separateurCreated with Sketch.

Zerwane zaręczyny: jak dojść do siebie?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Edifa - publikacja 17.05.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Nie ma rozstania trudniejszego niż to, do którego dochodzi na kilka miesięcy lub tygodni przed ślubem. Jak poradzić sobie z taką próbą?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Twój narzeczony/twoja narzeczona właśnie cię zostawił/a, nie podając konkretnych powodów? Zamierasz – tak można opisać twój stan po niespodziewanym odwrocie osoby, która do niedawna składała ci płomienne obietnice. Najpierw pojawia się w tobie pokusa zaprzeczania. Ale siłą rzeczy musisz uznać, że decyzja tej osoby jest ostateczna. I wówczas nadchodzi przerażająca rozpacz. Uciążliwe poczucie bycia bezwartościowym i wrażenie, że twoje życie straciło sens. Jak z tego wyjść?

Najpierw zatroszcz się o to, by się wysypiać, aby odzyskać siły. Następnie musisz zastanowić się, czy rzeczywiście miłość drugiej osoby może świadczyć o twojej wartości. Nie jest bowiem tak, że przez to, że ktoś, kto cię kochał, już cię nie kocha, nic już nie znaczysz. Przede wszystkim musisz przeżyć czas żałoby. A to wymaga, byś przestał/a mieć nadzieję, że ukochana osoba wróci.

Oczywiście, każde rozstanie powoduje cierpienie. Ale być może to konkretne było niezbędne? Być może twój narzeczony/twoja narzeczona doszedł/doszła do wniosku, że pomimo miłości do ciebie poślubienie cię nie jest możliwe. I to z powodów na tyle ważnych, że usprawiedliwiają tę odmowę. A być może te powody sprawiają, że druga osoba cierpi na równi z tobą?

Bez wątpienia druga osoba potraktowała cię w sposób, który odbierasz jako okrutny i niesprawiedliwy. Ale tak naprawdę nie można mieć do niej pretensji, że chciała zakończyć waszą relację, która w jej oczach nie mogła się dalej rozwijać. Bowiem miłość rozkwita tylko w prawdzie i wolności.

Powiedzmy sobie jasno, że porażkę nie tylko można przetrwać, ale też może ona stać się okazją do jeszcze większej dojrzałości. Porażka pozwala odkryć, że autentyczna miłość nie ma nic wspólnego z działaniem impulsywnym. Uczy też – choć być może nie jest tak w twoim przypadku – że należy się wystrzegać nadmiernej zaborczości. Paradoksalnie, kochając za bardzo ryzykujemy, że będziemy kochani mniej, a czasem, że druga osoba wręcz ucieknie.

Nie zapominaj też, że można kochać dwa razy. A za drugim razem lepiej niż za pierwszym. W międzyczasie jednak też jesteś nieustannie kochany: przez rodziców, przez przyjaciół, a przede wszystkim przez Boga, i to tym bardziej, że On wie, jak bardzo cierpisz.

Denis Sonet

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!