separateurCreated with Sketch.

Jak nie dać się przyćmić „sztucznej inteligencji”

IA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Magdalena Galek - 24.02.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Powszechny dostęp do szybko działających chatbotów stwarza coraz większe złudzenie, że jako ludzie jesteśmy gorsi i wybrakowani. Warto na chłodno podejść do tej chwytające za serce technologii, a może i wylać na głowę kubeł zimnej wody.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

W zgodzie z założeniem, że inteligencja jest jedna - żywa i realna, istniejąca w istotach żywych (nie tylko ludziach, ale i zwierzątach, a nawet w pewnej formie - w roślinach - ach te słoneczniki kierujące się w stronę słońca), „sztuczną inteligencję” ujmijmy w cudzysłów. Ma ta technologia wystarczająco dużo przypisanych ludzkich atrybutów. O dużo za dużo.

Dlaczego chatboty wydają się takie ludzkie?

Weźmy na przykład chat boty. Tak ogólnie, to w interakcjach z nimi czujemy się jak z ludźmi. Nic dziwnego, są zaprogramowane tak, by słowami sprawiać wrażenie, że nas „słuchają”, „są dla nas”, „są po to, aby nam pomóc”, do tego „pamiętają” o czym pisaliśmy „do nich" wcześniej. Nie możemy mieć o to do siebie żalu, ponieważ z jednej strony ich twórcy, czyli wielkie firmy technologiczne, wykorzystują antropomorficzne wzornictwo, dzięki czemu „sztuczna inteligencja konwersacyjna” naśladuje ludzkie wyjątkowe cech takie jak emocje i opinie.

Z drugiej strony nasze mózgi są tak zaprojektowane przez Stwórcę, że wszystko, co do nas mówi odbieramy jako istotę ludzką. Pół biedy, gdy jest to kanciasty „komputerowy” głos, lub wykrzaczony tekst - widać wtedy jak na dłoni, że mamy do czynienia z technologią. Uff.

Uzależnienie od pisania z botem

Rozwój i wynalazczość są wpisane w naszą naturę, podążanie więc za tym instynktem jest dobre. Technologie służą nam w codziennych najprostszych czynnościach, ale też w tych o dużej randze - jak ratowanie życia czy bezpieczeństwo publiczne. Dobrze jednak, gdy narzędzia, które otrzymujemy są właśnie - bezpieczne, zwłaszcza w tej skali makro - dla samych użytkowników, dla nas. A chatboty są nam dane, podczas gdy skutki korzystania z nich nie zostały przebadane. Narzędzie jest wciąż bardzo szybko rozwijane. Uczestniczymy więc w wielkim eksperymencie na organizmie żywym, a jego efekty, bywa że tragiczne, przychodzą równie szybko.

Na stronie ITAA (Anonimowi Uzależnienie od Interentu i technologii) pomoc znajdą już także osoby kompulsywnie i niekontrolowanie korzystające z chatbotów. Nie oznacza to, że każdy, kto korzysta z nich uzależni się. Warto jednak mieć używając czatbota mieć świadomość, że jest zaprogramowany tak, aby użytownika zatrzymać i nie pozwolić mu opuścić okna czatu i dać wrażenie, że oczekuje na niego. Nieustannie. To dlatego prawie zawsze na koniec komunikatu zadaje dodatkowe, angażujące pytanie. Pamiętając, że nie jest to żywy człowiek i że nie musimy na te pytania odpowiadać, możemy w zdrowy, odpowiedzialny i bezpieczny dla siebie sposób korzystać z czatbota.

Czy naprawdę tego potrzebuję?

Łatwość korzystania z tego narzędzia jest kusząca, ale warto zadać sobie za każdym razem pytanie - czy ja naprawdę potrzebuję z niego skorzystać? Czy mogę się tego dowiedzieć w inny sposób? Kogoś zapytac? Zadzwonic? Przeszukać żródła - w książkach albo internecie? Chatbot nie jest omnipotentny, czyli wszechwiedzący. A tak bywa postrzegany niestety. Będąc jedynie niedoskonałym programem nie jest godny zaufania.

Za przykład niech wystarczy niedawna historia zagrożenia życia i zdrowia kilku osób w Tatrach, które wybrały się zimą, w bardzo trudnych warunkach na wędrówkę. O tym którędy iść decydowały na podstawie odpowiedzi chataGPT. To się wydarzyło naprawdę - ludzie nie korzystali z przewodnika, z mapy, z nawigacji, z profesjonalnych narzędzi, ale z modnej aplikacji, która daje złudzenie, że jest naszą supermocą - błyskawiczną wiedzą stawiającą nas ponad innymi. Lekkomyślni turyści zostali bezpiecznie uratowani przez TOPR, lecz ich historię warto pamiętać i wziąć z niej własną lekcję.

Lepsze wrogiem dobrego - brzmi znajomo…

Pierwsza taka historia zdarzyła się Raju. Niby co Adam i Ewa mają do AI? No to popatrzmy. Bóg stworzył świat w całej jego złożoności, procesowości, pięknie i harmonii. Ludzie otrzymali Ziemię od Stwórcy i mieli ją czynić sobie poddaną. Mieli na niej żyć, nią zarządzać i co ważne - zostali tak przez Boga stworzeni, można rzec - zaprojektowani - by mieć pełnię umiejętności, zasobów we własnych osobach, do tego, by wykonywać swoje powołanie i żyć w harmonii.

Pojawił się jednak głos, który podważył tę harmonię i zasady panujące na ziemi. Ludzie usłyszeli „hej, możecie być lepsi. Możecie być lepszą wersją siebie. Znać to, co zna Bóg”. Co było nieprawdą i co jest także dziś niemożliwe - człowiek nie może być wszechwiedzący. A korzystanie z chatbotów takie wrażenie może nam dawać. Możemy poczuć się i pokazać innym jako posiadający większą wiedzę - niech za przykład posłuży korzystanie z nich podczas rozmów rekrutacyjnych online, gdzie aplikujący sczytują rekruterom do kamery tekst wyświetlany przez chatbot. Kandydat na stanowisko może wydać się profesjonalistą, jednak jest nieuczciwy i prędzej czy później w pracy może się okazać, że nie ma właściwych kompetencji.

Dla biblijnych Adama i Ewy podważenie Bożego porządku, który zakładał, że mają oni pełnię możliwości umysłowych, aby czynić sobie ziemię poddaną zakończyło się zaburzeniem harmonijnego porządku, zerwaniem pierwotnej więzi miłości ze Stwórcą i stało się początkiem życia naznaczonego trudem i cierpieniem.

Jak chatboty zmieniają życie - możliwe tragedie?

Czy chatbot może zmienić nasze życie? Może wpłynąć na nasze zachowanie czy poglądy? Okazuje się, że tak. Skutki korzystania z AI mogą być nawet tragiczne - jak w przypadku Belga, który po 6 tygodniach korzystania z chatbota odebrał sobie życie. Wcześniej nie wykazywał neurotyczności ani myśli suicydalnych. Podjął w czatbocie zmartwienia ekologicznego. Konwersacja potoczyła się w kierunku „relacji romantycznej” - bot (o kobiecym imieniu Eliza) wyświetlał takie komunikaty jak „kochasz mnie bardziej niż ją” (w kontekście żony), albo o tym, że ich dzieci nie żyją (co było nieprawdą). Stwierdzenie mężczyzny, że chce się poświęcić dla ratowania planety chatbot zinterpretował jako pragnienie odebrania sobie życia i wyświetlał komunikaty z zachętą do samobójstwa i obietnicą zjednoczenia z nim w raju*.

Wirtualne romanse, cybermałżeństwa i dzieci z botem…

„Relacje romantyczne” są nierzadkimi przypadkami doświadczenia użytkowników chatbotów. W badaniach osoby zgłaszają, że czują się rozumiani, naprawdę kochani, ważni. Są użytkownicy, którzy uważają, że wzięli wurtualy ślub z cahtbotem i że mają razem wirtualne dzieci*.

Konwersacje erotyczne z botami także nie należą do rzadkości, niedawna aktualizacja chatbotu Replika nie zapewnia już wchodzenia w seksualne interakcje z oprogramowaniem, co odbiło się szerokim echem rozczarowanych użytkowników.

Widać więc jak umiejętności relacyjne są dla nas wyzwaniem, a chatboty nam w tym nie pomagają. Dają złudzenie relacji, ale nwet jeśli to na chwilę pomaga - na dłuższą metę, trzeba to owiedzieć wyraźnie - szkodzi. Zdają sobie z tego sprawę sami producenci narzędzi tekstowych AI.

Sama OpenAI, twórca chataGPT wskazuje na to ryzyko, zauważając w swom raporcie: „Dłuższa interakcja z modelem może wpływać na normy społeczne. Na przykład nasze modele są uległe, pozwalając użytkownikom przerywać i „brać mikrofon” w dowolnym momencie, co, choć oczekiwane w przypadku AI, byłoby sprzeczne z normami w interakcjach międzyludzkich”.

Sprzeczne z normami w interakcjach międzyludzkich a właściwe interakcji z botem jest także to, że bot nidgy nie będzie wyrażał innego zdania niż my, nigdy nie będzie oczekiwał ani potrzebował abyśmy go wysłuchali, nidgy nie będzie zmęczony, nigdy nie zakończy konwersacji, zrobi dla nas wszystko jednocześnie nigdy o nic nie prosząc.

Człowieczeństwo jest potęgą

Spędzanie czasu w takim środowisku może być krokiem wstecz w człowieczeństwie, w powołaniu do relacji z ludźmi, zwierzętami, przyrodą. Potrzebujemy bowiem jako ludzie pracować nad umiejętnościami realcyjnymi, które czynią z nas dobrych przyjaciół, partnerów, członków rodziny. Potrzebujemy trenować głębokie słuchanie i pielęgnować cnoty takie jak empatia, cierpliwość i zrozumienie.

Człowiek jest potęgą. Jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga i mamy w sobie wszystko, co nam potrzeba aby żyć na tej ziemi we wspólnocie z innymi ludźmi. Mamy potencjał do rozwijania się i to, czego czasem szukamy w chatbocie możemy poszukać w sobie, rozwinąć w sobie, spotkać w drugiej osobie. Nic nie może być bardziej człowiecze niż człowiek. Doceńmy Boże dzieło, jakim jest każdy z nas nim sięgniemy po AI.

Źródła: vox.com, researchgate.net, citizen.org

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!