14 / 16
SZYMON PACZKOWSKI. Po każdych zajęciach czułem pozytywne zmęczenie, a rozentuzjazmowani uczniowie odprowadzali mnie pod samą bramę śpiewając do melodii na ukulele. Kiedy przyszedł czas pożegnania, bardzo trudno było nam się rozstać. Uczniowie – jak sami mówili – bardzo chcieliby pojechać ze mną do Polski. Martwiłem się, że ten czas to jednak za mało oraz że nie wpłynie to znacząco na ich umiejętności matematyczne. Przez cały ten pobyt, starałem się jednak nie tylko poszerzać ich znajomość materiału, ale nakierować na właściwy, logiczny i praktyczny tok myślenia, tak aby pobudzić w nich dalsze ambicje do nauki. By zobaczyli, że za cyferkami i wzorami kryje się znacznie więcej. Myślę, że dużo od tego zależy. Bo jeśli nikt nie pokieruje ich do nauki, pokierują ich własne wymagania. Mam nadzieję, że po naszym wyjeździe z Etiopii, moi uczniowie będą jeszcze lepszymi ludźmi i że dalej – od czasu do czasu – będą grać w warcaby, które zrobiliśmy z kapsli i kartek...
+

© Dzieło na misji/Facebook