1 / 6
Podejmujemy razem decyzje Niby oczywiste. Codziennie jednak jestem wystawiana na pokusę: „Oj, tam. Przecież i tak się zgodzi” lub „I tak się nie dowie, nie skojarzy”. Pokonuję niemożliwe. Zapieram się i dzwonię, co mój Luby o tym myśli. Czasami jest tak, że pośpiesznie się na coś zgodzę, ale wtedy już staram się wyłożyć kawę na ławę i przyznaję się do błędu.
+