separateurCreated with Sketch.

30 lat po jego śmierci widziano go na czele wojska. Trójręki święty królewicz

Średniowieczny rycerz
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Łukasz Kobeszko - 04.03.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Młody Jagiellończyk jest patronem cierpiących na choroby płucne, w tym szczególnie gruźlicę, niewidomych, ziołoleczników, kwiaciarzy, piekarzy i cukierników. Pomimo tego, że za krótkiego życia należał do ówczesnej, bardzo wąskiej elity europejskich rodzin monarszych, od wieków pomaga swoim wstawiennictwem ludziom wszystkich stanów społecznych i narodowości.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Cuda św. Kazimierza Królewicza – pieczęć świętości

Św. Kazimierz Królewicz to jeden z najbardziej znanych polskich świętych. W dużej mierze funkcjonuje on dzisiaj w powszechnej świadomości jako znacząca postać historyczna dawnej Rzeczpospolitej, szczególnie łącząca narody Polski i Litwy. Obok św. Stanisława Kostki jest jednym z głównych patronów młodzieży polskiej, ale także za pontyfikatu papieża Piusa XII, gdy Litwa pozostawała pod okupacją sowiecką, ogłoszono go głównym patronem młodzieży litewskiej.

O ile jednak dzięki wybitnym polskim kronikarzom takim jak Jan Długosz sporo wiemy o krótkim życiu św. Kazimierza, to mało już pamięta się o licznych cudach zdziałanych za jego wstawiennictwem. Cuda są zaś nie tylko niezbędnym elementem w procesie kanonizacji, ale również stanowią niezastąpioną „pieczęć”, potwierdzającą dogmat o świętych obcowaniu i łączności Kościoła triumfującego w Niebie z wszystkimi wiernymi na ziemi. W żywocie świętego pióra nieznanego autora współczesnego świętemu, zamieszczonym w godzinie czytań z Liturgii Godzin w święto Kazimierza Jagiellończyk 4 marca, przeczytać możemy: „Nigdy też, chociaż był synem królewskim i najpierwszego rodu, nie okazał się przykrym w rozmowie i w spotkaniu z ludźmi prostymi i niskiego pochodzenia”. Przypomnijmy kilka najważniejszych cudów świętego królewicza.

Pierwsze cuda św. Kazimierza Królewicza

Pierwszy cud z udziałem świętego miał miejsce ponad sto lat po śmierci królewicza, w 1602 r. Po otwarciu jego grobowca niedługo po kanonizacji, okazało się, że jego ciało było całkowicie nienaruszone, mimo że sama trumna oraz grobowiec były już w złym stanie i przeżarte wilgocią. Obok głowy świętego znaleziono fragment zapisanego tekstu z łacińskim hymnem „Omni die dic Mariæ” („Dnia każdego sław Maryję”), przypisywanym cystersowi św. Bernardowi z Clairvaux. 

Drugi z cudów przedstawił w artystyczny sposób nadworny malarz Jana III Sobieskiego Michelangelo Palloni na fresku znajdującym się obecnie w kaplicy św. Kazimierza w katedrze w Wilnie, stworzonym pod koniec XVII w. Przedstawia on uzdrowienie Urszuli, ciężko chorej córki szlachcica, która najprawdopodobniej według współczesnych standardów medycznych znajdowała się na pograniczu śmierci klinicznej. Cud miał miejsce przy murowanym grobowcu św. Kazimierza. Palloni sugestywnie pokazał chorą dziewczynkę jakby budzącą się ze stanu nieświadomości. jej rodzinę oraz duchownych, w tym w centralnym miejscu fresku – jej uniesionych w modlitewnym dziękczynieniu rodziców, zwłaszcza ojca z szeroko rozpostartymi ramionami oraz poruszoną matkę.

Freski Michelangelo Palloniego w kaplicy św. Kazimierza w katedrze wileńskiej
Freski Michelangelo Palloniego w kaplicy św. Kazimierza w katedrze wileńskiej

Trójręki święty Kazimierz Królewicz

Równie niesamowite wydarzenie sprawia znajdujący się w tej samej kaplicy bogato zdobiony wizerunek Trójrękiego św. Kazimierza. Przedstawia on świętego w książęcym nakryciu głowy oraz ciemnoczerwonej szacie, z również czerwonym różańcem w ręce lewej oraz z dwoma prawymi rękami, w których trzyma kwiaty lilii – symbol niewinności. XVI–wieczny malarz, który stworzył wizerunek, wówczas jeszcze błogosławionego Kazimierza, odniósł wrażenie, że namalował mu zbyt długą prawą rękę, nienaturalnie ułożoną pod kątem 90°. Dlatego zakrył ją farbą i stworzył drugą rękę, mocniej zgiętą w łokciu. Pomimo kilkukrotnych prób zakrywania kolejnymi warstwami farby, pierwotnie namalowana ręką pozostała widoczna. Stąd twórca zaprzestał dalszego poprawiania obrazu i do dzisiaj widzimy świętego królewicza z dwoma prawymi rękami i dwoma kwiatami lilii. 

Św. Kazimierz Królewicz na obrazie w katedrze wileńskiej (ok. 1520)
Św. Kazimierz na obrazie w katedrze wileńskiej (ok. 1520)

Liczne świadectwa z późniejszych lat i wieków mówią o cudownych uzdrowieniach w Wilnie przy grobowcu Kazimierza niewidomych i niedowidzących oraz cierpiących na choroby płucne, zwłaszcza gruźlicę. Dzięki temu święty stał się patronem zielarzy i farmaceutów wytwarzających leki naturalne. Organizowany od XIX w. w Wilnie odpust na św. Kazimierza – słynne Kaziuki, podczas których sprzedaje się specjalnie wypiekane piernikowe serca, obwarzanki oraz zioła i wyroby z drewna stanowią wyraz zakorzenionego w kulturze dawnej Litwy przekonania o skuteczności wstawiennictwa świętego Jagiellończyka i jego opieki nad zwykłymi, prostymi ludźmi. 

Armia królewicza

W czasach panowania komunistycznego na całej Litwie, ale także w wielu regionach Polski popularna była legenda, że w Wilnie i Kownie śpi pod ziemią armia rycerzy pod dowództwem królewicza, która w godzinie odzyskania wolności wyjdzie na powierzchnię i pokona wrogów. W tym podaniu ludowym słychać echa dawnej opowieści z czasów wojny z Moskwą i bitwy pod Połockiem z 1518 r. Do zwycięstwa armii polsko-litewskiej miało w niej dojść po tym, jak na polu walki pojawił się młody rycerz łudząco podobny do św. Kazimierza, który przecież nie żył już od ponad 30 lat. Po zwycięstwie, młodego wojownika nikt nie zdołał już odnaleźć. Dziedzictwo wielu cudów św. Kazimierza królewicza skłania, abyśmy pamiętali o nim także jako o realnie działającym i pomagającym w XXI wieku świętym. Warto więc odwiedzając katedrę wileńską zatrzymać się na modlitewnym skupieniu w jego kaplicy i prosić o potrzebne łaski dla Kościoła, świata i naszych rodzin. 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!