4 / 11
We wspomnieniach
Zmobilizowany zostałem [jako kapelan w stopniu kapitana] do 84. Pułku Pińskiego. […] W ostatnich dniach sierpnia był zjazd (koncentracja) naszych pułków w okolicach Bełchatowa […]. Odprawiałem polową Mszę Świętą […] Ewangelia, […] tym razem akurat słowa zapisane u świętego Mateusza: „Słyszeliście, iż powiedziane było starym «Nie będziesz zabijał, a kto by zabił, będzie winien sądu». A ja wam powiadam, iż każdy, kto się gniewa na brata swego, będzie winien sądu”. Okolice Bełchatowa, koniec sierpnia 1939 [7] Któregoś dnia zajeżdża samochód niemiecki: wysiada generał z jakimś oficerem, pukają do mojego pokoiku, co go miałem przy szpitalu. Pytają, czy rozumiem po niemiecku. […] Generał mówi, iż jest tutaj z pułkiem, w którym są sami katolicy. Nie mają swojego kapelana, więc czy ja nie mógłbym odprawić dla nich Mszy Świętej […]. Zgodziłem się. […] Kiedy mnie tam przywieźli, wszedłem do dużej sali, kilkunastu żołnierzy poprosiło o spowiedź. Ja, w polskim mundurze, spowiadałem tych Niemców! Legionowo, październik/listopad 1939 [7] [W 1942 roku] zostałem naczelnym kapelanem Szarych Szeregów. […] Mianowano mnie później kapelanem Komendy Głównej Armii Krajowej. […] Z żołnierskim wyszkoleniem nie miałem nic wspólnego, nie byłem na żadnych ćwiczeniach. [7]
+

© fot. Marcin Jabłoński, zbiory Ośrodka KARTA