Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Poparcie to okazało się znacznie bardziej zdecydowane niż w 2020 roku, gdzie przewaga Trumpa nad Joe Bidenem wynosiła zaledwie 5 punktów procentowych. Jednocześnie wyniki te podważyły dość powszechną opinię, że katolicy w Stanach Zjednoczonych to obywatele zasilający przede wszystkim elektorat liberalny. Demokraci w ciągu ostatnich dwóch dekad utracili wiele zaufania wśród zaangażowanych politycznie katolików.
Znacząca przewaga Trumpa w 2024
Sondaż Washington Post wskazał na 15-punktową przewagę Trumpa w elektoracie katolickim (56% do 41%). Co ciekawe, Trump zdobył również poparcie 28% wyborców katolickich, którzy opowiadają się za legalnością aborcji, mimo że większość z nich (69%) głosowała na Kamalę Harris. Oznacza to, że postawienie przez demokratów na aborcję jako główny temat kampanii wyborczej okazało się błędem. Wśród katolików, którzy uważają aborcję za niedopuszczalną także pod względem prawnym, poparcie dla Trumpa wyniosło aż 90%.
Trudno się temu dziwić, aktywna postawa Trumpa przy obsadzaniu miejsc w Sądzie Najwyższym doprowadziła do uchylenia konsekwencji wyroku w sprawie Wade kontra Roe. Wyrok ten powodował, że tzw. prawo do aborcji, czyli do zabójstwa prenatalnego na życzenie było traktowane jako uprawnienie każdej kobiety na poziomie federalnym. Odbierało to możliwość poszczególnym stanom by ustalały prawa chroniące życie. Sondaże pokazują, że ta kwestia była jednym z głównych motywatorów do głosowania na Trumpa.
Trzeba też dodać, że wiceprezydentem zostanie J.D. Vance, katolik, który w sprawach społecznych zajmuje tradycyjne stanowisko katolickie i utożsamia swoje myślenie z nauczaniem Kościoła.
Sondaż Associated Press również potwierdził przewagę Trumpa, choć z mniejszym, 7-punktowym marginesem (52% do 45%).
Czynniki wpływające na wybór katolików
Sondaże wskazują, że katoliccy wyborcy bardziej zaufali Trumpowi w kwestiach imigracji (57% do 32%) i gospodarki (55% do 36%). To właśnie te dwa tematy okazały się najważniejsze w ogólnym rozrachunku dla amerykańskiego wyborcy. Aż 59% katolików uważało Harris za zbyt radykalną, a choć równocześnie 58% miało podobne zdanie o Trumpie. Oznacza to, że wielu katolików szuka politycznego umiarkowania dla swojego kraju. Warto zauważyć, że 27% katolików przyznało, że głosowało głównie po to, by sprzeciwić się drugiemu kandydatowi.
W sondażu NBC, obejmującym 10 kluczowych stanów, przewaga Trumpa wśród białych katolików wyniosła aż 60%. Jednak decydujące znaczenie dla zwycięstwa Trumpa miała najprawdopodobniej ludność latynoska, także w większości katolicka, której poparcie dla republikanów wzrosło aż o 50%. Latynosi, jako ludność napływowa o krótkim stażu obywatelskim obawia się przede wszystkich konkurencji o miejsca pracy jakie zaczął powodować napływ nowej fali migracyjnej. Joe Biden i Kamala Harris niemal całkowicie otworzyli południową granicę państwa.
Zmiana trendu w porównaniu z poprzednimi wyborami
Wyniki z 2024 roku stoją w kontraście np. do wyborów z 2008 roku, kiedy to katolicy w większości poparli Baracka Obamę. Ówczesny kandydat demokratów zdobył 54% głosów katolików, podczas gdy jego republikański rywal, John McCain, zaledwie 45%. Według "L'Osservatore Romano" Obama zyskał większe poparcie wśród katolików latynoskich, z których dwie trzecie wolało go od McCaina.
Wpływ kwestii etycznych i religijnych
W 2020 roku sondaż przeprowadzony na zlecenie katolickiej telewizji EWTN pokazał, że 53% katolików nie wykluczało głosowania na Trumpa. Jednocześnie 38% zadeklarowało, że "nigdy" na niego nie zagłosuje. Sondaż ten ujawnił również poczucie zmniejszającej się tolerancji religijnej wśród katolików w USA. Aż 70% respondentów zgodziło się z opinią, że Amerykanie okazują dziś mniej tolerancji religijnej.
Głosowanie katolików w wyborach prezydenckich w 2024 roku w USA pokazało pewne ważne zmiany w porównaniu z latami ubiegłymi. Zdecydowane zwycięstwo Donalda Trumpa w tym elektoracie wskazuje na rosnące znaczenie kwestii takich jak imigracja i gospodarka dla katolickich wyborców. Jednak nie tylko. Trump i Vance zapowiadają utrzymanie dotychczasowego kursu w sprawie ochrony życia, ale także odejście od niszczącej społeczeństwo ideologii polityki tożsamości oraz woke. W tej sprawie coraz więcej wątpliwości mają także liberalni wyborcy, a nawet cześć wpływowych intelektualistów. Rośnie sceptycyzm wobec nieustannego uprzywilejowywanie mniejszości. Dotyczy to także katolików, nie tylko tych o integralnym podejściu do wiary i jej zasad.