10 / 13
10. Oczywiście, żadna z nas nie przeklina przy dziecku. To jasne, jak słońce, ale… Nie udawajmy świętoszek – której z nas choć raz nie wyrwało się przez zęby zakazane słowo (choćby w innym języku, bo to też patent matek na upuszczenie sobie nerwów). A potem „najlepsze” jest to, że taki berbeć, który nie potrafi zapamiętać, że po 3 jest 4 i z uporem maniaka liczy 1,2,3,5, akurat TO słowo zapamiętuje po jednym razie jak błyskawica. A potem z rozbrajającym uśmiechem powtarza w najmniej odpowiedniej sytuacji – w kościele, w sklepie, na poczcie, w urzędzie. Także z uporem maniaka. I uśmiechem od ucha do ucha.
+

© Pexels | CC0