Ted Neeley, „Jesus Christ Superstar” (1973)
Była to pierwsza, główna rola Neeleya w dużej produkcji i trzeba przyznać, że wykonał dobrą robotę. Nie tylko dobrze prezentował się w roli Jezusa, ale miał też coś w rodzaju naturalnej charyzmy, która oddała ciepło charakteru postaci nawet w bardziej rozpaczliwych scenach.
+© Youtube