Hanna zapisała się na kurs pielęgniarski prowadzony przez Amerykański Czerwony Krzyż, a konkretnie miss Stellę Tylską. „Doznałam wtajemniczenia w narożniki z prześcieradła, w wysokie ułożenie, rozbieranie pod kocem, kładzenie koszuli zawiązywanej z tyłu, zawiązywanej z przodu, słania łóżka z chorym leżącym na boku, leżącym na wznak… Wbito mi w głowę, że odleżyna to hańba dla pielęgniarki, zapoznano z tajnikami toalety porannej, wieczornej i kąpieli w łóżku… Niektóre zabiegi wykonywałam potem w domu na mojej matce, cierpliwej jak zawsze wobec moich pomysłów i na pewno zadowolonej, że mnie ta praca «bierze»”.
+© fot. Katolickie Stowarzyszenie Pielęgniarek i Położnych