Oceń swoje możliwości
Bo choć chodzenie pomimo lęku pozwala przesuwać swoje granice, to jednak warto pamiętać, że nie wszystko jest możliwe. Skoro na razie zmagam się z łańcuchami na Babiej Górze, to nie pora startować na Orlą Perć. Skoro po trasie rozplanowanej na 9 godzin padam z nóg, to nie ma sensu ruszać na 12-godzinną wyprawę z ciężkim plecakiem. A na nizinach? Czy ma sens branie na siebie dodatkowych obowiązków w pracy, chociaż ledwo wyrabiam z bieżącymi? Albo kupowanie karnetu na trzy wejścia na siłownię tygodniowo, gdy tymczasem ledwie znajduję jeden wolny wieczór?
+