separateurCreated with Sketch.

Kary miały go „uszlachetniać”. 10-latek przyszedł na policję w rozdartej piżamie i kapciach

PRZEMOC DOMOWA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 14.05.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Nie mógł spać na łóżku, miał pisać długie sprawozdania z każdego dnia, w jego pokoju zainstalowany był monitoring, a w komputerze oprogramowanie szpiegowskie. Regularnie otrzymywał kary cielesne. Komendant z Lubonia ze łzami w oczach opowiada o dramacie, jaki 10-letni chłopiec przeżywał w swoim domu.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Komendant Komisariatu Policji w Luboniu, Dariusz Majewski usiłuje ukryć łzy, gdy w rozmowie z TVN24 opowiada historię 10-letniego chłopca. Z ledwością mu się to udaje, bo – jak przyznają funkcjonariusze tamtejszej placówki – tego dyżuru prawdopodobnie nie zapomną nigdy.

Sierżant Monika Korfanty przed wejściem do komisariatu zobaczyła kilkuletniego chłopca. Tak relacjonuje sytuację:

Pukał w szybę do komisariatu, dlatego podeszłam. Stał bardzo smutny i roztrzęsiony, był w samych papciach, rozdartej koszulce.

Policjantce udało się nawiązać z dzieckiem rozmowę. Chłopiec poinformował ją, że nie chce wracać do domu. Pod nieobecność rodziców wybiegł z mieszkania, pozostawiając im list o treści: „Uciekłem z domu. Mamo, żałuję, że mnie urodziłaś. Ja żałuję, że z wami jestem. Do widzenia”.

Funkcjonariuszka zapytała 10-latka, czy jest głodny. Okazało się, że tak, ponieważ dzień wcześniej dostał karę od ojczyma. Mama przyniosła mu, co prawda, dwie kromki chleba i kubeczek wody, ale gdy tylko 44-letni mężczyzna dowiedział się o tym, wpadł do pokoju i zabrał mu nawet i ten skromny posiłek.

To nie wszystko. Z relacji dziecka wynika, że nie mógł sam otwierać lodówki, ponieważ miał wiązane nogi i był zmuszany do trwania w pozycji klęczącej. Ustalono, że 44-letni ojczym chłopca jest absolwentem psychologii i to on wymyślił dla niego system kar – miały go „uszlachetniać”.


– Chłopiec nie mógł spać na łóżku, gdy położył sobie główkę na poduszce, dostał za to wielkie lanie. (...). Z polecenia dyżurnego z chłopakami udałam się zatrzymać mężczyznę – dodaje sierż. Korfanty.

44-letni ojczym dziecka trafił do aresztu, a chłopiec z kolei został skierowany do placówki opiekuńczej.

Okazało się, że służby od kilku lat wiedziały, że w domu dochodzi do przemocy. Niebieska karta została założona tej rodzinie już w 2018 r., kiedy to pracownik MOPS zauważył ślady pobicia na ciele matki.

Jak wyjaśniła w rozmowie z TVN24 burmistrzyni Lubonia Małgorzata Machalska, „biegły sądowy nie dopatrzył się wówczas potrzeby zastosowania daleko idących środków i sąd umorzył postępowanie”.

Źródło: TVN24, Czarno na Białym, Polsat News

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!