separateurCreated with Sketch.

Jak trzy włoskie babcie podbiły internet! „To są Włochy, które kocham”

REFUGEES
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Dolors Massot - 15.08.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Poznajcie trzy włoskie babcie: Nicolinę, Vincenzę i Marię, które z pewnością nie spodziewały się, że będą sławne w mediach społecznościowych, nie tylko w swojej ojczyźnie. Cóż, dziś są znane dzięki prostemu aktowi miłości. 
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Poznajcie trzy włoskie babcie: Nicolinę, Vincenzę i Marię, które z pewnością nie spodziewały się, że będą sławne w mediach społecznościowych, nie tylko w swojej ojczyźnie. Cóż, dziś są znane dzięki prostemu aktowi miłości. 

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Poznajcie trzy włoskie babcie: Nicolinę, Vincenzę i Marię, które z pewnością nie spodziewały się, że staną się sławne we włoskich mediach społecznościowych. Coż, stało się tak dzięki prostemu aktowi miłości.

Ich zdjęcie zostało udostępnione na WhatsAppie, Facebooku, Twitterze i Instagramie zaledwie kilka dni po tym, jak uchwycono je z trojgiem afrykańskich dzieci na kolanach.

Fotografię zrobiono w rodzinnym mieście kobiet na południu kraju – Campoli del Monte Taburno, jeszcze zanim koronawirus zamknął nas w domach. To właśnie tutaj przybywali migranci pokonujący Morze Śródziemne. Trzy babcie w zwyczajny sposób pokazały, że opowiadają się za ich ciepłym przyjęciem.

Zdjęcie trzech uśmiechniętych staruszek siedzących na ławce i opiekujących się małymi dziećmi (jedno śpi, drugie przegryza, trzecie rozgląda się dookoła) po raz pierwszy opublikowano w facebookowej grupie „Jesteś z Campoli, jeśli…” („Sei di Campoli se…”). Mimo że jest ona zamknięta i należy do niej zaledwie 891 członków, obrazek szybko rozprzestrzenił się w mediach społecznościowych.

 

„Jesteś piękna, babciu!”

Na pozytywne reakcje nie trzeba było długo czekać. „Widzę, że wciąż na tym świecie można znaleźć człowieczeństwo: to babcie, które zachowują się jak prawdziwe babcie tych dzieci w centrum przyjęcia imigrantów. Dziś, kiedy prawdopodobnie 150 ludzi straciło życie w morzu, to plaster na moje serce” – napisał ktoś na Twitterze.

Jeden z „prawdziwych” wnuczków jednej tych z kobiet powiedział: „Myślę o tym, jak 37 lat temu siedziałem na tych samych kolanach, otulony tym samym uśmiechem… Dziś, kilometry stamtąd, kilka lat starszy, jestem bardzo szczęśliwy, mogąc dzielić się tymi samymi emocjami z dzieckiem, którego nie znam, ale które zasługuje na to i jeszcze więcej. Jesteś piękna, babciu. I oczywiście wszyscy ludzie na tym zdjęciu są piękni”.

 


UTONIĘCIE
Czytaj także:
Ojciec i córeczka utonęli na granicy Meksyku i USA. Papież przeżywa „wielki wstrząs i smutek”

„To są Włochy, które kocham”

„To są Włochy, które kocham – napisał inny użytkownik. – To jest mój kraj!!! Solidarność, ale miłość ponad wszystkim”. Przesłanie pragnienia służby i pomocy imigrantom jest czymś, do czego zachęca papież Franciszek. 28 lipca po modlitwie Anioł Pański papież wyraził swój smutek z powodu śmierci 116 ludzi w Morzu Śródziemnym i poprosił wspólnotę międzynarodową o współpracę w „uniknięciu powtórzenia podobnych tragedii i zagwarantowaniu bezpieczeństwa i godności wszystkich ludzi”.

Zdjęcie trzech babć wywołało dyskusję we Włoszech, ale przede wszystkim jest pobudką dla naszego sumienia. Nikt nie może pozostać obojętny wobec tak wielkiego dramatu. Przeszkody prawne ustanowione w celu powstrzymania organizacji pozarządowych przed patrolowaniem morza, aby pomóc ratować migrantów znajdujących się w niebezpieczeństwie u wybrzeży Libii, skąd większość statków odpływa, nie zmniejszyły liczby osób, które próbują przepłynąć do Europy. Nie zmniejszyły też liczby ofiar śmiertelnych z powodu rozbijania się statków.

Szacuje się, że na tym najbardziej śmiercionośnym szlaku migracyjnym, w 2019 r. (gdy miała miejsce ta historia) na świecie zginęło już 600 migrantów.



Czytaj także:
Bez imigrantów nie damy rady. „W 2030 roku zabraknie nam około 4 milionów pracowników”

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.