separateurCreated with Sketch.

Używasz wulgaryzmów? „Na podstawie słów swoich będziesz usprawiedliwiony albo potępiony”

Wulgaryzmy jako problem duchowy
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Częste używanie wulgaryzmów albo agresja słowna w rozmowach lub w internecie mogą być symptomem głębszego duchowego problemu.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Zdarza się, że w naszym życiu dochodzi do rozdźwięku między tym, w jaki sposób podchodzimy do Boga i spraw duchowych, a tym, w jaki sposób zachowujemy się wobec innych ludzi. Dzieje się tak zwłaszcza w mediach społecznościowych, gdzie można ukryć się za ekranem i mówić to, co nam się żywnie podoba, nie ponosząc za to żadnych konsekwencji. Musimy jednak pamiętać, że każde słowo, którego używamy – czy to offline, czy online – odzwierciedla stan naszej duszy. Wulgaryzmy, które dzisiaj tak często słyszymy i widzimy na ekranach, wydają się tu szczególnym symptomem.

Moc słów

Święty Franciszek Salezy wyjaśnia tę duchową rzeczywistość w swojej książce Filotea. Wprowadzeniu do życia pobożnego, używając ciekawej analogii:

Następnie precyzuje, że nasze słowa są obrazem rzeczy, na których nam zależy w tym życiu:

W erze internetu to zadanie bywa trudne, zwłaszcza kiedy rozwścieczy nas kolejny post w mediach społecznościowych albo jakaś wiadomość ze świata polityki. Naszą reakcją jest często złośliwy komentarz lub podzielenie się z całym światem informacją, jak okropny jest jakiś człowiek. Równie szkodliwe mogą być treści rozrywkowe.

Wulgaryzmy (nie)normalne

Poza tym w ostatnich latach w Polsce utarło się przekonanie, że bycie zabawnym to jest to samo co używanie wulgaryzmów. Wyrazów nazywanych dawniej „brzydkimi” używają nie tylko robotnicy na budowie, ale też młode i starsze kobiety, poważani szefowie firm wobec współpracowników, rodzice przy dzieciach. To istna plaga!

Może się zdarzyć, że będziemy używać wulgarnego języka, zarówno w internecie, jak i poza nim, i nadal myśleć, że jesteśmy dobrymi chrześcijanami. Przecież nikogo fizycznie nie krzywdzimy! Jednak słowa są potężne i mogą ranić innych ludzi i nas samych dotkliwiej niż kij czy kamień.

Jeśli nasza mowa jest dla nas źródłem problemów, powinniśmy przyjrzeć się własnemu sercu i zobaczyć, jak Bóg może wejść do niego i je przemienić.

Co mówili święci o wulgaryzmach?

  • święty Paweł Apostoł

W swoich listach wielokrotnie zachęcał do unikania nieczystej mowy:

„Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, lecz tylko dobre, które może zbudować, gdy zajdzie potrzeba, by wyświadczało dobro słuchającym” (Ef 4,29).

„Rozpusta i wszelka nieczystość albo chciwość niech nawet nie będą wymieniane wśród was, jak przystoi świętym, także nieprzyzwoitość i pustosłowie, i błazeńska mowa, bo one nie przystoją, natomiast bardziej dziękczynienie” (Ef 5,3-4).

  • święty Augustyn

Podkreślał, że mowa ma odzwierciedlać czystość serca:

„Niech wasza mowa nie będzie nieczysta, gdyż język jest wyrazem serca” - uczulał. Zalecał unikanie nie tylko wulgaryzmów, ale wszelkiej mowy, która mogłaby obrażać Boga lub bliźnich.

  • święty Tomasz z Akwinu

W Sumie Teologicznej tłumaczył, że nieprzyzwoita mowa może być grzechem, zwłaszcza jeśli celowo obraża innych lub szerzy zgorszenie. Język powinien być zgodny z godnością osoby ludzkiej.

  • święty Jan Maria Vianney

Proboszcz z Ars nauczał:

„Ludzie przeklinający są nieszczęśnikami, ponieważ wypędzają Boga ze swojego serca i zapraszają diabła do swojego życia”. Był przeciwnikiem wszelkich przekleństw i wulgaryzmów, uważając je za drogę do utraty łask Bożych.

  • święta Matka Teresa z Kalkuty

Zawsze zachęcała do delikatności w słowie i czystości języka: „Słowa, które wypowiadamy, powinny być pełne miłości, bo one są odbiciem naszego serca”.

Wpadłeś w gniew? Odmów tę modlitwę - zachęcał św. Franciszek Salezy

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!