separateurCreated with Sketch.

Jak być „niepokalanym wobec Boga” [notatki do Reguły Św. Benedykta]

Paweł Milcarek - 27.09.24
Bóg ogląda nas od wnętrza, widzi rodzące się myśli i zamiary.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Niechaj wie człowiek, że Bóg na niego patrzy w każdej godzinie, że uczynki jego na każdym miejscu są na oczach Bożych i że aniołowie o nich o każdej porze Bogu donoszą. Prorok to wyjaśnia nam, że nasze myśli są zawsze dla Boga obecne, mówiąc: Bóg bada serca i nerki. I znowu: Bóg zna myśli ludzkie. I ponownie: Z daleka zrozumiałeś moje myśli oraz: Myśl człowiecza będzie dla Ciebie odkryta. Aby czuwać nad swoimi przewrotnymi myślami, niech dobry brat mówi zawsze w swym sercu: Wtedy będę bez zmazy wobec Niego, gdy się ustrzegę przed niegodziwością moją.

Rozdział 7, 13-18*

Bóg na nas patrzy

Reguła powołuje się tu na prawdę o wszechobecności i wszechwiedzy Boga, a przez wzmiankę o Aniołach nawiązuje też do szerszej kwestii rządów Bożych nad światem, sprawowanych także przy pomocy stworzeń. Dla utwierdzenia przekonania o tej prawdzie przytacza się cały szereg świadectw biblijnych. Rozumiemy z ich pomocą, że „kolejność” Bożego widzenia nas jest odwrotna od naszego widzenia rzeczy. On ogląda nas od wnętrza, widzi rodzące się myśli i zamiary, więc zewnętrze, czyli to, od czego my zaczynamy rozpoznawanie rzeczy i ludzi, jest dla Boga końcem „lustracji”.

Stwierdzenie, że „Bóg patrzy z nieba”, podpowiada nam, że oglądając nas od wewnątrz, Bóg patrzy jednak spoza nas, jakby z granicy tego istnienia, które nam dał.

Tekst łaciński kończy słowa „brata użytecznego”: si observavero me ab iniquitate mea. Posłuchajmy tłumaczenia całego fragmentu psalmowego według Wulgaty: „Wtedy będę niepokalany wobec Niego, jeśli ustrzegę się od mojej nieprawości”. Możemy to przeczytać tak: szansę na bycie „niepokalanym”, czyli bez skazy wobec Boga, ma i ten, kto został obciążony nieprawością, lecz się jej strzeże. Nie chodzi tu o jakąś nieprawość mającą przyjść z zewnątrz, która go jeszcze nie dotknęła – ale o „swoją nieprawość”, czyli taką, która już w nim zagościła.

Jak być niepokalanym wobec Boga?

Nie, nie idziemy tu w stronę luterańskiego simul iustus et peccator („równocześnie sprawiedliwy i grzesznik”), tak jakby uświęcenie mieszkało w jednym pokoju z grzechem. Ale i bez tego ekstremizmu stwierdzamy przecież, że swoją walkę o bliskość ze Świętym prowadzi zawsze grzesznik. Należy zauważyć, że jest wiele takich nieprawości, które – metafizycznie wynikłe z grzechu pierworodnego – mają swe zarodki i skłonności już głęboko w naturze konkretnego człowieka – w „drugiej naturze”, a może czasem i w naturalnej indywidualności.

Gdy jest się taką „moją nieprawością” obciążony, strzeżenie się jej nie przestaje być warunkiem uświęcenia: np. dla alkoholika niezbędną czystością będzie wtedy całkowita abstynencja (choć inni obok będą korzystali z tego, że „wino rozwesela serca”), i nikt mądry, dobry nie poradzi mu, aby pił ostrożnie bądź za swoją czystość uznawał dzielenie się z innymi euforią sympatycznego rauszu „wesołka”.

To trudne, ale to również cudowne, że człowiek mający swoją nieprawość na karku może jednak „być niepokalany wobec Boga”. Zapewne nigdy nie będzie bez skazy wobec ludzi czy siebie, to również jego pokuta – ale dla Boga, który „patrzy z nieba” i widzi wszystko od korzenia, od podstaw, będzie jasne czy z serca tego człowieka wychodziła każdego dnia dobra myśl i zamiar, i jak czyste były zanim musiały się przedrzeć przez ognie i mgły jego wewnętrznych chorób osobowości. Z całą pewnością będzie On czekał na mecie tego, którego tak pilnie obserwuje od codziennego startu.

* Fragment "Reguły" św. Benedykta w tłumaczeniu o. Bernarda Turowicza OSB opublikowany w serii Źródła Monastyczne pt. "Reguła Mistrza. Reguła św. Benedykta"

Prosta Droga