2 / 9
Nie wydzwaniaj każdego dnia
Tak, wiem – to wyraz troski, zainteresowania, opiekuńczości, ale… codzienne wydzwanianie do syna/córki prędzej czy później staje się po prostu uciążliwe. Co więcej, to też jakaś oznaka nieprzeciętej pępowiny, jeśli dorosłe dziecko jest z taką częstotliwością proszone o „raport z życia”. Jasne, troskliwa mama (zwłaszcza jedynaka) może tego tak nie odczuwać, ale dla dorosłego człowieka układającego SWOJE życie po SWOJEMU to co najmniej niezręczne.
+