Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
O tym jak abba Makary i abba Antoni pletli linę
Jesteśmy w szkole Makarego Wielkiego. Tym razem przyjrzymy się, jak rozmawia ze św. Antonim.
Ten apoftegmat – myślę, że w dużej mierze bardziej zagadkowy przy pierwszym czytaniu niż te, z którymi mieliśmy do tej pory do czynienia – wymaga przede wszystkim przybliżenia codzienności mnichów egipskich.
Siła modlitwy wspólnej
Antoni z Makarym plotą liny i jest to aluzja do modlitwy, której mnisi oddawali się przy tego typu zajęciach. Kiedy po całonocnej pracy Antoni patrzy na linę Makarego, mówi: „Wielka siła wychodzi z tych rąk”, ma na myśli przede wszystkim modlitwę tego mnicha.
Pamiętajmy, że drugim synonimem modłów są ręce. Kiedy mnich mówi: „Wznoszę ręce” albo kiedy się modli poza czasem pracy, to podnosi je do góry w geście oranta. Tym samym kiedy Antoni mówi, że wielka siła wychodzi z rąk jego gościa, myśli: to jest człowiek prawdziwej modlitwy.
Historia ta pokazuje nam przede wszystkim, z jednej strony, wagę modlitwy wspólnej. Płynie z niej wniosek, że modlić się należy także wspólnie, bo to Panu Bogu jest miłe, ale także przypomina nam ona, że modlitwa nie powinna ograniczać się jedynie do czasu, kiedy klęczymy lub jesteśmy w kościele. Świadoma relacja do Pana Boga, pamięć o Nim, powinny przeniknąć naszą codzienność i wówczas rzeczywiście będziemy ludźmi modlitwy.
Apoftegmaty mówią nam, że droga do tego prowadzi przez regularne praktykowanie aktów strzelistych, które z czasem tradycja określi mianem modlitwy Jezusowej.
Praktykować akty strzeliste podczas pracy
Jeśli zatem chcemy, żeby również z naszych rąk wychodziła wielka siła, abyśmy byli ludźmi, którzy modlą się za cały świat, jak modlili się mnisi na pustyni egipskiej, myślę, że dobrze, abyśmy zaczęli praktykować akty strzeliste, również w trakcie codziennej pracy.
Może nie od razu staniemy się jak Makary Wielki, może osiągniemy ten poziom dopiero przed śmiercią, a może Pan Bóg nigdy nam takiej łaski nie da, ale myślę, że świat, w którym ludzie modlą się również w ciągu dnia w trakcie swoich codziennych zajęć, jest zdecydowanie lepszy. Takim osobom łatwiej ze sobą żyć, wnosić pokój do świata, jak czynił to abba Makary Wielki.
Fragment książki ojca Szymona Hiżyckiego OSB „Zrozumieć Ojców Pustyni. Wprowadzenie do lektury apoftegmatów”, Tyniec Wydawnictwo Benedytynów. Tytuł, lead, śródtytuły i skróty pochodzą od redakcji Aleteia.pl.