Już wiesz, co to?
Arbuz. Ewentualnie może jakaś myszka. Ja odpowiadałam, że kosmita. No pewnie, że dziecko, a co ma rosnąć w brzuchu. A, że jaka płeć? To stawiaj konkretniej pytania! Ale tak w ogóle, to o płeć też lepiej nie pytaj. To po prostu irytujące. Zwłaszcza, kiedy ludzie zaczynają je zadawać od pierwszych tygodni, kiedy nie ma najmniejszych szans na ustalenie płci. Później też nie jest wcale tak łatwo, bo malcy w maminych brzuszkach lubią płatać figle i podczas badania USG wypinać lekarzowi słodkie tyłeczki. Poza tym, zapewniam cię, największym zmartwieniem ciężarnej nie jest wcale to, czy ma przygotować małemu outfit na różowo czy niebiesko, ale po prostu to, czy dzieciątko rozwija się prawidłowo i jest zdrowe.
+