1Serial "The Chosen" bije rekordy popularności
Dziennik "New York Times" pochyla się nad fenomenem popularności serialu The Chosen. 108 milionów osób na całym świecie obejrzało przynajmniej jeden jego odcinek. 18 listopada w amerykańskich kinach miała zaś miejsce premiera 3 sezonu produkcji. Do tej pory dochody z jego pokazów przyniosły już ok. 8 mln dolarów. Serial uznawany jest za jeden z największych projektów filmowych sfinansowanych w ramach crowdfundingu.
"NYT" podkreśla przy tym, że produkcji udało się odnieść sukces mimo braku dużych gwiazd w obsadzie i wielkich sponsorów. The Chosen tymczasem oferuje odbiorcom jakość nieodbiegającą od seriali "świeckich". Również grono jego widzów nie ogranicza się jedynie do praktykujących chrześcijan.
Twórca serialu, Dallas Jenkins, sam przynależy do Kościoła ewangelickiego. W pracach nad scenariuszem towarzyszą mu jednak również rabin oraz katolicki teolog. "Serialowy Jezus nie jest sztywną, odległą postacią ze starego obrazu. Pozostaje blisko, jak najlepszy przyjaciel" – mówi nowojorskiemu dziennikowi fanka produkcji, Felicia Maize. Kobieta wraz z całą rodziną zgłosiła się na plan The Chosen jako statystka.
Tytuł serialu może być interpretowany jako odnoszący się do samego Jezusa, do jego uczniów, a nawet do każdego z jego wyznawców, w tym widzów. "Myślę, że taka jest właśnie myśl przyświecająca całemu projektowi: Jezus jest osobowym Bogiem" – tłumaczy Dallas Jenkins.
2Silna pozycja tradycjonalistów w Niemczech
Niemiecki Kościół postrzegany jest ostatnio głównie przez pryzmat liberalnej linii przyjętej przez tzw. niemiecką drogę synodalną. Niemniej w swoistej opozycji do niego urosło w siłę środowisko tradycjonalistyczne. Tworzące je grupy skonsolidowały się w ostatnich latach wokół konserwatywnego magazynu "Dominus Vobiscum".
Monika Rheinschmitt, założycielka wydającego pismo stowarzyszenia Pro Missa Tridentina, udzieliła wypowiedzi serwisowi The Pillar. Kobieta ubolewa nad niesprawiedliwym postrzeganiem tradycjonalistów jako upartych radykałów i "katolickich amiszów", którzy "zatrzymali się w latach 50.". W takim duchu mówią też o nich dokumenty tzw. niemieckiej drogi synodalnej.
Rheinschmitt wskazuje przy tym, iż choć liczba osób praktykujących w Niemczech nieustannie spada, to liczba uczestników tzw. mszy trydenckich wzrosła w ciągu ostatnich 15 lat dziesięciokrotnie. Sprawowane w tym rycie nabożeństwa dostępne są we wszystkich większych miastach kraju. W Niemczech działają także dwa tradycjonalistyczne seminaria (jedno nieuznawane przez Watykan) oraz dwa orbitujące wokół tej duchowości klasztory.
3Poza tym w przeglądzie prasy:
-
- W wywiadzie udzielonym stacji EWTN b. prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kard. Robert Sarah wskazuje, iż państwa zachodnie również dopuszczają się ograniczania swobód religijnych. Przykładem, jego zdaniem, mogą być tu szczególnie dotkliwe dla Kościołów restrykcje czasu pandemii (CNA Deutsch, USA, jęz. niemiecki).
-
- Stolica Apostolska wydała oficjalny protest wobec zaprzysiężenia bp. Johna Penga Weizhao jako sufragana diecezji Jiangxi w ramach struktur chińskiego Kościoła państwowego. Decyzja o jego wyznaczeniu wystawiła na szwank relacje chińsko-watykańskie zaledwie miesiąc po przedłużeniu przez strony kontrowersyjnego porozumienia o biskupich nominacjach (Formiche, Włochy).
-
- Wypowiadający się anonimowo angielski duchowny katolicki poddaje pod rozwagę pomysł na uzdrowienie sytuacji wewnętrznej w Zakonie Maltańskim. Jego zdaniem organizacja powinna dopuścić do swojego kierownictwa osoby spoza kręgu europejskiej arystokracji. Tym bowiem, co naprawdę uszlachetnia, jest wytężona praca na rzecz innych ("Catholic Herald", Wielka Brytania).