W artykule „Biedaczyna mówi”
Nie ma na ziemi tak świętej sprawy, aby jej mieczem bronić wolno było. […] Ze smutkiem wspominacie, że na ulicach waszej stolicy leje się krew – „bratnia” krew. A kiedyż ona z kaleczonych ciał ludzkich na polach walk – „bratnią” nie była?! Czy pod Grunwaldem? nad Marną? nad Wisłą? w Maroku? w Damaszku? Powiedzcież! […] Nie czyńcie sobie bożyszcz z granic waszego państwa ani z tej lub innej formy rządu, ani z języka, ani z obyczajów, ani ze sztandarów i znaków narodowych.
Zawichost, czerwiec 1926 [4]
+© fot. zbiory Ośrodka KARTA/Independent Polish Agency (IPA)