Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Demografia w Chinach to coraz poważniejszy problem. Liczba małżeństw w tym kraju spadła w ubiegłym roku o jedną piątą, co jest największym spadkiem w historii – informuje Ministerstwo Spraw Cywilnych Chińskiej Republiki Ludowej. W 2024 r. w Państwie Środka zarejestrowało się 6,1 mln par małżeńskich, w porównaniu z 7,7 mln w roku ubiegłym. Spadek aż o 20 proc. był największy w historii. Zbiegł się z trzecim z rządu rokiem, kiedy liczba ludności w Chinach zmalała przez rok o 1,39 mln. Młodzi ludzie odkładają decyzję o założeniu rodziny, a pary, które zawarły związek małżeński, coraz częściej się rozwodzą.
Populacja zaczyna się kurczyć
Po raz trzeci z rzędu Chiny odnotowały ujemny przyrost naturalny. Na koniec 2024 r. liczba ludności tego kraju wynosiła 1,408 mld. Zmniejszyła się o 1,39 mln w porównaniu z rokiem ubiegłym. Oprócz wyzwań demograficznych są także te związane ze starzeniem się społeczeństwa oraz rosnącym niedoborem osób w wieku produkcyjnym.
„Jeśli tego trendu nie da się odwrócić, wówczas polityczne i gospodarcze ambicje Chin zostaną zrujnowane przez demograficzną piętę Achillesa” - tłumaczy prof. Yi Fuxian, demograf z amerykańskiego University Of Winsconsin-Madison. Trend związany ze spadkiem ludności w Chińskiej Republice Ludowej to nie są już tylko chwilowe problemy, ale poważny kryzys.
Z raportu Krajowego Biura Statystycznego wynika, że w ubiegłym roku w Chinach urodziło się 9,54 mln dzieci, ze wskaźnikiem żywych urodzeń wynoszącym 6,77 na tysiąc mieszkańców. Eksperci wskazuję, że ten delikatny wzrost związany był z obchodzonym w tym kraju rokiem smoka – Chińczycy wierzą, że dzieci urodzone w tym wyjątkowym dla nich roku są ambitne, charyzmatyczne, pewne siebie i mają naturalne cechy przywódcze.
Rok wcześniej liczba urodzeń wynosiła 9,02 mln, co według specjalistów od demografii było najniższą liczbą od 1949 r. W tym czasie zmarło 10,93 mln osób, a współczynnik zgonów na tysiąc mieszkańców wzrósł do 7,76, osiągając najwyższy poziom od 50 lat.

Chińczycy nie chcą zawierać małżeństw, odwlekają w czasie posiadanie dziecka lub całkowicie wykluczają potomstwo. Absolwenci szkół wyższych mają problem ze znalezieniem pracy, a ci, którzy ją mają, są niepewni swojej przyszłości w danej firmie i nie widzą długofalowych perspektyw rozwoju.
W 2024 r. ponad 6,1 mln par zdecydowało się zawrzeć związek małżeński, w 2023 r. na ślubnym kobiercu stanęło ich 7,68 mln. „Tak dużego spadku nie zanotowano nawet w 2020 r., kiedy wybuchła epidemia Covid-19” - zauważa prof. Yi Fuxian. Demograf tłumaczy, że spadek liczby zawieranych małżeństw wyniósł 12,2 proc. rok do roku. Prof. Yi Fuxian podkreśla, że w porównaniu z 2013 r. (13,47 mln par zdecydowało się na ślub) liczba zawieranych małżeństw w 2024 r. zmniejszyła się o połowę.
Dla chińskich władz priorytetem jest zainteresowanie młodych ludzi zawieraniem małżeństw i rodzeniem dzieci. Państwo Środka ma bowiem drugą co do wielkości populację na świecie (1,4 mld), która starzeje w gwałtownym tempie się.
Demografia w Chinach - środki zaradcze
W październiku 2024 r. Rada Państwa przedstawiła 13 konkretnych środków mających na celu sprostanie wyzwaniom związanym z narodzinami, opieką nad dziećmi i wsparciem społecznym. Wśród propozycji są m.in. nagrody za urodzenie dziecka i nowe zasady dotyczące urlopów macierzyńskich i wychowawczych, rozszerzenie edukacji zdrowotnej, większa dostępność usług związanych z opieką nad dziećmi – powstanie tzw. centrów opieki, także w mniejszych miejscowościach. Wprowadzono zajęcia promujące pozytywny wizerunek małżeństwa i rodzicielstwa oraz działania nakłaniające do zawierania małżeństw w młodszym wieku.
Specjaliści ostrzegają, że liczba kobiet w wieku produkcyjnym ma spaść do końca wieku o ponad 2/3. Będzie to poważne wyzwanie dla systemu emerytalnego, który według prognoz Chińskiej Akademii Nauk już w 2035 r. może stracić płynność finansową.
Zdaniem ekspertów wypłaty pieniężne za posiadanie trójki dzieci oraz pomoc finansowa na pokrycie kosztów mieszkaniowych nie przyniosą kluczowych zmian. „Chiny zestarzeją się, zanim się wzbogacą” - ocenia Agencja Associated Press.
„Biorąc pod uwagę, że zdecydowana większość narodzin w Chinach ma miejsce w małżeństwie, to gwałtowny spadek liczby rejestracji małżeństw w 2024 r. jest wyraźnym dowodem, że wskaźnik urodzeń będzie nadal spadał w 2025 r." – podkreśla niezależny demograf He Yafu.

Rozwody, aborcja i nierówność płci
Liczba rozwodów w Chinach także jest rekordowa. Według danych CNN, w 2019 r. związki zakończyło ponad cztery razy więcej niż dwie dekady wcześniej. W 2024 r. rozpadło się 2,6 mln małżeństw, a więc o 28 tys. więcej niż w 2023 r.
Wyzwaniem staje się również nierównowaga płci – na 100 kobiet przypada 104,34 mężczyzn. Są to oficjalne dane, te faktyczne mogą jeszcze gorsze.
W 2016 r. władze w Pekinie zniosły „politykę jednego dziecka” wdrożoną w latach 80. XX wieku z obawy o przeludnienie. To rozwiązanie przyniosło katastrofalne skutki. Pięć lat później zezwolono parom na posiadanie trojga dzieci.
Wu Xiuming, zastępca sekretarza generalnego chińskiej organizacji pozarządowej Shanxi Think Tank Development Association proponuje, by problemy demograficzne rozwiązać poprzez zachęcanie niezamężnych kobiet z wielkich miast do przeprowadzki na wieś i zawierania tam małżeństw.
Warto podkreślić, że Chiny mają jeden z najwyższych wskaźników aborcji na świecie. Jeszcze kilka lat temu kobiety były sterylizowane lub zmuszane do aborcji nawet w ósmym miesiącu ciąży. W kraju dokonywano 13 mln aborcji rocznie. W 62 proc. przerwanie ciąży przeprowadzano u młodych kobiet w wieku od 20 do 29 lat. To są oficjalne dane.
Aborcję traktowano jako narzędzie kontroli urodzeń. Rozwijał się przemyt próbek krwi dziecka, zarabiano w ten sposób na rodzicach, którzy chcieli się dowiedzieć, czy urodzi się im chłopiec czy dziewczynka. Krew pobierały wyspecjalizowane do tego pielęgniarki, które przemycały materiał biologiczny do Hongkongu, do laboratoriów zajmujących się przeprowadzaniem badań prenatalnych.
Wspomniana „polityka jednego dziecka” oraz aborcje dzieci płci żeńskiej doprowadziły do tego, że w wielu mniejszych miastach czy na wsiach mieszkają głównie samotni kawalerowie po trzydziestce i czterdziestce.
Coraz więcej problemów generuje także niedofinansowany system emerytalny. Chińczycy częściej odmawiają płacenia świadczeń na słaby system ubezpieczeń społecznych. Władze muszą się zmierzyć ze starzeniem się społeczeństwa. Już teraz jedna piąta populacji ma 60 lat lub więcej.
Według prognoz, w 2050 r. odsetek Chińczyków w wieku emerytalnym ma wynieść 39 proc. całej populacji.
Źródła: theguardian.com; business-standard.com; money.pl; nbcnews.com; scmp.com; rp.pl; pap.pl; tvp.info; gazetaprawna.pl; en.wikipedia.org; tvn24.pl; cnn.com.