Tydzień 33
Rozwój mózgu nadal trwa. Przybywa komórek nerwowych i ich połączeń. Choć główka może być duża, pozostaje miękka i elastyczna, co umożliwi jej przejście przez kanał rodny. Coraz bliżej końca!
Tydzień 34
Ten mały chłopiec jest już niemal gotowy do narodzin i życia poza organizmem matki. Pozostaje skoncentrowany na przyroście masy ciała (powoli może zbliżać się już nawet do 3 kg). Dla Maryi końcówka ciąży może wiązać się z odczuwalnym zmęczeniem i rosnącym napięciem oczekiwania.
Tydzień 35
Dziecko jest już teoretycznie gotowe do wielkiego dnia narodzin. Praktycznie wszystkie układy są wykształcone (choć niektóre pełną dojrzałość osiągną już po porodzie). Jezus ćwiczy wszystkie niezbędne do życia na zewnątrz osiągnięcia, a więc ssanie, mruganie, oddychanie, ruchy.
Tydzień 36
Jeszcze ostatnie udoskonalenia, jak np. intensywna produkcja surfaktantu, czynnej powierzchniowo substancji pęcherzyków płucnych, która umożliwia oddychanie. Także zanikanie lanugo i mazi płodowej. Wielki dzień już wkrótce.
Tydzień 37
Tempo wzrostu Jezusa nieco zwalnia, choć mózg wciąż rozwija się błyskawicznie. Być może nastąpiła nieznaczna zmiana pozycji – chłopczyk wstawia się już w kości miednicy matki, ciążowy brzuch „obniża się”, co z kolei może nieco złagodzić Maryi trudności z oddychaniem czy zgagą.
Tydzień 38
Nie wiemy, czy Jezus urodził się „w terminie”, ale właśnie ten tydzień od poczęcia uznajemy za oficjalnie donoszoną ciążę i czas na jej zakończenie. To już czas, czas narodzin Zbawiciela!
+© Pexels | CC0