11. Swoboda grzeszenia
Z jej powodu człowiek – nie bojąc się już przełożonych (np. rodziców), ani nie wstydząc się innych członków wspólnoty (np. rodzeństwa) – „z tym większym wyuzdaniem, podsycanym całkowitą swawolą, zaspokaja swe żądze”. Na tym stopniu pychy, człowiek nie wyzbył się jednak jeszcze bojaźni Boga i dlatego dopuszcza się grzechów „nie bez pewnego wahania”.
+