Nie miałam okazji poznać Helenki osobiście, ale bardzo wierzę, że jest przy mnie blisko. Często z nią rozmawiam jak z przyjaciółką, powierzam jej moje troski i dzielę się radościami. Niedawno udało mi się pojechać na jej grób i pomodlić się. Z nagrobka spojrzała na mnie uśmiechnięta i radosna; wierzę że jest już w gronie świętach i wspiera nas w ziemskiej wędrówce. Mam nadzieję, kiedyś spotkać ją osobiście już po drugiej stronie.
+© fot. arch. Fundacji im. Heleny Kmieć