separateurCreated with Sketch.

Ile nas jest i ile będzie na całym świecie? Niebezpieczeństwa i możliwości

dzieci w Senegalu
Paul De Maeyer - 07.08.18
Jedynym kontynentem, którego populacja się skurczy, będzie Europa. Według prognoz ONZ w 2030 r. Europejczyków będzie o trzy miliony mniej niż obecnie, tj. 739 milionów. Ta tendencja będzie się utrzymywać przez całe stulecie – alarmuje ONZ.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Jak co roku 11 lipca międzynarodowa społeczność obchodzi Światowy Dzień Ludności. Wydarzenie to zostało ustanowione w 1989 r. na pamiątkę tzw. Dnia Pięciu Miliardów w 1987 r., kiedy to liczba ludności na świecie osiągnęła pięć miliardów.

Ile nas jest?

Światowy Dzień Ludności to doskonała okazja, by zapytać: ile nas jest i ile nas będzie w najbliższych latach i dziesięcioleciach? Na pytania te odpowiada raport World Population Prospects opracowany przez Wydział Ludności Departamentu Spraw Gospodarczych i Społecznych ONZ.

Z szacunków i prognoz demograficznych wynika, że w 2021 r. populacja świata wynosiła ok. 7,9 miliarda osób.

Najbardziej zaludnione kontynenty to Azja (4,6 miliarda mieszkańców) i Afryka (1,38 miliarda). Na trzecim miejscu sytuuje się Europa licząca 748 milionów mieszkańców, a dalej Ameryka Południowa i Środkowa (669 milionów), Ameryka Północna (373 miliony) i wreszcie Oceania, w której mieszka 43 miliony osób.

Oznacza to, że w ciągu zaledwie dziesięciu lat liczba ludności na świecie wzrosła o blisko miliard. Na przestrzeni ostatnich dwóch stuleci tempo wzrostu liczby ludności ciągle rośnie. Badacze szacują, że populacja świata osiągnęła miliard w 1804 r. Po ponad stu latach, w 1927 r. – podwoiła się. W 1960 r. wynosiła już 3 miliardy. Obecnie, jak wspomniano, wynosi 7,9 miliarda i co roku powiększa się, jak szacuje ONZ, mniej więcej o 83 miliony.

A ile nas będzie?

W ostatnim dziesięcioleciu współczynnik wzrostu liczby ludności na świecie nieco zmalał. Dziesięć lat temu rósł on w rytmie 1,24% rocznie, a obecnie wynosi ok. 1,1% rocznie. Szacuje się, że w 2030 r. nasza planeta będzie miała 8,6 miliarda mieszkańców, w 2050 r. – 9,8 miliarda, a w 2100 r. – 11,2 miliarda.

Według prognoz ONZ największy wzrost liczby ludności nastąpi w Afryce. W 2030 r. populacja tego kontynentu osiągnie 1,704 miliarda. Dla Azji wzrost liczby ludności będzie nieco mniejszy. W 2030 r. będzie tam mieszkać 4,947 miliarda ludzi.

Populacja Ameryki Południowej i Środkowej osiągnie w 2030 r. 718 milionów. Ameryka Północna w 2030 r. będzie miała 395 milionów mieszkańców, a Oceania – 48 milionów.

Jedynym kontynentem, którego populacja się skurczy, będzie Europa. Według prognoz ONZ w 2030 r. Europejczyków będzie 739 milionów. Ta tendencja będzie się utrzymywała przez całe stulecie. Stary – w każdym znaczeniu – Kontynent w 2050 r. będzie liczył 716 milionów mieszkańców, a w 2100 – 653 miliony, tj. o 95 milionów mniej niż obecnie.

Kraje, w których populacja rośnie najszybciej

Według szacunków ONZ do 2050 r. połowa światowego wzrostu liczby ludności skoncentruje się w zaledwie dziewięciu krajach. Są to: Indie, Nigeria, Demokratyczna Republika Konga, Pakistan, Etiopia, Tanzania, USA, Uganda i Indonezja.

Przewiduje się, że populacja Indii przewyższy populację Chin (niektórzy demografowie są zdania, że to już nastąpiło [2]). Chiny liczą obecnie 1,41 miliarda mieszkańców, a Indie 1,40 miliarda.

ONZ przewiduje, że w 2024 r. populacja każdego z tych krajów wyniesie 1,44 miliarda. W kolejnych latach populacja Indii będzie dalej rosła, by w 2050 r. osiągnąć ok. 1,66 miliarda, zaś w Chinach po 2030 r. nastąpi powolny spadek. To tłumaczy, dlaczego w 2015 r. Pekin zrezygnował z polityki jednego dziecka.

Osobny rozdział stanowi Nigeria. Ten liczący 206 milionów mieszkańców kraj już teraz zajmuje pierwsze miejsce w Afryce i siódme na świecie pod względem liczby ludności. Według prognoz ONZ populacja tego kraju będzie rosła w tak zawrotnym tempie, że w połowie stulecia Nigeria prześcignie Stany Zjednoczone i znajdzie się na trzecim miejscu na świecie. Szacuje się, że w 2050 r. liczba ludności sześciu krajów – Chin, Indii, Nigerii, Pakistanu i USA – będzie przekraczać 300 milionów.

Tendencje spadkowe 

Ale nie wszędzie liczba ludności będzie rosła. W 51 krajach nastąpi spadek liczby ludności, w niektórych w połowie wieku w tempie ponad 15%. Będą to Bułgaria, Chorwacja, Litwa, Łotwa, Polska, Serbia i Ukraina.

Według danych ONZ we wszystkich krajach Europy dzietność spadła poniżej tzw. progu zastępowalności, wynoszącego 2,1 dziecka na kobietę. W wielu krajach taki stan utrzymuje się od kilkudziesięciu lat, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Choć przewiduje się nieznaczny wzrost dzietności z 1,6 dziecka na kobietę w latach 2010-2015 do ok. 1,8 dziecka na kobietę w latach 2045-2050, to eksperci ostrzegają, że nie będzie on wystarczający, by zatrzymać spadek liczby ludności Europy.

Coraz więcej ludzi w miastach

W kolejnych dziesięcioleciach nastąpi dalszy rozwój urbanizacji. Obecnie ok. 55% populacji świata mieszka w miastach. W połowie stulecia będzie to już ok. 68%.

Według szacunków do 2050 r. w miastach zamieszka dodatkowo 2,5 miliarda osób. 90% tego wzrostu nastąpi w Afryce i w Azji, zaś jedna trzecia w zaledwie trzech krajach: w Indiach, w Chinach i w Nigerii.

Najbardziej zurbanizowane rejony świata to Ameryka Północna (aż 82% ludności mieszka tam w miastach), Ameryka Południowa i Środkowa (81%), Europa (74%) i Oceania (68%). W Azji poziom urbanizacji wynosi 50%, zaś najbardziej rolniczym kontynentem jest Afryka, gdzie na obszarach miejskich mieszka tylko 43% ludności.

Wielkie aglomeracje

Wraz ze wzrostem urbanizacji wzrośnie również liczba tzw. megalopolis, metropolii liczących ponad dziesięć milionów mieszkańców.

W 1990 r. na całym świecie było ich zaledwie dziesięć, zaś obecnie – 34. Oznacza to, że już teraz jeden na ośmiu mieszkańców świata mieszka w megalopolis. Według prognoz w 2030 r. będzie ich na świecie 43. Większość powstanie w krajach rozwijających się.

Obecnie na pierwszym miejscu pod względem liczby mieszkańców plasuje się Tokio (37 mln), a dalej New Delhi (31 mln), Szanghaj (27 mln), Mexico City i São Paulo w Brazylii (obie metropolie mają po 22 mln mieszkańców).

Rosnąca urbanizacja ma też jednak pozytywne strony. Coraz większa koncentracja ludności w miastach zmniejsza koszt usług publicznych – zauważył Wilmoth. – Ludność miast ma lepszy dostęp do opieki zdrowotnej i edukacji.

[1] Jednym z narzędzi planowania rodziny jest aborcja. To rodzi pytanie, czy eliminację nienarodzonych istot ludzkich można uznać za prawo człowieka.