ANNA JAGIEŁŁO. Nie zapomnę lekcji, kiedy tłumaczyłam im, czym jest pokój, naczynia, rolki, wrotki, etc. Zapytałam wtedy, co lubią robić najbardziej. Genet powiedziała, że przynosić wodę z rzeki do domu. Uczniowie prosili mnie przy wyjściu z klasy o długopis czy kartkę. Pomyślałam, że kiedy wrócę do Polski będę doceniała każdy długopis i kartkę, których mam pod dostatkiem. Zauważyłam, że niektórzy mają różańce na rękach i szyjach. Pomimo swojego ubóstwa są szczęśliwi, uśmiechnięci. Mają wszystko, bo to Bóg jest wszystkim!
+© Dzieło na misji/Facebook