia, które chciał zachować w tajemnicy. Ale jeśli podejmuje on nawet najdrobniejsze wysiłki, aby służyć, a nikt tego nie zauważa, jest ryzyko, że szybko zrezygnuje.

„Smutny święty to kiepski święty”

Wielki Post to nie czas przygnębienia. To okres nawrócenia, a więc radości. Tak jak mówimy, że „smutny święty to kiepski święty”, tak samo „smutny post to kiepski post”. Oczywiście, nawrócenie zakłada skruchę i pokutę. Opłakiwać swe grzechy, mieć serce „złamane i zmiażdżone” z ich powodu to jedna z łask Wielkiego Postu. Ale ów płacz nie wyklucza radości, wręcz przeciwnie, ponieważ łzy są drzwiami, które otwierają się ku szczęściu wynikającemu z Odkupienia.

Radość Wielkiego Postu musi wyrażać się w sposób bardzo konkretny i codzienny w życiu rodzinnym. A owa radosna atmosfera jest z pewnością jednym z najpewniejszych środków, które mogą pomóc dzieciom wytrwać aż do Wielkanocy.

Christine Ponsard


MNISZKA

Czytaj także:
Ile je mniszka w Wielkim Poście? Czy potrzebuje się nawrócić? I czemu przestaje pisać listy? [wywiad]


ADORATION,24 HOURS FOR THE LORD,POPE FRANCIS,LENT

Czytaj także:
Jak przeżywać Wielki Post z dziećmi? 4 ważne wskazówki

Tags:
Wielki Post
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej