4 / 7
IV. Jezus spotyka swoją Matkę
Miłosierdzie wobec biedy rodziny. Jestem rodziną. Nie zazdroszczę Maryi krzyża. Podziwiam Jej obecność. Ja, mama, tata, syn, córka, mąż, żona – nie potrafię być z moimi przy krzyżu. Zabiłam dziecko, bo miało być chore. Zostawiłem żonę z synem, bo był niepełnosprawny. Myślałem o eutanazji rodziców, bo ich starość komplikuje nasze plany. Alkohol miał pomóc, a kłótnia goni kłótnię. Ja, cząstka rodziny, nie umiem kochać. Ja, cząstka domu, nie umiem rozmawiać. Żyję w nędzy niewiary w siebie. Potrzebuję miłosierdzia, by rodzina nie stała się piekłem. Jezu miłosierny, Twoja milcząca Matka mówi bardzo wiele. Być tam, gdzie cierpi najbliższy – nawet jeśli to nie wysuszy ran, nawet jeśli krzyż nie spadnie z biczowanych ramion. Być z mamą, tatą na drodze krzyżowej; być z synem, córką, współmałżonkiem. Być razem. Matko Miłosierdzia, uproś miłosierdzie dla rodzin uciekających od spotkania przy krzyżu.
+

© fot. Jarosław Zych