Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Większość młodych ludzi twierdzi, że łatwo im znaleźć obsceniczne treści, a rodzice nie zawsze zdają sobie sprawę z zagrożeń cyfrowych. „Niestety, dzieci i młodzież często traktują je jako dobrą zabawę i rozrywkę. Tego rodzaju przekazy wpisują się bowiem w typową dla nastoletniego wieku potrzebę eksperymentowania i podejmowania ryzykownych zachowań. Dlatego właśnie patostreamy są tak niebezpieczne” - ostrzega Ministerstwo Cyfryzacji.
Patostreamy, czyli co?
Według artykułu naukowego Patostreaming͵ charakterystyka i prawne konteksty zjawiska autorstwa Dominiki Bek i Martyny Popiołek „Patostreaming to transmitowanie na żywo przekazów noszących znamiona różnego rodzaju patologii. Jest to zatem internetowa transmisja w czasie rzeczywistym, która zawiera treści wulgarne, obsceniczne i przemocowe. To zjawisko budzące wiele obaw i kontrowersji, a także skłaniające do dyskusji na temat konieczności wprowadzenia regulacji mających zwiększyć kontrolę nad treściami zamieszczanymi w sieci”.
Znajomość zjawiska najczęściej deklarują młode osoby z wyższym wykształceniem, z dużych miast (pow. 500 tys. mieszkańców) i o stosunkowo wysokich dochodach. Niestety, coraz częściej dotyczy on także nieletnich.
Skala problemu
Z raportu Państwowego Instytutu Badawczego Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej Nastolatki 3.0 z 2023 r. wynika, że co czwarty nastolatek ogląda patostreamy, a co szósty nie jest w stanie jednoznacznie określić, czy oglądane przez niego treści są patostreamami. To pokazuje skalę popularności wulgarnych, nacechowanych przemocą i brutalnością transmisji internetowych.
Ogół badanych stwierdził, że najwięcej patostreamów i linków do nich można spotkać na YouTube (45,5 proc.), Facebooku (24,9 proc.), Instagramie (11,6 proc.) i Wykopie (12,2 proc.). Jednak w opinii nastolatków te dane są nieco inne i przedstawiają się następująco: YouTube (73,4 proc.), Facebook (34,4 proc.), Snapchat (15,6 proc.) oraz TikTok (15,6 proc.).
Łukasz Wojtasik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, koordynator programu „Dziecko w sieci” wyjaśnia, że im młodsi respondenci badania, tym większa częstotliwość oglądania takich materiałów. Badania dotyczące patostreamingu, jakie zleciła fundacja, wykazały, że wśród 400 ankietowanych nastolatków w wieku 13-15 lat 37 proc. zadeklarowało, że oglądało takie treści, 48 proc. z nich słyszało o nich, ale ich nie oglądało, 75 proc. przeglądało takie materiały z ciekawości, a 53 proc. dowiedziało się o nich od kogoś.
Im młodsze nastolatki, tym większa częstotliwość oglądania patostreamów.
Sposób na biznes
Młodzi ludzie nie tylko są odbiorcami materiałów, ale odejmują reakcje na takie przekazy: komentują, lajkują, oznaczają wulgarne i przemocowe treści i przesyłają je rówieśnikom. Okazuje się, że także wpłacają pieniądze, tzw. donejty, za pomocą specjalnych platform lub sms-ów. Z raportu Patotreści w Internecie przygotowanego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę( 2019) wynika, że co trzeci odbiorca, który ogląda patrostreamy, uważa to za dobry sposób na zarabianie pieniędzy.
Co trzeci odbiorca, który ogląda patrostreamy, uważa to za dobry sposób na zarabianie pieniędzy.
Młodzi ludzie traktują takie materiały jako relacje z życia. Co piątemu odbiorcy takiego typu nagrania imponują. Patostreamerzy osiągają z publikacji materiałów ogromne zasięgi, a wraz z nimi wzrastają także zyski platform i twórców. Jednego z najpopularniejszych wśród nastolatków patostreamera obserwuje na TikToku 729 tys. osób.
Granica akceptacji się przesuwa
Na uwagę zasługuje fakt, że wielu nastolatków wraca po takiego typu treści. Prawie połowa badanych (43 proc.) nastolatków, deklaruje, że ma do czynienia z takimi materiałami co najmniej raz w tygodniu. Stali odbiorcy robią to około pięć razy w miesiącu.
Niedawno w mediach pojawiła się informacja o postawieniu zarzutów mężczyźnie, który regularnie organizował libacje alkoholowe i popychał i wyzywał swojego siedmioletniego syna. Matka chłopca nie reagowała i obserwowała akty przemocy – podobnie jak nastoletni odbiorcy. Dopiero po kilku takich nagraniach ktoś anonimowo zgłosił sprawę do Biura Obrony Praw Dziecka, a następnie do Komendy Głównej Policji i Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości.
Psychologowie zwracają uwagę, że patostreamy stają się coraz bardziej niebezpieczne. Przesuwa się również granica akceptacji wulgarnych treści. „Ludzie nie widzą problemu, gdy robią coś niewłaściwego czy nawet są biernymi świadkami. Nie dostrzegają nagrywając go, a następnie zamieszczając w sieci” - mówi dr Konrad Maj, psycholog społeczny z Uniwersytetu SWPS i kierownik Centrum Innowacji Społecznych i Technologicznych HumanTech w rozmowie z Wirtualną Polską. „Niestety, ekscytacja i brak standardów etycznych tłumią właściwą ocenę postępowania i możliwych konsekwencji związanych np. z postępowaniem karnym” - dodaje.
Specjaliści są zgodni, że największą uwagę skupiają przekazy, które budzą sensację i spore emocje. Są tacy, którzy chcą zaistnieć w sieci bez względu na przekazywane materiały. Są też tacy, których ekstremalne treści przyciągają.
Przemoc jest modna
Pierwszym polskim „twórcą”, który zajął się patostreamingiem, był Daniel „Magical”. Od 2014 r. prowadził transmisje internetowe. Na nagraniach pojawiali się członkowie rodziny, dochodziło do wyzwisk i bójek. „Bohaterowie” filmów nadużywali alkoholu. Popularność mężczyzny stale rosła. Dorobił się sporych pieniędzy. Widzowie przesyłali coraz to większe donejty. Zdarzało się, że podczas streamingów interweniowała policja. W końcu autor kontrowersyjnych nagrań otrzymał zakaz sądowy prowadzenia transmisji. Nie podporządkował się tej decyzji, więc trafił na rok do więzienia. Obecnie ponownie jest aktywny w sieci.
Przemocowe i wulgarne treści były popularne także na kanale Krzysztofa Kononowicza. Ich szkodliwość poruszona została podczas programu telewizyjnego „Sprawa dla reportera”. Nagrania, na których były kandydat na prezydenta Białegostoku jest wyszydzany i poniżany od wielu lat funkcjonowały w internecie. Ich „twórca” zdobywali coraz większą popularność i nowe subskrypcje. Ostatecznie mężczyzna zawiesił działalność. Oburzające było również to, że audytorium stanowili głównie ludzie młodzi, a do filmików wykorzystano mężczyznę z niepełnosprawnością fizyczną i intelektualną.
Dwa lata temu sąd w Szczecinie zdecydował o sześciu miesiącach ograniczenia wolności dla patoyoutubera „Kamerzysty” za pobicie 66-letniego mężczyzny, który szedł po zakupy do sklepu. Youtuber próbował nagrać film, ale starszy pan nie wyraził na to zgody. 20-latek awanturował się i wymachiwał telefonem. Obsługa sklepu poprosiła chłopaka o opuszczenie sklepu. Youtuber wyszedł, ale zaczął uderzać rękami w szyby. Kiedy starszy mężczyzna wyszedł ze sklepu i chciał wsiąść do samochodu, młodszy podbiegł do niego i uderzył go pięścią w twarz. Potem odjechał. Mężczyzna stracił przytomność i leżał na chodniku. Po kilku dniach zmarł.
„Rosnąca liczba patostreamów świadczy o tym, że nasze społeczeństwo traci najważniejsze sposoby radzenia sobie z emocjami" – wyjaśnia Adam Lis, psychoterapeuta i psycholog dziecięcy z Ośrodka Psychoterapii i Wsparcia dla Rodzin „Plaster Miodu" w rozmowie z portalem cyberdefence24.pl.
Dlaczego patostreamy szkodzą?
Patostreamowe treści wywierają negatywne skutki – psychiczne, emocjonalne i poznawcze. W swoim raporcie Patotreści w internecie z 2019 roku Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę wymienia, m.in. utratę poczucia bezpieczeństwa, podejmowanie szkodliwych decyzji dla zdrowia i niebezpiecznych kontaktów, obniżenie nastroju oraz kształtowanie nieprawdziwych przekonań na temat świata i ludzi. „Oglądanie przemocy pobudza system nerwowy do walki lub ucieczki. Z jednej strony jest to dla niego ekscytujące, a z drugiej stresujące" – tłumaczy cyberdefence24.pl Adam Lis, psychoterapeuta i psycholog.
Obcowanie z wulgarnymi i drastycznymi filmami odbija się na empatii, wrażliwości, może powodować również zwiększenie agresji.
Obcowanie z patrotreściami implikuje problemy także u dorosłych. Specjaliści wyjaśniają, że obcowanie z wulgarnymi i drastycznymi filmami odbija się na empatii, wrażliwości, może powodować również zwiększenie agresji.
Źródła: „Patotreści w internecie: Raport o problemie”, Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę we współpracy z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, Warszawa 2019; jedynka.polskieradio.pl; madraochrona.pl; uzaleznieniabehawioralne.pl; gov.pl; cyberprofilaktyka.pl; cyberdefence24.pl; nask.pl.